Moim zdaniem film jest za prosty... Oczywiście przesyła takie prawdy jak wiara we własne możliwości i w marzenia... Według mnie film zyskałby wiecej gdyby Hopkins wcielił sie w starszego pana z wiekszym poczuciem humoru... a nie takiego typowego dziadka który zatrzymał sie w latach swojej młodości i uskutecznia przestarzały humor... Troche brutalnie go skreśliłam... Czytałam ze niektórzy wypłakują łzy na tym filmie, ja jakoś nie uroniłam ani jednej, a często mi sie to zdarza na wzruszających historiach... A ten w założeniu chyba miał taki być??
Dlaczego miał być w założeniu "wzruszający"? Ja odebrałam ten film jako bardzo optymistyczny przekaz. Nie wylałam "morza łez", za to ubawiłam się świetnie i mimo wszystko uważam, że to bardzo dobre kino:) Takie nastawienie, że film jest tylko wtedy wartościowy kiedy wzrusza do łez - do niczego nie prowadzi.
Pzdr:))