Film widziałem już ?x? razy a wciąż potrafi równie dobrze, rozbawić, trzymać w napięciu i zachwycić. W swoim gatunku jest to chyba jeden z najlepszych filmów, ever. Zasługa w tym niewątpliwie znakomitego scenariusza i reżyserii Jamesa Camerona (czego się nie dotknie, zamienia w złoto, tak już jest). Jeśli dorzucić do tego niewyobrażalną dawkę humoru, doskonałe efekty specjalne!, Arnolda i Jamie Lee Curtis oraz całą hordę świetnych postaci drugoplanowych staje nam przed oczami kino sensacyjne na najwyższym poziomie. Cameron w nowatorski sposób podszedł do tematu szpiegów i przedstawił nam ich życie od kuchni. Wątek relacji mąż-żona-córka przedstawiony wręcz w kapitalny i jakże zabawny sposób. Sam film jest dziś dość kontrowersyjną produkcją. Nie wyobrażam sobie by ktoś w dzisiejszych czasach nakręcił obraz tak karykaturujący terrorystów przedstawiając ich jako skończonych nieudaczników i stale szydzących z nich.
Dziś Prawdziwe Kłamstwa można już spokojnie nazwać filmem kultowym, wpisującym się już na stale w ramy gatunku, ale tak to już bywa z produkcjami Camerona. Wiele scen już trafiło do filmowej subkultury (scena pościgu, streaptisu, scena na moście, pocałunku czy końcowej potyczki z terrorystami) a całość może stanowić wzór do naśladowania jak stworzyć inteligentne kino rozrywkowe.
Jak znów będzie leciał w TV na pewno nie omieszkam go nie przegapić.
Zgadzam się w 100% , ale nie rozumiem, jak czasem można można ten film porównywać do "Comando" , albo "Rambo". Przecież to jest czysta esencja jakby Parodi, nie mówiąc już o drugoplanowej roli Tom Arnolda (Jako kompana Schwarzeneggera) jego tekst w po tym jak dowiaduje się że żona go zdradza a on:
"Witaj w Klubie"
Albo jak kradnie pieniądze Ojcowi, a on:
"Pewnie na aborcję"
Nie mówiąc, już o tej scenie z Słupkiem :D
Pozdrawiam Diabolinek