Sporo akcji, napięcia, ciekawych momentów, świetne, rewelacyjne wręcz, jak na '94, efekty specjalne. Schwarzenegger w świetnej formie, nawet mu ta gra wychodziła, Lee Curtis wspaniale wyszła w scenie striptizu (poza tym była beznadziejna :)), z kolei Carrere pięknie tańczyła u boku Arniego (reszta, jak w przypadku koleżanki :)). Rozmach filmu budzi podziw. Najlepszy miotacz ognia w historii kina! ;) I szkoda tylko, że to komedia, w dodatku taka gorsza, familijna, pełna prymitywnych, głupawych wstawek. Zdecydowanie bardziej wolałbym, żeby "True Lies" było filmem poważniejszym. 7/10