Filmy, które podałem w tytule, są całkowicie różne i ciężko je nawet porównać. Prawdziwe Męstwo podobało mi się jednak z kilku względów. Niemniej najpier trzeba kupić konwencję, to przecież western. Bez tego nie da rady.
Historia opowiadziana w sumie in medias res bez jakiegoś konkretnego zakończenia. Epika zatem jak się patrzy. Bohaterowie dają się scharakteryzować wyłącznie poprzez działanie, bo nic nie dostajemy gotowego na sam początek. Muszę podkreślić dobrą rolę Bridgesa. Dobre zdjęcia i fajne prowadzenie historii. To nie jest jednak jakaś wielka opowieść o walce dobra ze złem. Nie można więc spodziewać się fajerwerków. Niemniej to chyba najlepszy film panów braci w ostatnim czasie, szczególnie po słabym i niewymownym "To nie jest kraj dla starych ludzi", który powstał zupełnie nie wiem po co.
Warto obejrzeć Prawdziwe Męstwo:)