Doskonale oddany dziki zachód, świetna gra aktorów, zwłaszcza Haailee Steinfield. Ale film jest nudny. Przez pierwsze 80 minut nic się nie dzieje - można w trakcie wyjść na spacer i nic się nie traci ani z akcji, której nie ma, ani z bełkotliwych dialogów o niczym. W ostatnich 30 minutach coś się zaczyna dziać, ale też nie specjalnie i żadne zaskoczenie. Gdy postanowili się rozejść do domów, wiedziałem, że niespodziewanie poszukiwany im się napatoczy, bo inaczej film nie miałby sensu. Wiedziałem, że pierwszy, który odjechał wróci w odpowiednim momencie i wiedziałem, że dziewczyna nie zginie, bo film musiałby się skończyć, a było jeszcze 20 minut do końca. I wiedziałem, kto ją w ostatniej chwili uratuje - dużego wyboru nie było.
Szkoda ze większosc filmow jest przewidywalnych. Poszedlem na film bez oczekiwan. I tak tez film odebralem, podobalo mi sie bo klimat Ameryki wczesnech pokoleń zyjacych na ym kontynecie (względnie wczesnych oczywiscie).