Postaram się opisać jak ja odbieram tą scenę. Benji próbuje zrobić coś wesołego żeby lepiej się "kamuflować". Próbuje zasłużyć na kontakt z ludźmi. Boi się że jeśli pokaże prawdziwego siebie to ktoś będzie mógł mu współczuć lub w relacji zabraknie szczerości. (UWAGA SPOJLERY)Sam wspomina że oczekiwał od Kuzyna żeby tan czasem się wyrwał Z WŁASNEJ WOLI.W późniejszym czasie dowiadujemy się o próbie samobójczej Benji a sam koniec filmu może sugerować że jest to bardzo samotna osoba która za wszelką cenę pragnęła kontaktu/jakiejś zmiany.

Film nie jest o holocauście, nie jest też o Polsce. Jest o depresji i byciu empatycznym/uważnym na problemy inny. Wątek holocaustu traktuje jako pokazanie że mamy prawo do czucia się źle nawet jeśli żyjemy w lepszych czasach.