Myślę, że Benji... nie istnieje. Wygląda jak Alter ego Davida, które wytworzyć dusząc swoje emocje. Benji ma wszystkie uczucia na wierzchu, jak chce to płacze, kiedy indziej śmieje, wtrąca swoje zdanie, mówi, że kocha pod wpływem chwili. Dawid wygląda jakby nie miał żadnych uczuć.
David w środku chce być jak Benji , ale nie rozumie jak mógł targnąć się na Swoje życie. Sam jednak też ma problemy z psychiką i rośnie dobrze on mógłby być po próbie samobójczej.
To kilka tropów które trochę mnie na to doprowadziły.

1. Jedyne sceny gdzie Benji jest bez Davida to lotnisko. Z samego lotniska Benji nie chce wyjść i jest na nim dlugo przed odlotem, choć to do niego nie podobne.

2. Urodzili się nie mal w tym samym czasie.

3. Cały film jest z perspektywy Davida.

4. Benji nie budzi Davida w pociągu, no bo nie może.

5. Benji nie odebrał ani razu telefonu od Dawida, zawsze się nagrywał.

6. Jedyny moment kiedy Benji znika, to gdy Dawid zdobywa się na chwilę szczerości.

7. To David zawsze był tym kto płakał spośród braci, a tymczasem to Benji wybucha płaczem po wizycie w obozie.

Oczywiście pewnie się mylę, ale jakoś lubię myśleć tak o tym filmie.