Jestem mocno zdziwiony z Oscara dla K. Culkina, bo oglądając ten film czułem momentami zażenowanie. Jego aktorstwo może nie jest najgorsze, ale sam film, postaci i realizacja, po prostu całość jest dziwna. Słaby film, dlatego szokuje mnie przyznanie jakiejkolwiek nagrody. Ktoś czuje podobnie?