Filmik technicznie jest dość toporny. Reżyser nie dał rady zapanować nad materią, operator gubił ostrość albo dziwnie (chwilami) kadrował, zaś scenariusz jest bardzo... umowny. Mimo wszystko jest w tym filmie coś... uroczego.
Na pewno dziewczyna i jej teksty umilają seans, dodatkowo dramaturgicznie nie jest to totalna chała, niektóre ujęcia czy dialogi są... interesujące. Postaci mają jakąś głębie, choć z powodu tego, że aktorzy nie są najlepiej prowadzeni wyczuwalna jest wyraźna teatralność czy wręcz sztuczność. Fabuła jest naiwna, głupiutka, jednocześnie wątki potrafią być opowiedziane lekko, bardzo prostym filmowym językiem, bez większych zgrzytów.
Trochę to pachnie produkcją telewizyjną, ale bardziej z seriali z lat 70. niż 80.