To nie jest stricte film ale kolaż różnych historii jak w love death and robots ze zwieńczeniem podobnym do predators. Wiking i Ninja 8/10 ale historia pilota była kompletnym dnem. Jakiś dzieciak w złomie zabił predatora bo robił najbardziej losowe rzeczy, nie wiedziałem że oglądam jojo battle tendency, tylko tam było 100x lepiej przemyślane. Wielu czepia się kreski i płynności ale mi to wisi, to zdecydowanie nie jest najbardziej kasowa produkcja.
Dodam tylko że nie rozumiem zażaleń że ludzie wygrywają jak potem zostają uprowadzeni i zmuszeni do walk na innej planecie mając jeszcze bariery językowe. Czy my oglądamy inne filmy? Żadna z walk nie była łatwa ani nie obyła się bez poświęceń. Predatorzy szykują się do polowania proporcjonalnie do technologii obecnych czasów i tylko dlatego nieliczni są w stanie ich pokonać.