Patrząc po tych tematach na forum, aż strach pomyśleć co muszą przeżywać niektóre osobniki po spotkaniu prawdziwej kobiety na ulicy.
A co mają przeżywać niektóre osobniki? Po prostu większość bawi koncepcja małej dziewczynki walczącą z predatorem :)
Pomyślałby człowiek, że ludzie, którzy zapewne sporo grają w gry komputerowe zaakceptowaliby dysproporcje sił między kobietą, a jakimś monstrum. Aloy z Horizona może bić 10x większe od siebie maszyny, Lara Croft wystrzelać cały oddział najemników, a japońskich giereczkach rozwalić wszystkich i wszystko będąc w szpilkach i bikini. A tutaj Indianka walczy z Predatorem, panie, kto to widział?!
Arnold ważył coś ponad 100kg, Amber w tym filmie prawdopodobnie coś ok. 60kg, Predatorzy ważą mniej wiecej 250kg więc protagonistom obu filmów przewagi brakuje po równo
Spoko spoko, ja napisałem że większość narzeka że takie chucherko będzie walczyć dzidami i łukami z predatorem (widać to w komentarzach na fb predator) . Nie mam nic do tego bo czekam na wieczorny seans i to bardzo :)
Najważniejsze, że jako silna i niezależna postać płci żeńskiej z obozu komanczów, potrafiła doskonale władać technikami jiu-jitsu i niczym Jason Bourne pokonać resztki obozowiska pełnego rosłych, francuskich traperów. Później posprzątać ponad dwumetrowego stwora z dalekich rejonów kosmosu, któremu sięgała do krocza. Jej charyzma biła tak mocno z ekranu, że końcówkę przewijałem. Uwielbia tak dobrze napisane postacie kobiece w popcornowych akcyjniakach. Ellen Ripley, czy Sarah Connor mogłyby jej czyścić buty.
Polaczki na FW jak zwykle nie zawodzą, już dawno się do tego przyzwczaiłem, wchodząc w sekcje komentarzy, rzyg gwarantowany.