Jak wiadomo fantastyka naukowa to najbardziej pojemny gatunek literacki, bo jest w stanie pomieścić w sobie wszystkie inne gatunki literackie: od komedii, przez romansidło, przez parodię, horror aż po epicką opowieść historyczną.
Fantastyka naukowa różni się od fantasy kilkoma "drobnymi" szczegółami :D, ale bodaj najważniejszym z nich jest kładzenie nacisku na realizm, w ramach zastanej konwencji i świata przedstawionego. Nigdy więc nie jest tak, że w powieści sf może się wydarzyć cokolwiek, bez odniesienia do realiów.
Jeśli osadzamy powieść sf w przeszłości, musi ona rzetelnie taką rzeczywistość opisać, na bazie naukowych źródeł. Dlatego mówimy o fantastyce naukowej a nie o fantasy. Bo fantastyka naukowa nie zajmuje się tylko naukami ścisłymi i kwestiami technologicznymi, ale także naukami humanistycznymi, w tym historią, socjologią, psychologią, prawem, antropologią etc.
Im bardziej rzetelny pisarz, tym powieść w ramach świata przedstawionego mocniej trzyma się realiów epoki. Pod każdym możliwym względem.
Owszem, w sf też możemy zetknąć się ze stopniowaniem czy gradacją. Są książki w tym nurcie dla dzieci, które operują uproszczeniami. Są komiksy o superbohaterach, zaliczane do sf, ale odwołujące się bardziej do tradycji fantasy. Są wreszcie po prostu słabe książki, słabych albo leniwych autorów, którzy nie wykonali swojej pracy należycie, w efekcie powstała komiksowa opowiastka bez ładu i składu, w oderwaniu od kluczowego składnika fantastyki naukowej jakim jest nauka.