Początek filmu naprawdę dobry, z biegiem czasu, gdy w grę wchodzą duchowe rozterki (?) Deka, robi się prawie komediowo. I to w klimacie pomiędzy ,,Shrekiem'' a ,,Epoką lodowcową''. Nie tego oczekiwałem od kultowej franczyzy. Predator ma prawo do słabości, ale powinien trzymać w napięciu, być mroczny i posępny. Tutaj chwilami jest to groteskowo przerysowane...