Nie mogę zrozumieć dlaczego predator, wisząc na dachu uruchomił samozniszczenie.
Nie był śmiertelnie ranny, upadek z dachu też nie był dla niego problemem (poradził sobie z jedną ręką).
Dlaczego więc ???????
W jedynce było to oczywiste, w tym filmie kompletnie tego nie rozumiem.
Tym bardziej, że:
a) w scenie gdy uciekał z metra, popylał po ścianie budynku na dach jak szalony. Nooo mozna sie czepiać ze tam były okna i inne takie i łatwiej my było sie wspinać niz np po gładkiej ścianie gdy wisiał z detektywem ;)
b) zanim zabił Króla Williego, wydaje mi sie ze zeskoczył z dachu i nic mu sie nie stało
Podsumowując, tez nie rozumiem dlaczego nie próbował sie ratować
Kolejna akcja która mnie dobija, to scena w rzeźni. Super tajni agenci którzy polują na predatora są rewelacyjni.
Zakładają że skoro łowca z kosmosu używa w polowaniu podczerwieni, to jest ślepy i głuchy na wszystko inne.
Więc wchodzą do jego kryjówki całą bandą z ciężkim sprzętem i liczą że ich nie wykryje.