Każdy będąc dzieciakiem oglądał ten film, za plakat można było oddać wszystko. Predator miał super broń, zbierał ludzkie czaszki i znikał. Superman i inne takie tam młokosy w rajtuzach mu nie dorównywały. Taki był punkt widzenia młodego człowieka. Dziś oglądając ten film odnoszę wrażenie że Arnold, na ekranie, troszkę się popisywał z kolegami. Nie zmienai to jednak faktu, że kolejne filmy z Predatorem to już lekka pomyłka. Scena z Gutlingiem (tak, wiem z minigunem) i sypiacymi się drzewkami wymiata!
Pozdrwawiam
Dokładnie, po latach widać jedynie niedociągnięcia w grze aktorskiej Arniego. Poza tym film nie zestarzał się ani o 1%, równie dobrze mógł by wyjść dziś miażdżąc konkurencję. :)
Wolę jednak gubernatora Arniego, od jakiegoś tam wandama. Nieśmiertelne "get to de czopa" jest niezastąpione :)
Szkoda że już się nie robi tego typu filmów, Predator powinien byc stawiany za wzór dzisiejszym scenarzystom i reżyserom, niezwykła, wybuchowa mieszanka akcji z science fiction plus rewelacyjna muzyka, bez niepotrzebnego wątku miłosnego typu janek pokochał zośke, poprostu typowo męskie kino najwyższych lotów
Teraz kręci się kino "rozpierduchy" - czyli im więcej krwi i wybuchów tym lepiej, a i najważniejsze żeby grała jakaś panienka, kóra ma zasobą karierę w brażny erotycznej, wtedy kino się kręci i nastolatki sa podekscyowane tym faktem, kasa się kreci.
Ciesz się, że nie nakręcili Predatora z Heńkiem Porterem w roli głównej, albo tym lalusiem z Władcy Pierścieni, pewnie chciałby przytulac i płakać w mankiet jakiemuś marines jak to mu ciężko nieść karabin :) Na koniec przytuliłby pana Samuela i Smigola :) Nie mam nic do Władcy ale Frodo i Sam to porażka :)
Pozdrawiam
Miejmy tylko nadzieje że kiedyś powstanie Predator 3 z prawdziwego zdarzenia bo Predators niestety nie przypadli mi do gustu, to już nie ten klimat chociaż wiele rzeczy skopiowanych z jedynki ale napięcie zerowe i ten nieszczęsny Adrien Brody w roli twardziela ech ;/