...Wybrał - Orzecha. KapitanaOrzecha. Tak się składa, że to polowanie może być dosyć istotnym czynnikiem w procesie uświadamiania co niektórym, na co właściwie raczą się porywać, krytykując z automatu obrazy tego kalibru? Jako, że razem z Kapitanem ukończyliśmy studia, co stanowi niewątpliwie zaletę, pomijając fakt ,że koniec ten nastąpił już na pierwszym semestrze, będziemy się starać aby pyskówka nie przerodziła się w mordobicie. Tym razem uczepiliśmy się Predatora, stwierdzenie; "Niby arcydzieło... a tak naprawdę złudzenie które powstaje u was przez sentyment.." Jest wielce wymowne, oznacza to pomijając oczywiście aspekty czysto prowokacyjne, że wszyscy fani tego dzieła są "sentymentalnymi obłąkańcami". Czas więc przejechać czterema literami po nieheblowanej desce i stawić temu czoła - Panie Kapitanie. Aby nie zamulać przejdę do meritum zagadnienia, otóż Kapitan ubóstwia Avatara, Jamesa Camerona niczym swoisty klan wybawieńców, coś na kształt mesjanistycznych skłonności objawiających się pod postaciami przeróżnych Jezusów_drugich itd. Nie wiem czy Kapitan zdaje sobie sprawę, iż krytykując Predatora, abstrahując od celu takiego działania, de facto krytykuję także samego Jamesa Camerona. O co chodzi? Już wyjaśniam, studio Digital Domain odpowiedzialne za stworzenie postaci Predatora, którego współwłaścicielem do spółki ze Stanem Winstonem był właśnie Cameron - James Cameron. Mało tego James Cameron zaprojektował genialnemu łowcy niezwykle charakterystyczną część ciała - szczękę z podwójnym zestawem ząbków. Powyższa kreacja okazała się wielkim sukcesem - świadczy o tym teraźniejsza pozycja Predatora w światowej kinematografii - jak również fakt, że Stan Winston w 1987 roku otrzymał za ten charakter nominację do Oscara. Co z tego wynika? Kapitan rzucając krytyczne tezy pod adresem tego kapitalnego klasyka, jednocześnie krytykuję samego Jamesa Cameron - swojego idola...Będącego zarówno współwłaścicielem studia w którym Predator został "poczęty" jak i jego współtwórcą. Z tego też względu zdecydowałem się na "poczęcie" niniejszego tekstu. Kapitan pewnie stwierdziłby na domiar złego, że fabuła Predatora została wzięta rzekomo z sufitu. Pewnie to jakiś komiks? Wiadomo, małolaty, te sprawy? Nic mylnego, analizując dogłębnie na pozór "łatwą" fabułę można dostrzec liczne podobieństwa z mitologii. Tak, tak, ten film nie jest obrazem dla niedouczonych dzieciaczków. Wystarczy choćby przywołać germańską opowieść, przetrwałą do naszych czasów w micie - Beowulf. Zarówno historia Predatora jak i starogermańskiego mitu traktuje o losach awangardowego oddziału wojowników, przybyłego na tereny opanowane przez niewidzialne monstrum, szerzące zniszczenie w sposób godny najznamienniejszego mistrza. Co więcej z podań starogermańskiego mitu czerpał pełnymi garściami inspirację jeden z najwybitniejszych pisarzy fantasy w historii, bowiem sam - J.R.R. Tolkien. Także gadkę o rzekomej płytkości fabularnej Predatora można włożyć między bajki. Gra aktorska jest także bardzo dobra, wystarczy wspomnieć iż sama obsługa miniguna wymaga nie lada poświęcenia od aktora. Pomimo faktu, iż minigun w tym obrazie wykorzystywał ślepą amunicję, niezbędne było użycie kamizelki kuloodpornej. Waga tego sprzętu jest również niemała bo kilkadziesiąt kilogramów w samej "pukawce" to już nie przelewki. Na przykładzie powyższego, widać jak łatwo można się wtopić krytykując z automatu wybitne obrazy do których niewątpliwie należy - Predator. Jest to opowieść o łowcy doskonałym, któremu nie obcy jest kodeks honorowy, epickie potyczki, królewskie zaszczyty. W połączeniu z kapitalną charakterystyką postaci, takowym scenariuszem obraz ten w moim przekonaniu w 100% zasługuje na najwyższe noty - 10/10.
Na wstępie powiem, że dziś każdy matołek potrafi zapłacić i ukończyć studia - no fance, to taka dygresja. Jeśli chodzi o film to jest to zdecydowanie najlepsza część a reszta czyli te sequele, prequele i seria Alien Versus Predator to kompletne dno. Bardzo podobało mi się działko obrotowe wielolufowe minigun "usypiacz" ;) Tak właśnie powinna wyglądać i działać giwera we wszystkich grach FPP.
Niestety, kiedyś aby zdobyć wykształcenie trzeba było jednak coś sobą reprezentować, dziś byle - za przeproszeniem - ćpun zaopatrzony przez rodziców w kasę z łatwością może to osiągnąć. Dlatego też mamy magistrów, którzy nie potrafią poprawnie pisać a jedyne co im "dobrze" wychodzi to wchłanianie różnego rodzaju specyfików. "Usypiacz" wymiatał, wraz z amunicją ważył ok 100 kilogramów, także zabawka dla prawdziwych żołnierzy.
Przesadzacie z tym wykształceniem. Kompletny idiota by trafił do zawodówki i na bank nie zdał matury. No ale najeżdżanie na dzisiejszą młodzież przez moherów jest nadal w modzie :/
"Przesadzacie z tym wykształceniem."
No ja zostałem wyrzucony ze szkoły z klauzulą, iż gdy tylko zbliżę się do jakiejkolwiek placówki szkolnej na odległość mniejszą niż 100 metrów, zostanie powiadomione o tym procederze FBI :P
"Kompletny idiota by trafił do zawodówki i na bank nie zdał matury."
Wiesz, widziałem takiego, który zdał, a nie znał nawet DWÓCH ZWROTEK HYMNU...Tak dobrze słyszałeś DWÓCH :P
"No ale najeżdżanie na dzisiejszą młodzież przez moherów jest nadal w modzie :/"
Jakich moherów?"P Jestem krzyżowcem, najarnym gandzią :P
Wiesz. Co do tego hymnu. Są ludzie uzdolnieni tylko w pewnym kierunku np. można być mistrzem fizyki, ale za Chiny nie móc się nauczyć paru dat z historii. Ale jeśli nie zna nawet dwóch zwrotek hymnu, to faktycznie wstyd.
Błąd logiczny, błąd pogania. Daruję sobie komentowanie historyjek o studiach, ale...
U mnie nie działa to na zasadzie "Cameron to zrobił to daję 10", tylko "To arcydzieło. Ciekawe kto to zrobił? O to Cameron! :)".
To że Cameron maczał palce w predatorze, nie czyni filmu arcydziełem.
"Błąd logiczny, błąd pogania."
Tylko tyle masz do powiedzenia? Notabene z λόγος jestem dosyć przyzwoicie przygotowany, tak ubocznie, z ostrożności procesowej mogę Ci nadmienić. Jak się domyślasz umiejętność to bezcenna w czymś takim jak np. przewód procesowy, bez tego w trybie Art. 505 (5) § 1k.p.c. może cię "zjeść" tzw. prekluzja dowodowa. I co wtedy będzie? Przy pierwszej okazji procesowej nie byłeś w stanie przedstawić zarzutów, wniosków, a także dowodów, w związku z czym Twoje twierdzenie powinno zostać oddalone. Mówiąc krótko, klęska :P
"Daruję sobie komentowanie historyjek o studiach, ale..."
Ależ dlaczego? To przecież "melodia" prosto z życia wzięta, znam wielu "magistrów", którzy otwarcie przyznali się do tego, iż studia po prostu sobie kupili...I nic się przy tym nie uczyli, Dobre co? Potem wyrastają za przeproszeniem pokemony, które nie wiedzą, iż pisma procesowe zawierające wnioski dowodowe, powinno się dokumentować ot choćby stosownym materiałem dowodowym w postaci załączników. I jeszcze pól biedy gdy będzie to jakaś fajna laska, którą zaopiekuje się fajny książę, ale co będzie w innych przypadkach? Żałosne.
"U mnie nie działa to na zasadzie "Cameron to zrobił to daję 10", tylko "To arcydzieło. Ciekawe kto to zrobił? O to Cameron! :)".
To że Cameron maczał palce w predatorze, nie czyni filmu arcydziełem. "
Ależ Twoje tezy mijają się ze stanem faktycznym, bowiem zgromadziłem stosowny materiał dowodowy na okoliczność, iż mijasz się z prawdą.
Dowód: Orzech jakości : Świetny film, jak każde dzieło Camerona zresztą.
Powyższą tezę opublikowałeś w dniu 12 lutego 2011 o godz. 14:09, zakładając ten o to wątek:
http://www.filmweb.pl/film/Obcy+-+decyduj%C4%85ce+starcie-1986-994/discussion/Or zech+jako%C5%9Bci+%3A+%C5%9Awietny+film%2C+jak+ka%C5%BCde+dzie%C5%82o+Camerona+z reszt%C4%85,1567019
Zauważ, iż powiedziałeś "jak każde dzieło Camerona zresztą". Trzeba uważać na słowa bowiem stwierdzenie to jest jasne i dobitne w swoim przekazie. Pozdrawiam :)
nooo... na forum prometeusza i alien -sprawdź -super sprawa ten żołądź - klasyk-już się takich fimów nie robi 10/10
Złożyłeś podpis, a co za tym idzie - wedle prawa - fakt ten dał specustawie tzw. zielone światełko. Nic już nie możesz zrobić poza grą na zwłokę. Niestety. Teraz wszystko w rekach speców z UE, Komisja, Trybunał.
PS. nie warto wierzyć w medialną papkę jaką Ci serwuje nasz słynny "łowca bramek".
WW1 cię z punktował dodam dosyć celnie(szacunek mi by się nie chciało) i to tyle jak dla mnie jesteś tępym kmiotem..porywać się na klasykę jaką jest Predator to trzeba być ułomnym :] głupkiem.
Ryby dzieci i Kapitan Orzech nie mają głosu ... wal się na mordę ,spuszczam się hektolitrami moczu ..kałem i fekaliami na twoje Trolskie ego ! Dobranoc kmiocie !
Ja mam 16 lat i dla mnie Predator to świetny film. I to ma znaczyć że jestem moherem?