To nie jest aktor do tego typu filmów powtarzam to nie jest aktor to tego typu filmów ! Osobiście go lubię i nie mam nic przeciwko jego aktorstwu, ale szczerze to śmiać mi się chciało z jego roli twardziela który najlepiej sam zrobiłby wszystko i do tego jeszcze ta końcowa "epicka" kreacja błotna.
Co do filmu daje mu 6/10 da się obejrzeć nie jest źle, ale tak czy siak to nie jest to.
A. Brody, nie ogranicza się w swoim zawodzie do określonego typu postaci i dobrze robi! . Przyjął wyzwanie i w mojej ocenie, wybronił się.
sorry ale tutaj jego obecnosc jedynie moze smieszyc i nie jest to kwestia mozliwosci aktora tylko zlego doboru roli, niestety Brody to nie Di Caprio do pewnych rol sie poprostu Brody nie nadaje a ta opinie wiele osob podziela
Może do wielu ról się nie nadaje, ale do tego filmu się nadawał jak najbardziej i świetnie odegrał rolę komandosa-najemnika.
Noo to , że A Brody się nie ogranicza do ról zmanierowanych chłopaczków to dobrze , ale do tego filmu gosć nie ma wygladu.
Na 180 cm + gość ma poważna niedowage , a tu napinał sie jak komandos palestyński hahaah lol korwa .
Co do fillmu ogólnie nie był zły , dla fanow komiksu obowiązkowy.
Co do filmu zgadzam się, to nie jest to. Co do Brody'ego, dał radę, całkiem dobrze udało mu się stworzyć obraz ex-wojskowego/najemnika, odrobina tajemniczości i ten ochrypły głos, wszystko to całkiem ładnie współgrało z mniej lub bardziej dobrym klimatem.
Beznadziejny film z nieprzekonującą grą aktorską. A. Brody próbuje byś straszny i twardy zmieniając ton głosu ale wychodzi z tego komedia śmiesząca sztucznością. Nie polecam.
Mi nie o wygląd chodzi ale o grę aktorską. Mimika, sposób wymowy. Jak ktoś zmusza się do charczenia żeby groźniej wyglądać to już jest akt desperacji aktora.
Moim zdaniem Brody właśnie zagrał bardzo dobrze i wypadł całkiem przekonywująco w roli twardziela- wykapany Bear Grylls!;)
Jeśli ktoś postrzega Brody'ego przez Pianiste to nic dziwnego. Szufladka. Dobry aktor potrafi sie wcielić w każdą postać. Pytanie czy prawdziwy Brody to ten z filmu Pianista, czy z Predators, a może z Cienkiej czerwonej Linii? czy to z naszą optyką jest coś nie tak?;)
wszyscy wyglądali przerysowani, ale to już taki gatunek filmu, moim zdaniem brody zagrał jedną z lepszych ról tutaj...
on nie wygladal jak przerysowany. Przerysowany to by był nakokszony zapasnik. On wygladal smiesznie z tym swoim charczacym glosem i wszechmadroscią... i to spojrzenie przepraszajace nad wielkim nosem...
Ten film to gniot i kolejne wyciągnięcie kasy z tematu "Predator"... Role sztuczne, papierowe, Szpilman nie miał swojego fortepianu i zniżał głos jak nastoletni chłopcy przed mutacją, by zaszpanowąć przed dziewczynami hahah
serdecznie odradzam, stracony czas i pieniądze
PS: jedyna- powtarzam JEDYNA nadzieje tkwi jeszcze dla mnie w projekcie Pana Ridleya Scotta... Jeśli on mnie zawiedzie, to już nikt tego tematu nie udźwignie.
Pozdrawiam!