Ehh..film zawiódł...przede wszystkim denerwuje mala ilosc scen z predatorem. obca planeta prezentuje sie jak jakas gowniana puszcza a nie tereny łowieckie kosmicznych zabijaków. cały wielki boss Noland zajebca predatorów ginie tak szybko ze nie wiem po co w ogole go wprowadzano..film wydaje sie byc zrobiony w pośpiechu i bez głebszej refleksji nad historia..predator zasługuje na cos zdecydowanie mocniejszego...5/10
Aż się tu dopiszę, bo też uważam, że było za mało scen z Predatorem, ale ogólnie film oceniam dobrze.. Moim punktem odniesienia jest Aliens vs Predator-Requiem, wszystkie wcześniejsze filmy o predatorze były dobre, pierwszy Aliens vs Predator również, ale po Requiem, które wyjątkowo mi się nie podobało, uznałam że nic lepszego już nie powstanie, więc w porównaniu do tego Predators wypadło nieźle.. Piszesz, że film zrobiony w pospiechu i bez refleksji, jakbym się uparła to bym powiedziała, że trochę też bez pomysłu, bo przecież polowanie na coś (tylko tam na obcych, tu na ludzi) już widzieliśmy w Aliens vs Predator właśnie, więc to jakby nic nowego, ale upierać się nie będę.. Jedno co na pewno mi się nie podobało to główny aktor, mimo że mówił przyciszonym niskim głosem zupełnie nie pasował mi na twardziela.. I to w sumie tyle ;)
no cóż uwielbiam kulturalne wypowiedzi, które zachęcają do rozmowy, mnie się ten "szczoch" podobał i nawet zostałam mile zaskoczona widząc dzisiejsze filmowe realia
SŁABIZNA !! NIECH JUŻ SIĘ PREDATORÓW NIE TYKAJĄ, BO ZNOWU GÓWNO JAKIEŚ ZROBIĄ !!!!