Z kozaka stał się p....czką. Brody jeszcze nawet spoko zagrał, ale motyw Morfeusza to dno, w dodatku Predzie jakieś inne, chude, tępe, słabe.... Ogólnie parodia pierwszej części. Jak mają kręcić takie filmy o Predach, to lepiej niech nie kręcą wcale
Eee... Przecież ci super-predatorzy byli bardziej brutalni, chamscy i skur wielowaci niż mainstreamowi hunterzy z poprzednich części. Moim zdaniem ekipa głównych bohaterów była bardziej zróżnicowana i fajniejsza niż np. w jedynce - gdzie poza Arnoldem to inni byli głównie karmą dla predzia (swoją drogą jedynki to dawno nie widziałem ale tak to zapamiętałem i odebrałem). Jak dla mnie im więcej filmów o Predatorach i Obcych, tym lepiej! :) Jak dla mnie to najsłabsza była dwójka AVP.
Pozdro
Ci "nowi" Predatorzy nie mieliby szans z tym z części pierwszej z którym walczył Arnold. Ekipa Pianisty, nie miałaby szans z ekipą komandosów Arniego, bo to tak jakby zwykły szeregowy wojak Szwejk był lepszy od gościa z Gromu. A co do Predatora z AVP 2, to był on myśliwym w pełnym tego słowa znaczeniu, silny, sprytny, inteligentny, kozak walczący sam, a nie jak te pi*deczki z AVP 1 i Predatorsów, co nie zmienia faktu, że AVP, AVP2 i Predatorsi to kiepskie filmy, przyrównując je do Predatora z Arnoldem
Aż mnie oczy bolą, gdy czytam Twoje bzdury . Przypominam, że komandosi Arniego nawet nie potrafili zranić predzia, byli zwykłą zwierzyną łowną, natomiast ekipa Pianisty była w stanie zranić a nawet zabić predzia . I jaki szerogowy ? Przecież w Predators też byli sami zawodowcy, powiedziałbym że w jedynce ekipie Arnolda byli sami słabeusze, wielcy mi komandosi, padali jeden za drugim nie wiedząc co się dzieje.
Chłopcze, czy ty wiesz czym jest wojsko i siły specjalne? To nie są patałachy takie jak te "kozaki" które hasały z pianistą. Zresztą te predy z Predatorsów to leszcze jakich mało. Ten z jedynki z Arnim by ich wszystkich wykosił w starym dobrym stylu.
Nie rozumiem Ciebie, Predators to bardzo dobre kino akcji z udziałem predatorów. A co do samych predatorów to według mnie byli lepsi niż ten z jedynki, właśnie w jedynce nie podobało mi się udział Arnolda, nie pasuje mi ten aktor do takiego filmu .
Zgadzam się, załamał mnie ten film. To jest po prostu jakaś parodia całej serii. Nic, ale to po prostu nic nie było tak jak powinno. Budowanie napięcia ze-ro-we, postaci niedorzeczne (poza może Adrienem i laską), fabuła skrajnie głupia, nie pojmuję po prostu, jak mogli nas zostawić bez odpowiedzi na najważniejsze pytanie, czyli na ch*j, za przeproszeniem, ktoś zrzucał ludzi na tę planetę. Osobiście cały film czekałam, żeby w końcu się tego dowiedzieć, myśląc, że zrobią z tego jakiś fajny wątek. No i ci predatorzy - kompletna porażka, nie byli nawet odrobinkę przerażający, zdecydowanie zaliczają się do najgorzej zrobionych alienów/potworów/napastników (niepotrzebne skreślić) w historii kina. Niesamowite, że nawet z dzisiejszą technologią mogli ich tak uwalić. Przez cały czas, kiedy pojawiali się na ekranie, wzbudzali we mnie ochotę na drzemkę. Ich zachowanie też było po prostu idiotyczne - cali naładowani rozmaitymi elektro-gadżetami, którymi są w stanie... wysadzić w sekundę cały statek kosmiczny?, ale walczą jak p*czki jednym nożem wyrastającym im z nadgarstka, w dodatku dając się przy tym zabić pojedynczemu człowiekowi, uzbrojonemu tylko w miecz.... 1/10 i tyle w temacie.
Czemu ich zrzucali? Żeby predatorzy mieli rozrywkę. Dla mnie film może mieć tylko jedną ocenę 10/10.
Nie widzisz bezsensu tego, że nie wiemy, kto ich zrzucał i co nim kierowało? I potencjału tego zagadnienia, którego rozwinięcie mogło uczynić film o wiele bardziej interesującym? "Żeby predatorzy mieli rozrywkę" (nie jest to nawet powiedziane, to tylko twój domysł) to żadne wyjaśnienie, bo niby czemu komuś miało tak zależeć na dobrym samopoczuciu...predatorów. A jak dajesz temu filmowi 10 (=arcydzieło), to chociaż się nie przyznawaj, bo obnaża to bezlitośnie twoją głupotę. Ale zakładam, że masz 12 lat, bądź też jesteś po prostu typowym znudzonym trollem, którego główną rozrywką jest prowokowanie ludzi na filmwebach i innych takich, więc szerokiej drogi.
Jest też możliwość, że ten lekarz miał coś wspólnego z porwaniami ludzi dla predatorów, ale masz rację to tylko domysły . I jeszcze mi wytłumacz, czemu nie mogę film ocenić na 10/10 i go bronić ? Mi się podobał i to, że oceniłem go na 10/10 nie oznacza, że jestem 12 letnim dzieckiem lub trollem. To już nie można mieć innego zdania niż wszyscy?
W tym wypadku przykro mi, ale nie, bo jeśli film jest beznadziejny pod każdym, ale to każdym względem - przede wszystkim technicznie, z czym nie można się zgodzić lub nie, bo to są po prostu fakty, a ktoś ocenia go na 10, to znaczy stawia to coś na równi z największymi arcydziełami kinematografii, to można się tylko załamać. Rozumiem, że jesteś fanem serii (ja też ją uwielbiam), ale w takim razie tym bardziej powinieneś dostrzec przepaść między tym filmem a jego poprzednikami.
W pewnym sensie masz racje, film pozostawia kilka pytań bez odpowiedzi i jeśli miałbym porównywać wszystkie serie z predatorami to na 1 miejscu znalazł by się Predator 2 a na ostatnim miejscu znalazł by się AvP2. Jak na razie obejrzałem Predators dwa razy i pewnie jeszcze raz obejrzę. Jest możliwe, że za wysoko oceniłem powinienem ocenić 7/10, ale i tak dalej będę bronił filmu.
Nie wiem, czy jesteś taki głupi, czy tylko udajesz, ale każdy średnio rozgarnięty człowiek skapnie się o co chodziło. Jest to tak banalny motyw, że nie mam pojęcia jakim kretynem trzeba być aby tego nie zrozumieć. Predatorzy porywali ludzi z ziemi i zrzucali na swoją planetę po to, by mogli sobie urządzić polowanie. To naprawdę jest takie trudne?
Tak, a spadochrony i inne takie kupili pewnie w sklepie 'wszystko po 4 złote' podczas wycieczki na naszą planetę. Albo nie, sami je skonstruowali tymi delikatnymi rączkami, kierując się instrukcją z 'Poradnika dobrego skauta'. A na Ziemię mogli sobie przylatywać tak o, nikt nie zauważył ich gigantycznego statku, z porwaniem ludzi z ulicy też nie mieli pewnie problemu. A, no i rozumiem, że grupę złożoną z żołnierzy i lekarza też wybrali przypadkiem? Czy są po prostu tak zajebiście inteligentni, że wszystko może być wytłumaczone ich niebywałym IQ? No tak, tylko że dlaczego w takim razie jeden z nich dał się zabić Chińczykowi z mieczem? Twoje wyjaśnienie nie trzyma się kupy, jest to tylko coś dopowiedzianego dla wygody i to ty jesteś idiotą, jeśli uważasz, że to wystarczy. Prawda jest taka, że do każdej głupiej rzeczy bądź niedopatrzenia w scenariuszu można sobie dopowiedzieć w pełni sensowne, bądź też, jak w tym przypadku, na w pół sensowne wyjaśnienie i cieszyć się, jacy to jesteśmy mądrzy, że na to wpadliśmy, a nie o to chodzi. Tak kluczowa dla filmu rzecz jak ta powinna być w jakiś sposób wyjaśniona, wyraziłam też swoją osobistą, co podkreślam, opinię, że mogli z tego zrobić bardzo interesujący wątek, ale zamiast tego postanowili to olać i calutki film skonstruować na zasadzie 'biegamy i strzelamy we wszystko, co się rusza', co może w pełni usatysfakcjonować tylko chłopców w wieku gimnazjalnym oraz dorosłych tępaków, w tym najwyraźniej, patrząc na twoją ocenę, i ciebie.
Film jest po prostu słaby, moim zdaniem również można było w ciekawy sposób przedstawić w jaki sposób zostali wybierani ludzie na których polowali predatorzy. Chociażby na końcu, jednak zamiast tego kolejny raz pokazali już sam moment otwierania spadochronów. Jednak łatwo można się domyślić, że w jakiś znany tylko sobie magiczny sposób;) predatorzy potrafili odnaleźć najlepszych z możliwych przeciwników dostępnych na "rynku ziemskim". Pewnym jest, że nie zostali oni wybrani w sposób przypadkowy, bo nie sprawili by oni wtedy tak wielu kłopotów "wielkim" Predatorom.Nie powinieneś również jednego z wybrańców nazywać doktorem, ponieważ ostatecznie okazało się, że jest on psychopatycznym mordercą i jedynie przed resztą kompanów udawał lekarza. Taka jedna malutka uwaga z mojej strony.
Masz rację co do tego, co napisałeś (potrafię przyznać, jeśli ktoś ma w czymś słuszność), ale niestety nie zmienia to kompletnie mojej opinii o filmie. Poza tym ciągle strasznie razi mnie w oczy jeden fakt, a mianowicie owszem - predatorzy z założenia byli niezwykle inteligentni, a więc potrafili zrobić wiele, ominąć różne przeszkody, wybrać instynktownie ludzi, wedrzeć się niepostrzeżenie na Ziemię (powiedzmy) etc., a zachowywali się w tym filmie jak totalne, ale to totalne przygłupy. Patrząc na nich nie uwierzyłabym, że potrafią zawiązać sznurowadło, a co dopiero zbudować statek kosmiczny.
Co do samego lekarza, bądź też "lekarza" (sama już nie wiem) szczerze mówiąc nie pamiętam, żeby w jakimś momencie okazało się, że nim nie jest - tak, dowiadujemy się, że jest psycholem, ale dla mnie osobiście nie oznaczało to automatycznie, że doktorem już być nie może. W końcu chyba nikt z nas nie wątpi, że i wśród lekarzy mogą znajdować się jacyś ukryci psychopaci. (Jeśli jednak powiedział, a ja przeoczyłam to ze względu na stan połowicznego uśpienia w końcowych częściach filmu, to okej)
Skoro film jest taki słaby to czemu ma ocenę 6,1 a Predator 1 ma 7,6 Predator 2 ma 6,4(jeśli dobrze pamiętam). Nie ma dużej różnicy między 6,1 a 7,6 na 10 możliwych punktów .
Różnica między 6,1 a 7,6 jest gigantyczna, nie wiem, jak możesz sądzić inaczej. Większość filmów, które oglądałam z oceną powyżej 7 było w porządku, dobrych lub bardzo dobrych. Większość tych oscylujących w dolnych granicach szóstki było przeciętnych lub nawet kompletnie beznadziejnych, chociaż oczywiście są od tego wyjątki, ale raczej w tym pierwszym przypadku (to znaczy gnioty mają zawyżoną ocenę), niż w drugim.
A zresztą, nawet gdyby różnica była mniejsza - czy naprawdę ocena ogółu, który składa się z ludzi różnorakich, między innymi gospodyń domowych, dzieci w wieku 11-15 i mnóstwa osób, które o filmach nie mają zielonego pojęcia (a już z pewnością o ich ocenianiu, bo większość ludzi ocenia film tylko i wyłącznie na podstawie tego, czy im się "podobał", co jest sprawą całkowicie subiektywną, zamiast zwracać uwagę na techniczne aspekty filmu, realizację, etc.), jest dla ciebie wyznacznikiem czegokolwiek?
Różnica wynosi 1,5pkt . Nie lubię przyznawać racji, ale możesz mieć i to boli:P A tak poważnie, jest faktem, że większość tutaj ludzi nie zna się na filmach m. in ja:P I musisz przyznać, że nie ma 100% obiektywnej oceny. Zresztą ściągnę sobie dzisiaj Predatora 1 i 2, obejrzę je sobie a później Predators i na spokojnie porównam te filmy .
Pozwolę sobie zacytować fragmenty z twoich wypowiedzi.. :
"czy naprawdę ocena ogółu, który składa się z ludzi różnorakich, między innymi gospodyń domowych, dzieci w wieku 11-15 i mnóstwa osób,
które o filmach nie mają zielonego pojęcia (a już z pewnością o ich ocenianiu, bo większość ludzi ocenia film tylko
i wyłącznie na podstawie tego, czy im się "podobał", co jest sprawą całkowicie subiektywną, zamiast zwracać uwagę na techniczne
aspekty filmu, realizację, etc.), jest dla ciebie wyznacznikiem czegokolwiek?"
Wydaje ci się, że filmy są robione tyko i wyłącznie dla krytyków filmowych, takich jak m.in. ty? Filmy są właśnie dla mas i to one nabijają kasę producentom. Gdyby twórcy liczyli na kasę krytyków, to nie mieliby z czego żyć. Właśnie dla tego opinia osób wymienionych przez ciebie jest wyznacznikiem wszystkiego na temat filmu, bo się podobał albo nie i nie rozbierają każdej sceny na czynniki pierwsze.
Drugi cytat : "Ich zachowanie też było po prostu idiotyczne - cali naładowani rozmaitymi elektro-gadżetami, którymi są w stanie...
wysadzić w sekundę cały statek kosmiczny?, ale walczą jak p*czki jednym nożem wyrastającym im z nadgarstka, w dodatku
dając się przy tym zabić pojedynczemu człowiekowi, uzbrojonemu tylko w miecz."
Wiesz co to znaczy dla wojownika (walka honorowa) ? Predator wiedział, a zginął tyko dlatego, że walczył z wojownikiem "Jakuzy" znam ich i wiem jak potrafią władać kataną.
Dla mnie film jest niezły, fajnie zrobiony, spać mi się nie chciało, a to że nie pokazali w jaki sposób złapali i przetransportowali tych ludzi na inną planetę wcale tak bardzo nie pogarsza mojej oceny filmu.
Zakończenie też niewiele wyjaśnia, ale może producenci liczyli na kolejną część i właśnie w niej chcieli to wyjaśnić albo dalej ciągnąć ten wątek, kto wie?
W "Pile" też nie wiadomo jak porywają, a i tak nie dlatego film mi się nie bardzo podoba.
Czepiasz się też spadochronów po 4 złote, widać było, że nieziemskie bo otwierane elektronicznie. Sami nie mogli zrobić swoimi łapskami? Więc zrobiły je ich żony, bo mają delikatne dłonie.
Pozdrawiam :)
A więc ja również zacytuję:
"Wydaje ci się, że filmy są robione tyko i wyłącznie dla krytyków filmowych, takich jak m.in. ty? Filmy są właśnie dla mas i to one nabijają kasę producentom. Gdyby twórcy liczyli na kasę krytyków, to nie mieliby z czego żyć. Właśnie dla tego opinia osób wymienionych przez ciebie jest wyznacznikiem wszystkiego na temat filmu, bo się podobał albo nie i nie rozbierają każdej sceny na czynniki pierwsze. "
Wręcz przeciwnie, wydaje mi się, że większość filmów robiona jest dla mas. A nawet nie wydaje mi się, wiem to, bo to wiedza powszechna. Natomiast fakt, że masom się podoba, nie oznacza, że film jest wartościowy lub dobry i że będzie podobał się mnie. To się nazywa SAMODZIELNE MYŚLENIE, coś, co jak widzę jest dla ciebie dosyć obcym pojęciem. Jeśli lubisz kierować się gustem nieznanego ci ogółu, to proszę bardzo, nikt ci nie broni. Pozwól natomiast, że ja będę zwracać większą uwagę na opinie ludzi, którzy na temat filmów wiedzą cokolwiek oraz swoją własną.
A zdanie "właśnie dlatego opinia osób wymienionych przez ciebie jest wyznacznikiem wszystkiego na temat filmu" jest oficjalnie najgłupszą rzeczą, jaką słyszałam w całym moim życiu. Nie mam nawet sił tego komentować. Jeśli sam nie widzisz debilizmu tego stwierdzenia, to ja ci tego na pewno nie będę w stanie wytłumaczyć.
Ale boże, co ja robię, odpowiadam komuś, kto nie umie nawet poprawnie napisać wyrazu "dlatego". Nic dziwnego, że pieprzysz takie głupoty.
Pozdrawiam.
Aha, czyli my, jako masy, zwykli zjadacze chleba, nie mamy prawa głosu, bo jest on dozwolony tylko dla erudytów, tak?
Poza tym wyrazu "dlatego" użyłem kilka razy, a tylko raz, spacja widocznie jakoś mi się przypadkiem kliknęła, nie zauważyłem, sorry. Przez to rzucasz mięsem i obrażasz?
Nie mamy o czym dyskutować.
Czy ty naprawdę nie rozumiesz, co ja mówię, czy tylko udajesz? W żadnym momencie nikt nie powiedział, że "zwykli zjadacze chleba" nie mają prawa się wypowiadać. Zagadnienie dotyczy pytania, czy w stwierdzeniu, czy film jest dobry i wartościowy należy się sugerować opinią mas. Ty twierdzisz, że tak, mało tego, uważasz, że jeśli masy twierdzą, że film jest dobry, to taki właśnie jest, bo to "one są wyznacznikiem wszystkiego". A ja mówię, że otóż nie (i dodaję, że jest to skrajnie idiotyczne stwierdzenie, bo takie właśnie jest). Upodobanie mas jest wyznacznikiem tylko i wyłącznie tego, czy producent spełnił swoją rolę maszynki do robienia pieniędzy i zrobił coś, co jest łatwe (często pozujące, ale tylko pozujące jako wielce trudne i wymagające myślenia), przyswajalne i trafia do jak największej grupy wiekowej (znasz to powiedzenie "jeśli coś jest dla wszystkich, to nie jest dla nikogo"?). To są dla ciebie wyznaczniki dobrego filmu? Nie rozumiesz, że filmy robione przez nastawionych na kasę ludzi (a więc podobające się rzeszom) są okrawane ze wszystkiego lub niemal wszystkiego, co w nich wartościowe? Nie wiem, jak ci to inaczej wytłumaczyć, pewnie i tak znowu do ciebie nie dotarło, o czym mówię.
Jakich wartości oczekujesz po tego typu filmach?
Zastanów się co ty piszesz, obejrzyj sobie kilka filmów Kolskiego, czy innych reżyserów robiących wartościowe filmy. Nie szukaj wartości tam gdzie jej nie ma, wiesz co to znaczy rozrywka?
Kino jest właśnie dla mas, niektóre filmy mają jakieś przesłanie, inne nie. Po co filozofować na temat filmu, który został stworzony dla kasy, a nie dla widzów szukających głębi?
Dotarło? Czy dalej będziesz szukać dziury w całym?
Jezu, człowieku, załamujesz mnie...
Kto szuka głębi w filmie "Predators"?! Wymieniłam dokładnie, co mi się w tym filmie nie podoba - czy gdziekolwiek padł argument "brak głębi" lub "brak przesłania"? Możesz się zastanowić, zanim napiszesz coś kompletnie od rzeczy? Bo naprawdę strasznie tracę czas.
Czy uważasz, że kino rozrywkowe nie może być dobre lub kiepskie? Rozczaruję cię, może. Nawet filmu tego typu nie omijają pewne zasady i wytyczne. Jeśli horror jest nudny, kompletnie niestraszny, bezsensowny, kiepski wizualnie, praktycznie pozbawiony fabuły i idiotyczny (używam prostych argumentów, bo innych nie zrozumiesz), to wyobraź sobie, że TAK, JEST KIEPSKI, nawet jeśli był kręcony "dla mas". Istnieją dobre filmy o wysokich budżetach i kierowane do szerokiej publiczności, które są nastawione głównie na zapewnienie rozrywki i które nie żenują niskim poziomem, tak więc ani w przypadku tego filmu, ani innych chał nie ma powodu stosować jakiejkolwiek taryfy ulgowej.
Dotarło? Czy dalej będziesz gadać bzdury?
P.S. Dziękuję za polecenie mi filmów "innych reżyserów robiących wartościowe filmy" (dawno się tak nie uśmiałam), bo faktycznie nigdy się z takowymi nie spotkałam i gdyby nie ty, mój zakres na pewno wciąż ograniczałby się do serii o predatorach.
Właśnie, że napisałaś. Cytuję:
" Nie rozumiesz, że filmy robione przez nastawionych na kasę ludzi (a więc podobające się rzeszom) są okrawane ze wszystkiego lub niemal wszystkiego, co w nich wartościowe?"
Z czego taki film można okroić? Ma się podobać i koniec, czas minął szybko fajnie się bawiłem, więc mówię że mi się podoba i koniec.
Kolski też ci nie pasuje?
Ps/ Nie mów do mnie Jezu bo nie jestem godzien...
W mojej PIERWSZEJ wypowiedzi, napisanej ściśle na temat filmu "Predators", napisałam dokładnie, co o nim sądzę i w żadnym momencie nie wspomniałam o braku głębi.
Moja KOLEJNA wypowiedź, ta skierowana do ciebie, nie traktowała o tym konkretnym filmie, tylko o beznadziejnym fragmencie twojego słowotoku "Filmy są właśnie dla mas i to one nabijają kasę producentom (ahaaa, a myślałam, że film to dziedzina sztuki). Gdyby twórcy liczyli na kasę krytyków, to nie mieliby z czego żyć (jakoś Allen i Tarantino mają z czego żyć, a tworzą dobre kino, co za debilne stwierdzenie, że z troski o portfele producentów powinniśmy cieszyć gęby z powodu gniotów). Właśnie dla tego opinia osób wymienionych przez ciebie jest wyznacznikiem wszystkiego na temat filmu (hahahahahahahaha, "wyznacznikiem WSZYSTKIEGO na temat filmu, hahahahaha), bo się podobał albo nie i nie rozbierają każdej sceny na czynniki pierwsze.", który mnie załamał.
A jeżeli "fajnie się na tym filmie bawiłeś", to tylko świadczy o twoim żenująco niskim poziomie. Był kiepski jako rozrywka, nie jako ambitne dzieło, bo do tego w ogóle nie aspirował i nikt, włącznie ze mną, tego po nim nie oczekiwał, powtarzam ci to po raz kolejny. Pierwsza część serii, bądź chociażby seria o obcym TEŻ została stworzona dla szerokiej grupy ludzi, i RÓWNIEŻ nie ma w nich jakiegoś wielkiego przesłania, a jakoś są to dobre - w swoim gatunku - filmy, o których, pomijając jakieś szczegóły, nie mogę powiedzieć złego słowa. "Predators" mógłby spokojnie zostać otagowany jako "parodia", zamiast "horror" (myślałam, że horrory mają być straszne, nie idiotyczne).
Twoje pytanie "Kolski też ci nie pasuje?" jest jakieś z kosmosu. Naprawdę nie dotarła do ciebie ironia mojego komentarza?
Naucz się czytać ze zrozumieniem i wyciągać logiczne wnioski, bo słabo z tym u ciebie, oj słabiutko.
P.S. Jezu, co za stary, żałosny tekst.
Ironia? Myślałem, że to sarkazm.
Żałosna, to jesteś ty i ta cała twoja poroniona filozofia.
Poza tym "Predators" to nie horror tylko akcja, Sci-fi.
Straszny nie miał być.
Koniec tematu, żegnam.
Haha, boże, odezwie się taki gościu z klatą Pitta w avie i nie wiesz, czy kpi, czy o drogę pyta. Nie dziwię się, że najbardziej oczywiste fakty na świecie, które stwierdziłam, są dla osobnika obdarzonego twoim intelektem "filozofią".
Żegnam.
zgadzqam sie, predators to bylo beznadziejne go wno, nie ma to jak jedynka, dwojka tez nie byla taka zla
Film jest niezły, czego po nim oczekiwałeś? Kolejny niedosycony, szukający głębi, (tam gdzie jej nie ma) płetwonurek?