Przede wszystkim Rodriguezowi nie udało się niczego zepsuć i to już jest sukces patrząc
wstecz na avp-ki. Jest sporo nawiązań do tego co było, nie ma więc wymyślania prochu, są
dobrze znane sprawdzone motywy. Napierdalanka jak się patrzy, właśnie po to poszedłem
do kina i wyszedłem zeń zadowolony. Fabuła jak z solidnej gry komputerowej, ale dokładnie
o to chodziło. Obraz nie wróży Predatorowi złotych lat , bo kotlet jest już odgrzany i w dodatku
mocno nadgryziony, ale dobrze i z pewną nostalgią ogląda się te zmagania okraszone
nowoczesnymi efektami.
Mocne 7/10