PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=259945}

Prestiż

The Prestige
2006
8,1 407 tys. ocen
8,1 10 1 407112
7,8 88 krytyków
Prestiż
powrót do forum filmu Prestiż

Borden raz użył klonowania i miał klona, a nie bliźniaka (przecież zaprzeczył Angierowi i powiedział, że oboje nimi byli)! Co do Angiera to on stale się klonował, tyle że zawsze zostawała ta NIEPEWNOŚĆ czy to przypadkiem nie on wyląduje w tej skrzyni i zginie czy klon (po to był potrzebny ten ślepiec z kluczem), lecz jednak dopiero Borden go zastrzelił i tyle już klonów, nie ma już więcej, jak ktoś pisał, że mogą być jeszcze!

Ps. Chociaż można się zastanowić nad tym czy przy pierwszym klonowaniu klon nie zabił prawdziwego Angiera, bo nie wiadomo od czego to zależy czy w danym momencie ta maszyna klonuje i zostawia prawdziwą osobę w danym miejscu czy przenosi w inne, a klon zostaje na miejscu gdzie była prawdziwa! Właśnie ta niepewność co powiedział Angier daje dowód, że tak było, bo przecież gdyby oryginał zostawał zawsze na miejscu maszyny do klonowania to stale popełniałby samobójstwo!

PoZDrO All!

ocenił(a) film na 10
nEOsik

haha...
Przemawiasz do inteligentnych inaczej,otóż ja jestem inteligentny inaczej.
Twoje wyjasnienie jest zle, a dokladniej mowiac niedokladne:)
Przetoczyles ostatnie slowa Angiera ,,zawsze zostawała ta NIEPEWNOŚĆ...`` ,myslac tym samym ze to prawdziwy Angier, otóż nie prawdziwy ,,Wielki Danton`` zostal zabity przy pierwszym klonowaniu lub pozniej, jedno jest oczywiste napewno to nie Borden zabil pierwszego Angiera ,tylko kopie.
Naiwazniejsze:
Kazdy ,,klon`` jak i sam Angier po klonowaniu czul sie jakby to on byl ta pierwotna wersja, dlatego wlasnie mowi na koncu slowa ze ogromnej odwagi wymaga,wchodzic do tej maszyny niewiedzac czy bedzie sie prestizem czy tez skonczy sie w wodnej komorze(samemu uwazajac sie za tego pierwotnego),
cutter zas wiedzial ze to nie ,,wielki danton`` przejawialo sie to w jego zachowaniu (niebede przetaczal bo jest ich naprawde mnostwo),dla szybkiego porownania moze byc borden i jego kopia,
Pozatym swiatczy o tym takze ilosc zwlok w komorach, prawdziwy Angier musialbym musialby miec nierealne szczescie ,aby caly czas uchodzic z tego calo to tak jakby trafiac naokraglo w Tottka:)

Wiec niepisz nastepnym razem z taka ironia ,,Do inteligentnych inaczej`` ,bo sam ta inteligencja niegrzeszysz i nie wyjasniaj wszystkiego skoro niezrozumiales filmu ,bo wprowadzasz innych w blad.
pzdr.

ocenił(a) film na 8
bam_bam

Jak jeden Borden nie miał palca ,a drugi miał, to chyba byliby identyczni jakby sięsklonowali nie?..

ocenił(a) film na 10
Kwic

Obejrz sobie jeszcze raz :]
...
...
...
...

Ps.Palec zostal odstrzelony po ,,klonowaniu``:P
pzdr.

bam_bam

Echhh ludziska... widzę że kombinujecie i nadinterpre... echh trudne słowo :) no nie ważne... dorabiacie jakieś dziwne historie do tego filmu a najlepsze jest to, że czynicie tak bo chciał tego reżyser i scenopisarz. Ot mi dopiero iluzja !!! Zresztą film to wprost mówi (jest on swoistą ramką patrz początek filmu i koniec - "Czy patrzycie uważnie ?" ).
Staracie się rozgryźć film niczym taką iluzję, jak widzowie na pokazie sztuczek kombinujecie jak to mogło być, gdzie tam jaka zapadka czy co u licha. Mogę was zapewnić :

-Nie było klonów
-Żaden aktor nie zginął (ciekawe czy ptaszki? :) )
-Palca sobie żaden nie uciął
-Tesla nie zajmował się klonowaniem :)

Natomiast film bardzo zgrabnie pokazuje jak łatwo zwieść człowieka na manowce. I to w różnych kontekstach.

Tytuł filmu mówi sam za siebie. Prestiż dla twórców filmu! Chapo ba Panowie. Świetna robota! Sam oglądałem go dwa razy, a raczej nie lubię oglądać tego samego filmu dwa razy, stąd wyrazy szacunku.

ocenił(a) film na 9
kluczka

Prestiz dla tworcow filmu, jak najbardziej sie zgadzam:) Ale mozemy oddac hold im staraniom i zrobic sobie troche przyjemnosci glowkujac nad interpretacjami:)

davidfincherfan

Oczywiście , mam tylko wrażenie że niektóre osoby (najbardziej ci co piszą o inteligencji czy braku jej u innych osób, powołując się na objaśnienia tego filmu) się po prostu zagubiły kompletnie.

"Prawdziwą" sztuczką jest film. Historia opowiedziana przez twórców (filmowych) nie musi się trzymać sensu (mogą w nich naprawdę czynić istne cuda - byleby tylko oglądający mógł to jeszcze wysiedzieć), wszystko to jest spreparowane w studiu czy gdzie tam.

Być może twórcy popełnili jednak błąd: jak widać nie u każdego film wywołuje uśmiech tylko niestety poważną minę w stylu: i o co tu chodzi? A to uśmiech(oklaski) widza jest udziałem w prestiżu twórców (i hołdem ich staraniom).

Jeżeli ktoś jeszcze chce być sam autorem odkrycia,bądź wie na czym polega prestiż w filmie-sztuczce niech nie czyta dalej.

Każda sztuczka magiczna składa się z trzech faz:
1) OBIETNICA
Magik pokazuje coś zwykłego, pozwala abyście to dokładnie obejrzeli . No i widzicie coś zwykłego ale to coś takie nie jest.
Tak mniej więcej mówi Cutter na początku filmu.
I wy drodzy widzowie dostaliście do dokładnego obejrzenia: film niby zwykły, normalny, bo wszak teoretycznie wszystko wiemy (każda sztuczka pokazana w filmie została jakoś tam wyjaśniona). Wręcz przy ponownym obejrzeniu filmu od razu usłyszymy: "Czy patrzysz uważnie?".
2) ZWROT
Magik sprawia że to coś zwykłego staje się niezwykłe. Wtedy węszycie podstęp. Zdaje się że dalej tak ciągnie Cutter.
Czy śmierć Agniera nie jest tym punktem zwrotnym? Wszak zniknął! No i zaczyna się węszenie :) Dla niektórych i drugi magik jest powodem tego węszenia a stąd i niedaleko do węszenia na temat Tesli (dalej warto poczytać skrypty co było przedmiotem węszenia :) ).
3) PRESTIż
Jak mówi dalej Cutter: to nie wystarczy aby widz klaskał. Aby wywołać jego podziw (w pełni zrozumieć sztuczkę, zachwycić się nią) trzeba sprawić aby magik się pojawił.
Czy ty drogi czytelniku zobaczyłeś już prestiż?
Bo jeżeli nie, to trudno, nie będziesz klaskał.
Prestiż nigdy nie jest częścią sztuczki (jest tylko jego ostatnią fazą). Stąd i prestiż filmu-sztuczki nie mógł być w samym filmie, ale poza nim i stąd tytuł. Poza filmem-sztuczką nie ma magików tylko aktorzy, reżyserzy.
Wszyscy którzy wdają się w dywagacje na temat treści filmu tak naprawdę cały czas z niedowierzaniem oglądają przedmiot iluzji i wietrzą podstęp. Nie widzą prestiżu!
Jeszcze raz: prestiż jest poza filmem!
Jeżeli tego nie widzicie znaczy że daliście sobie odwrócić uwagę, bo po cóż jest "Czy patrzysz uważnie?"."Ale wy nie chcecie patrzeć uważnie" chciało by się dokończyć.
Pozdrawiam Łukasz.

ocenił(a) film na 10
kluczka

Do kluczka:

"Prawdziwą" sztuczką jest film. Historia opowiedziana przez twórców (filmowych) nie musi się trzymać sensu (mogą w nich naprawdę czynić istne cuda - byleby tylko oglądający mógł to jeszcze wysiedzieć), wszystko to jest spreparowane w studiu czy gdzie tam.

,,Prestiż nigdy nie jest częścią sztuczki (jest tylko jego ostatnią fazą). Stąd i prestiż filmu-sztuczki nie mógł być w samym filmie, ale poza nim i stąd tytuł. Poza filmem-sztuczką nie ma magików tylko aktorzy, reżyserzy.
Wszyscy którzy wdają się w dywagacje na temat treści filmu tak naprawdę cały czas z niedowierzaniem oglądają przedmiot iluzji i wietrzą podstęp. Nie widzą prestiżu! ``

haha ,niezle sie usmialem:) proste ze cutter opowiadal o iluzij tymsamym o przebiegu zdarzen w filmie.
Nie ma co komentowac:/

Wystarczylo mi przeczytanie twojego posta na forum, by zrezygnowac z dalszego pisania (bez urazy:) :

,, skąd się wziął tytuł tego filmu?? oglądałam go i jakoś chyba nie wyłapałam. `` SYMETRIA
pzdr.

bam_bam

@ Tom o2
To chyba dobrze że: "Nie ma co komentować:/", prawda? Nie rozumiem jeszcze twojego rozbawienia ale może ja za tępy.

Co do Symetrii to... no cóż, pozostaje mi tylko napisać, że jeśli masz inne zdanie to podziel się nim z nami, a jak nie masz zdania to po co ten komentarz tu? Nie czuje urazy, bo jak mógł bym ją czuć po takim komentarzu?

ocenił(a) film na 9
nEOsik

Nie powiedzialbym z cala pewnoscia, ze Borden kiedykolwiek uzyl maszyny Tesli i stad wzial sie jego brat blizniak (stwierdzen typu "dzielili razem jedno zycie" itd. nie bralbym za doslownie:). Po pierwsze i w zasadzie ostatnie, swiadczy o tym fakt, ze Tesla nigdy wczesniej nie skonstruowal maszyny takiej, jak ta przeznaczona dla Angiera.

nEOsik

Borden nie użył klonowania!!! Po prostu miał brata bliźniaka. A to zdanie w którym powiedział, że oboje nimi byli to chodziło o to, że Borden i drugi Borden zamieniali się i raz jeden z nich był Bordenem a następnego dnia(bo z tego co mówiła Sarah do Bordena o tym, że jednego dnia ją kocha, a innego nie) ten sam był Fallon'em. I nie widzę niczego co by miało wskazywać na to, że Borden ma klona. Co więcej - nie jestem pewien, czy Angier miał klony, a co dopiero mówić o Bordenie.