ee.. widac ze albo widzisz po raz pierwszy film Nolana albo podchodzisz do jego filmow z wrodzonym sarkazmem.
Nolan jest takim tworca, co zreszta napisalam w innym temacie, ktory nie robi nic na siłe. po prostu pokazuje ze nawet naciagane fabuły, nawet malo oryginalne historie mozna tak zaserwowac zeby widz analizowal, zastanawial sie .
rzeczywiście przyznaje ze ten watek z klonowaniem siebie nie pasowal do filmu i byl mało zaskakujacy ale reszta przykrywa te nie do ciagniecie.
i jak dla mnie ta ekranizacja jest jedna z najlepszych w ciagu nie czterach a w ciagu dziesieciu lat i nawet przebija 'Zielona Mile'

Widać, że nic nie zrozumieliście z tego filmu. NIC. Wydaje się wam, że saspens to trup wyskakujący z szafy na
końcu. Niestety ten film trzeba oglądać nie odrywając od niego oczy. Niepotrzebne skomplikowanie?
Naciągane? Ludzie, czy wy kiedykolwiek zastanawialiście się nad istotą tożsamości? Istnienia? Oba przypadki
konkurujących magików są przeciwstawieniem różnego podejścia do tej idei i każdy z nich jest niesamowicie
złożony i przerażająco prawdziwy. Do tego gra aktorska, realizacja, sposób prowadzenia narracji sprawiają, że
ten film to prawdziwy potwór z głębin łykającą każdą nawet najprzyjemniejszą opowiastkę (jak Iluzjonista).
Arcydzieło i mistrzostwo.