* Waszym

Olivia się w pewnym momencie domyślała - nie wiadomo czy wiedziała wszystko, czy, jak wspomniał Borden, wiedziała,że coś jest nie tak. Chociaż pod koniec filmu, chyba już była świadoma całej sytuacji.
No a Cutter? On od początku wiedział o Bordenie - jasno wytłumaczył Angierowi Przeniesionego Człowieka. Cutter wiedział też od początku, na czym polega "sztuczka" Angiera, ta ostatnia.

Nie był bym taki pewien, Cutter domyślał się na czym polega sztuczka Bordena ale niekoniecznie musi to oznaczać, że wiedział, że ma brata bliźniaka - powiem więcej, gdyby o tym wiedział to zamiast czekać na ofertę Angiera zaczął by współpracować z Bordenem. W pewnym momencie dowiedział się o tym, choć bardzo prawdopodobne, że wydarzyło się już to podczas lub po procesie. Nie znał też sekretu sztuczki Angiera, dopóki ten nie pojawił się podając się za lorda. Tak to odebrałem, mogę się mylić i Cutter od początku o wszystkim wiedział, jednak dlaczego zeznawał przeciw Bordenowi? Dlaczego pozwolił Angierowi na wykonywanie sztuczki?

Masz rację z tym,że Cutter raczej uważał,że Borden ma dublera, ale niekoniecznie domyślał się tego, że ma bliźniaka, z którym dzieli jedno życie.
Jednak czy aby na pewno nie znał sekretu sztuczki Angiera? Film jest umiejętnie zmontowany, nie wiemy co Cutter do końca zobaczył, kiedy Angier po raz pierwszy zaprezentował mu swoją maszynkę :-)

Nie wpuszczał go za scenę więc możemy uznać, że jeśli się dowiedział to na pewno nie bezpośrednio od Angiera. Jednak nawet jesli sam domyślił się lub jakoś podejrzał sekret sztuczki to nie wyjaśnia to dlaczego zeznawał przeciw Bordenowi - mógł przecież powiedzieć, że ten próbował uratować jego pracodawcę. Z drugiej strony na początku procesu jest mowa o tym, że Cutter na osobności powie sędziemu na czym polegała sztuczka - niestety w filmie nie dowiadujemy się co dokładnie mu przekazał - z całą pewnością nic co pomogło by uniewinnić Bordena.

Widzę,że obydwoje oceniliśmy ten film tak samo, więc spokojnie mogę dodać,że taka ilość niejasności, niedopowiedzeń jest tym, za co też uwielbiam ten film. Można go obejrzeć sto razy a i tak zawsze się znajdzie coś, na co nigdy nie znajdzie się odpowiedzi ;-)