Wam bardziej opętany obsesją przebicia drugiego w swojej sztuce? Kogo poświęcenie wydawało się Wam większe? Dzielenie się rodziną, ukochaną z drugim człowiekiem, czy strach przed niewiedzą którym człowiekiem będzie się za chwilę - człowiekiem w zbiorniku z wodą, czy człowiekiem w prestiżu?
Myślę, że obaj byli owładnięci iluzją całkowicie. Ona wypełniała niemal cały ich świat. Momentami miałam wrażenie, że oboje są chorzy psychicznie ;) Wydaje mi się, że Angier był bardziej opętany obsesją przebicia Bordena. Nie potrafił sobie z tym poradzić. Przebił sztuczkę z "Przeniesionym człowiekiem" Bordena, ale przekonany, że Alfred robi to inaczej niż on (dubler) wciąż drążył, dręczyła go myśl, że nie zna jego tajemnicy.