Dlaczego nie wiedzieli jakim węzłem została związana Sarah Borden przed śmiercią? Przecież jak już umarła mogli popatrzyć na jej ręce i zobaczyć jaki jest węzeł. No i dlaczego rąk nie wiązał jej mąż? Przecież skoro tak ważne było odpowiednie związanie rąk to powinien robić to mąż.
zwiazanie nog rowniez bylo wazne....a jesli chodzi o wezel to mi sie wydaje ze on najzwyczajniej klamal ze niepamieta...
nie kłamał tylko jego brat bliźniak wiązał! ludzie!
ogladajcie uważniej, prosze :]
Ja chciałbym zwrócić uwagę na błąd gdyż to nie Sarah Borden zginęła tylko Julia Angier a ręce wiązał jej Alfred Borden.
A moim zdaniem smierć Julii była tak niespodziewana i tak wpłynęła na Alfreda że ten nie mógł sobie przypomnieć jaki węzeł zawiązał. Jedna jego części mówiła że był to ten łatwiejszy węzeł a druga że trudniejszy (nie pamiętam dokładnych nazw tych węzłów) to chyba nawet sam Alfred mówił w filmie chociaż nie jestem pewien:)
A może to tak że węzeł związał brat Alfreda?
I dlatego nie pamiętał,ponieważ jeden z nich go zawiązał...Nie wiem,ale ta sprawa jest dla mnie niewyjaśniona.W sumie to mogli sprawdzić węzeł po śmierci,to racja...
Jeden z braci chciał wiązać trudniejszy węzeł - jak przyszła jego kolej to taki zawiązał (wtedy drugi z braci nie wiedział jaki to był węzeł i musiał mówić że nie pamięta) a Julia jak chciała się wydostać to go pewnie po części rozwiązała i nie było widać
Myślę, że za drugim razem był to brat. Masz rację. I rzeczywiście mówił prawdę. Naprawdę nie wiedział. Ni emógł wiedzieć skoro wiązał brat. Faktem jest, że film jest genialny w swoim rodzaju.
Nie ma różnicy kto wiązał. To nie zmienia faktu, że wdowiec mógł spojrzeć na ręce żony i rozpoznać zastosowany węzeł..
wygląda na to, że nawet nie domyślasz się czym jest śmierć ukochanej osoby - szok, rozpacz to są uczucia które pojawiają się pierwsze i zmieniają wszystko - więc zanim doszedł do siebie, by pomyśleć o sprawdzeniu węzła, to jego już tam dawno nie było, a ci go zdejmowali nie mieli potrzeby zastanawiać się czy to dobry czy zły węzeł...
Może tak.. Ale dla niego rodzaj węzła był na tyle ważny, że widząc że żona nie wydostała się z akwarium, bo nie mogła go rozwiązać, mógł na niego spojrzeć nawet w szoku. Ale zgodzę się że rozpacz może go usprawiedliwiać.
mogl spojrzec na wezel tylko i jedynie w momencie gdy ja wyciagneli z tego tego szklanego (nie wiem jak to sie nazywa) bo potem logiczne jej to zdjeli... a wtedy raczej nikt by nie myslal jaki wezel-ba sadze ze nawet nie pomyslal o tym ze moglby to byc inny, nawet jak spojrzal to watpie czy widzial...
a pytania dlaczego, jak i przez kogo przyszly potem...gdy juz nie mial mozliwosci tego zobaczyc....