To gdzie końćzył Angier, a gdzie kopia zaprząta umysł wielu widzów.
Ale czy ktokolwiek zrozumiał co pokazał reżyser na sam koniec filmu?
Przypomnę:
Po zabiciu Roberta Alfred idzie przez piwnicę.
Nagle odwraca się tak jakby miał jakiś pomysł.
W następnej scenie widzimy cylindry w lesie...
no i co z tego????
nie rozumiem co miales na mysli
ta maszyna po prostu sluzyla do klonowania,co w tym odkrywczego
Nolan wielu rzeczy nie mówi wprost.
To celowy zabieg mający sprawić by widz wyszedł z kina zaciekawiony.
Alfred odwraca się, tak jakby chciał coś zrobić, a scena z kapeluszami nie jest przypadkowa, sugeruje ona, iż sam się sklonował, przywracając w jakimś sensie bliźniaka do życia.
'wtedy węszycie podstęp, ale i tak go nie odkryjecie, bo nie patrzycie jak należy(...) chcecie dać się nabrać'
Problem w tym ze maszyna sie zjarała razem z Agnierem i teatrem....
A przezył raczej ten spokojny blizniak ktory radzil odpuscic... zreszta sklonował by siebie czytaj bylby identyczny pod wzgledem wspomnien, rozumowania, charakteru co on.. Blizniaki natomiast poza wygladem nie sa identyczne...