Robic w 2020 roku film o człowieku który wdziera się do... telewizji to jest jakaś czwarta świeżość o.O
A czemu? Co ma robić film o tym że się chłop wbija na jutuba??
Poza tym filmy o zdarzeniach prawdziwych lepiej robić po latach bo nabiera się dystansu i ma się większe spektrum wiedzy na temat sytuacji.
Bo dzisiaj telewizję przecież tylko staruszki oglądają. To medium nie żyje kogo obchodzą jego analizy?
ale ziomek, ten film rozgrywa się w 1999, wtedy TV to był Olimp jeśli chodzi o uwagę szarych mas :P
No ale on ma rację. Dzisiaj TV się nie ogląda, tylko się ją robi. Byle gówniarz ma kilka milionów odsłon swojego filmiku jak gra w grę. Pokazywanie czegoś takiego będzie niezrozumiałe dla 90% młodych ludzi i nie ma znaczenia że to było 20 lat temu.
Ale co ma dzisiejsza kondycja telewizji do fabuły filmu? Sugerujesz że młodzi widzowie nie rozumieją czym jest studio telewizyjne i do czego służy? Czy o co chodzi?
Scorsese już w 1982 roku w "Królu Komedii" wykorzystał ten motyw. Więc sam koncept nie jest jakiś rewelacyjnie świeży. Ciekawi mnie jak będzie wykorzystany. Ale teaster trailer jest tak desperacko pocięty że elementu "psychologicznego" (jak jest napisane w gatunku filmu) kompletnie nie widzę. Może coś się z tego wyłoni, ale jak narazie wygląda to jak film bez mocnego pomysłu. Sam Bielenia to nie wystarczający powód żeby poświęcić swój czas na taki, film mimo że potrafię zrozumieć hype na tego aktora po "Bożym Ciele".
Niby czemu? Apple jak dotąd największy sukces swojej platformy zawdzięcza serialowi o kulisach telewizji (The Morning Show), Netflix wielki sukces odniósł na produkcji o turniejach szachowych, a HBO - o Czarnobylu. Taki posmak retro wcale nie musi oznaczać "wsteczniactwa" twórców