nawet przyjemny sean(sic!), dziwi że to dopiero druga próba ogarniania tematu, zapewne niedługo się posypie, żyła frekwencyjnego złota, oczami wyobraźni widzę..
w pierwszym rzędzie z miejsca nominuję wszystkich leżących, żywot kolejnego przedwcześnie powołanego wybrańca bogów, niejakiego bolca, potem, tak dla odmiany, coś co jeszcze pełza a nawet oddycha, choć nie wiadomo czym, bo na pewno nie tlenem - kastet thc na ten przykład to byłby niezły wypas, essa, essa, kanieszno, chłopaki, solidne łokieto.. ok, nieważne, inna rzecz, że to jest ślepa uliczka mająca dwa metry długości, bardzo ograniczona estetyka, z bardzo zawężonym spektrum motywów i tematów, z góry, już na starcie skazana na porażkę, na ciągłe mówienie tego samego i nieustanne powielanie, na ciągłe mówienie tego samego i nieustanne powielanie, na ciągłe mówienie tego samego i nieustanne powielanie, na ciągłe mówienie tego samego i nieustanne powielanie..
póki co można mieć z tego tylko frajdę, taki na przykład andrzej wajda podejrzewam że byłby nawet zazdrosny o prawdziwego bohatera prawdziwie współczesnego, ale popełnił błąd, wąsacza wybrał, no i nie doczekał, ani magika, ani Procedera, ani nawet Zenka..