Ciekawa opowieść o żelaznej kurtynie. Dramat polityczny o zdesperowanych ludziach którzy za wszelką chcą się znaleźć w wolnym NRD. Ale trochę nie pasują tu Stany Zjednoczone.
Na samym początku skucha: peron dworca PKP w Gdańsku zupełnie tak nie wygląda. Na peronach w Gdańsku od zawsze było napisane "Gdańsk Główny" a nie "Gdańsk". Podejrzewam, że to jakaś wiocha dla potrzeb filmu udawała Gdańsk.