PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=702785}

Projektantka

The Dressmaker
2015
7,5 94 tys. ocen
7,5 10 1 93668
6,9 19 krytyków
Projektantka
powrót do forum filmu Projektantka

Przyznam się szczerze że sięgnąłem po ten film głównie z powodu udziału w nim Kaśki jak i pozytywnych opinii o nim na forum,i niestety się zawiodłem i to bardzo.Ten film to ani dramat,ani tym bardziej komedia,ot taka historyjka z dziwakami w tle,która ani widza ziębi,ani grzeje.Ktoś na tym forum porównał ten film do "Dogville",no ludzie bez jaj,jak można porównywać cytując klasyka "szambo do perfumerii".Podsumowując humor kiepski,postaci przerysowane i nudna zwyczajnie fabuła.Jedyny plus to pani Winslet,ta kobieta im starsza to piękniejsza.

ocenił(a) film na 8
kleju30

Masz racje Dogville to bylo wyjatkowe szambo, podane w sposob tak psychicznie meczacy, ze nawet jezeli mialo czegos nauczyc, uswiadomoc, to jako film odrzucalo. Wybacz, zdecydowanie wole taka perfumerie jak Projektantka, ktora tak naprawde nie sili sie na arcydzielo, nie dorabia sobie polotu dziwnymi pomyslami scenograficznymi. Po prostu jest opowiescia, filmem, czyms o czym chyba jakies 60 lat temu filmowcy zaczeli zapominac. Opowiedziano nam historie, zmyslona, z jakims ziarnem prawdy, ze smutkiem, smiechem i najwazniejsze, ze ogladalo sie to z przyjemnoscia i checia, a jednoczesnie obronilo sie przed nazwaniem papka, harlekinem, tendencja. Dobre dialogi, dobre kreacje aktorskie i jakies nie silenie sie jednak na moralnosc i posiadanie jednej, slusznej prawdy przez glowna bohaterke. Gdyby ten film nakrecono tak jak oczekiwalas, niczym by sie nie roznil od sztampy amerykanskich komedyjek. Tak tez mozna, ale jednak bardziej podobalo mi sie zaskakiwanie fabularne i odbrazowienie postaci oraz nie podarowanie jej piedestalu i jednoznacznego zwyciestwa.
A spalenie jest tak naprawde spalaniem tej klatwy, ktora sa mieszkancy miasteczka. Albo odbuduja, albo przeniosa sie gdzie indziej, jak bohaterka. Czy czegos sie nauczyli, nie wiadomo, bo pozostali w miasteczku wlasciwie tylko ci, ktorzy mieli najmniej na sumieniu i najmniejsza krzywde zrobili Tilly i Molly, nawet Trudy, ktorej najwiekszym grzechem bylo wydanie malej w dziecinstwie, bo jak powiedziala, bala sie, ze to ja dorwie, a jako dorosla jakos nie wierze, ze z dnia na dzien z powodu garderoby zamienila sie w malomiasteczkowa s,u,ke zone lokalnego ksiecia, chociaz na taka jest kreowana i jakby pokazywano, ze to w niej zawsze siedzialo, mimo ze wczesniej byla bardzo zahukana i zalosna. Wydaje mi sie, ze oni to takie wlasnie gnojki, troche zalosni, ale nie naprawde zli, majacy swoje wlasne mlynskie kola u szyi i z prztyczkiem w nos w postaci zrobienia ich w konia z przedstawieniem. Nie jestem nawet przekonana czy burmistrz zaslugiwal az na taki los jaki dostal. Dran, bo dran, ale nie skrajny s.ku.rwiel jak aptekarz, jakos tam jednak ta zona sie opiekowal i chronil przed konsekwnecjami wiedzy o synu, a odeslanie dziewczynki, to i tak male konsekwencje, jakie mogly ja w tamtych czasach spotkac albo jak mogly jej losy sie potoczyc w takim miasteczku. Mozna nawet pokusic sie o stwierdzenie, ze dzieki temu niechcianemu ojcu cos w zyciu osiagnela, wyrwala sie i zaczela realizowac zdolnosci, Nie wiem czy bohaterka grana przez Kate zdawala sobie sprawe i chciala swiadomie taki skutek uzyskac, gdy opowiedziala wszystko zonie burmistrza. Ale takim dzialaniem przeciez okazala sie nie lepsza od reszty, chociazby od nauczycielki, tez troche tam poteoretyzowala, poszantazowala, powbijala szpilek. W slusznej sprawie? Byc moze, ale krzywdzenie innych i to jeszcze rykoszetem, nadal bedzie krzywdzeniem. Czy los w zakladzie dla wariatow w latach 50 naprawde byl lepszy dla tej kobiety i czy ona cos tej Tilly zrobila, a jedynie byla zona burmistrza i matka malego s/k.urwiela?