początek bardzo schematyczny
bohaterka wraca do rodzinnych stron
wraca z demonami które żyją i mają się całkiem nieźle.
wszystko w nad ekspresyjnym sosie w którym co rusz płacz miesza się ze śmiechem.
przypominało mi to Priscillę, królową pustyni notabene z Hugo Weaving grającym w obu filmach.
szkoda ale tutaj średnio wyszło, nachalna tyle co głupia teza zło trzeba ukarać przygniotła obraz, i nie powaliła mu się podnieść.
mamy wiec standardowy komedio dramat z niezła rolą Winslet.