Prometeusz

Prometheus
2012
6,3 190 tys. ocen
6,3 10 1 190174
5,9 56 krytyków
Prometeusz
powrót do forum filmu Prometeusz

Pod moim wcześniejszym tematem vicovaro25 - postawił tezę, że :
"zastanawiam czy R.S, poświęcił temu dziełu chociaż sekundę, czy film zrobił nie wiem - jakiś student praktykant,..."
Chociaż film mi sienie podobał odruchowo chciałem zanegować, ale przypomniało mi się, że czytałem fragment wywiadu umieszczonego przez wito_filmweb w temacie "Odpowiedzi i usprawiedliwienia RIDLEY'A"
oto cytat :
"5. Dlaczego ci ludzie się zgodzili? Tylko wariat bierze udział w takiej misji.
A ten biolog z tym geologiem wyglądają jakoś przesadnie normalnie? To jasne, że
rozsądny człowiek w ogóle nie dałby się na coś takiego namówić. Holloway się zgodził,
bo jest człowiekiem chorym z ambicji jak Weyland. Inni – bo zwyczajnie byli lekkomyślni."

łącząc to z faktem z fabuły filmu, że poza parą głównych naukowców nikt nie znał celu nawet oficjalnego - reszta dowiedziała się na miejscu
pojawiają się pytania :
- Dlaczego osoby biorące udział w misji - TAJNEJ - muszą być z tego powodu WARIATAMI?
- Na czym polega ich lekkomyślność?

Są wariatami i lekkomyślni gdyż? :
- rozumieją, że misja może być tajna i godzą się na to, że nie poznają jej szczegółów, ani celu wcześniej?
- bo gdy poznali cel misji nie zerwali umowy i poszli na stopa? ;-)

Dodam
("To jasne, że rozsądny człowiek w ogóle nie dałby się na coś takiego namówić."):
Rozsądni ludzie nie daliby się namówić na co?
- na dobrze płatną pracę dla wielkiej korporacji?
- na element tajności misji?
- na lot w kosmos?
- na realną szanse na duże pieniądze i sławę?

Jest mi w stanie to ktoś wytłumaczyć?!

ocenił(a) film na 7
pumpalik

Film jest osadzony w pewnym uniwersum, ma ono swoje prawa i reguły. Oglądając pierwszą część obcego także przeszkadzały Ci sugestie twórców?

ocenił(a) film na 8
dziecko_krwi

Twój alter ego 'jos-fw' też nie potrafił zrozumieć najprostrzych kwestii z filmu, uważał nawet, że obcy to są inżynierowi!!!!

użytkownik usunięty
dziecko_krwi

Przede wszystkim trzeba powiedzieć na początku, że film jest całkowicie pozbawiony "fundamentu", tzn. jakiegoś punktu odniesienia, np. wątku quasi cywilizacji, osiągnięć techniki sprzed wydarzeń lotu Prometheus, mógł to być wstęp do filmu, pokaz prac Weyland, osiągnięcia i cel firmy. Wg. mnie prac, jakże ważnych i doniosłych, bo w końcu nie miałoby pieniędzy całe państwo. Niestety Cel, aż nadto egoistyczny, stary Weyland nie chce umrzeć, za 3 tryliony chce kupić młodość, idiotyczne to mało powiedziane. Rozumiałbym gdyby zapasy energii ziemi były na wyczerpaniu i życie ludzkie wisiało by na włosku, ale z powodu kaprysu staruszka ? Przecież pozwolenie na misję musiałby chyba wydać pół świata, w końcu szukanie i igranie z obcymi cywilizacjami niesie ryzyko, a nuż zaatakują Bogu ducha winną Polskę ? Uważam, że korporacje nie mają najmniejszego prawa kupować odpowiedzialności za życie na ziemi. Nie ma takiego wątku, nie ma nic po prostu z rzeczywistości i porządku przyjętego na ziemi, a tajność czym tłumaczyć ? Wiadomo, że korporacje rządzą, nawet politykami, ale brak wątku spec służb, czy rządu, wojska itp. zbyt odrealnia. Stare filmy miały takie wątki, i jakoś nie wyszło im to na minus. W dwóch godzinach na siłę rozciągnięto fabułę, czegoś co może być teledyskiem.

Na ziemi znaleziono już od groma rysunków w jaskiniach, dlaczego akurat stare cywilizacje i ich malowidła, w dodatku bardzo dobrze ukryte przed ludźmi, mają szczęście być odnalezione, to przekracza już poziom tolerancji, po prostu wyszło z mody. To chyba próba konfabulacji, że niby człowiek nie pochodzi od małpy. Od najbliższej planety na której może być życie jest taka odległość, że niemożliwe jest dostać się tam materialnie lub bez pomocy hiper napędu do zakrzywiania czasoprzestrzeni, które są fikcją ze Star Wars. Poza tym współczesne rakiety mają duży problem ze śmieciami kosmicznymi, mały śmieć grozi katastrofą a mocny pancerz to spora waga i duże spalanie itp. itd. Jest dużo ciekawych wątków lotów kosmicznych, które mogli pokazać w filmie, ponieważ taki "dziewiczy lot" powinien mieć swój oddzielny wątek fabularny.

Prometheus został jakby na siłę podciągnięty i całkiem niepotrzebnie pod świat Obcego, dlatego pasuje on do serii jak "wół do karety"

ocenił(a) film na 7

"Weyland nie chce umrzeć, za 3 tryliony chce kupić młodość, idiotyczne to mało powiedziane."
Gdybym miał, i był na miejscu Weylanda - to bym zapłacił. Po co Ci pieniądze jak jesteś trupem?

użytkownik usunięty
pankracy7

Na szczęście nie masz tyle, nie zniszczysz świata i nie pójdziesz do piekła, hehe, jak próbował przez głupotę stary Weyland, miał wszystko, więc pokusił się o więcej, pospolite, jednak duża kasa rozumu nie daje, popełnił błąd równie pospolity. Ten, który ma władzę najwyższą powinien na nią zasługiwać, dlatego los ziemi nie może być w rękach jednego człowieka, w szczególności twoich i Weylanda. Iluż to ludzi tragicznie zmarłych, oddało by szybkie wozy i motocykle gdyby tylko wiedzieli, że wydali mnóstwo kasy na własną śmierć, do tego grona ludzi zaliczasz się ty i ten stary głupek, zabij ale nie zrozumiem twojego egoistycznego i samobójczego motywu. Morał jest bardzo daleki od odpowiedzialności, i brzmi " Skoro ja umrę to nie ma znaczenia, że ze mną zginie życie na ziemi" Film jest mega idiotyczny, wypływają takie wnioski i morały jakby film kręcił idiota

ocenił(a) film na 7

Głupiś żeś człeku, Weyland nie znał niecnych zamiarów "stwórców", bo niby skąd miał znać? Rozpatrujesz jego decyzję przez pryzmat wiedzy którą posiadasz po obejrzeniu filmu. On o tym nie wiedział. Rozumiesz? Nie wiedział że giganci chcą zlikwidować życie na ziemi. Gdyby wiedział, pewnie postąpiłby inaczej.
Piszesz o idiotycznym filmie, ale Ty nawet prostych rzeczy z niego nie zrozumiałeś. Stawiasz więc siebie poniżej poziomu idioty ;)

użytkownik usunięty
pankracy7

Gadasz mi tu o maśle maślanym, nie tłumacz tego co piszę, bo przekręcasz sens i logikę na moją niekorzyść, mimo, że mówi ona sama za siebie. Powtórzę ci raz jeszcze - to właśnie jest większy brak wyobraźni i odpowiedzialności, niż w przypadku kupca ścigacza, który nie wie, że zginie, ofiaro, bo gdyby wiedział to by nie kupił, "postąpiłby inaczej"? ale... nie musi rozważać losów ziemi w razie tragicznie zakończonej jazdy. Czytaj tyle razy, aż zrozumiesz, bo sam wychodzisz na jednokomórkowca. Weyland był ostrzegany i jajca z tego robił, nie szanował on życia swojej załogi, ani nie brał pod uwagę innych "incydentów", możliwych skutków ubocznych misji, wielu potrzebnych wątków brakowało. Zachował się dokładnie jak R. Scott miał gdzieś opinie fanów serii Obcych

ocenił(a) film na 7

Do czasu wylądowania na planecie nie było możliwości przewidzenia reperkusji postępowania Weylanda. Równie dobrze SJ mógł się sam wybudzić. Mogli też przylecieć jego koledzy. Może dzięki egoistycznym pobudkom Weylanda ziemia została uratowana. Możliwe, że w drugiej części moja teza zostanie potwierdzona. Twoja nie zostanie na pewno ;)
Nie wiem czy udajesz takiego tłuka z jednotorowym tokiem rozumowania, czy naprawdę nim jesteś, ale próbujesz zaprzeczać faktom. Jeśli tylko prowokujesz - to cel chyba został osiągnięty. Jeśli naprawdę tak uważasz - to gratuluję "błyskotliwości".
"Weyland był ostrzegany i jajca z tego robił" - tzn. w którym momencie ktoś powiedział coś w stylu: "Nie leć tam, oni chcą nas zabić".

użytkownik usunięty
pankracy7

Nie musisz marnować swego geniuszu, wyszukanymi wyzwiskami, daje to odwrotny skutek od zamierzonego. Ten twój "tłuk" musiał polecieć, wydając 3 tryliony na własną śmierć, chyba, że wysłał dziadka androida a sam został na ziemi. Oszukał wszystkich, że jest wśród martwych, mógł oszukać i 2 razy. Przesłanki o odlocie były po przylocie, co dziwne, nie wiedzieli, że jest tam statek, mając skanery i takie tam. Poszli sobie jak na spacer po parku, nie chce się rozpisywać, filmy Scotta często są rozlazłe, a gra aktorów to jakby statyści sami. U Scotta sprawdzają się tylko dobrzy aktorzy z wyższej półki, film nie jest warty by się użerać, jest on bardzo bardzo bardzo daleko za Blade Runner i Nostromo 8 pasazer. Wcale, ale to absolutnie wcale nietrafiony jest nowoczesny klimat (którego zresztą brak) jak wszystkiego w tym filmie. Nostromo wygląda ciężko i realistycznie, Prometheus jak chiński plastik, zabija go brak klimatu, Scott zrobił film gorszy niż robiono w latach 60-90-tych. Jak można zrobić taki obraz, wydarzeniami wcześniejszy od Nostromo, w sposób nowoczesny ? Z lenistwa i chciwości, haczyk - nazwisko i kolejna część Obcych to nic innego jak zarobić aby się nie narobić i nawtykali grafiki komputerowej okaleczając przy okazji fabułę. Ty możesz sobie tam wymyślać argumenty że druga część coś tam wyjaśni, guzik mnie to obchodzi, bo obecna daleko wykracza poza granicę mojej tolerancji. Najgorsza część z obcymi Alien vs Predator 2 będzie dla mnie dużo lepsza od Prometheus, a myślałem że Scott zrobi lepsze kino niż Predators, niestety właśnie Predators Antala dobrze się ogląda i czekam na kontynuację

ocenił(a) film na 7

Mnie tam Twoje żale mało interesują, jednak kiedy ktoś zaczyna wypisywać bzdury, czuję się zobowiązany napisać sprostowanie. Fakt jest taki, że Weyland nie znał zamiarów "inżynierów". Z Twojej wypowiedzi wynikało, że było odwrotnie. Napisałeś bzdurę, ja to sprostowałem, nie mogłeś się z tym pogodzić i stąd ta dyskusja.

użytkownik usunięty
pankracy7

Wynikało tyle ile powinno, brak sensownego wprowadzenia do filmu, tzn. wątków podnoszących realizm, czyli fundamentu,jako obecnie części pierwszej, sprawia że każdy sobie interpretuje na swój sposób, a wytłumaczenie jest jedno, film jest idiotyczny i zieje pustką fabularną

ocenił(a) film na 7

Wynikało m.in. to, że filmu nie zrozumiałeś ;)

ku mojemu zaskoczeniu przychodzi mi nie zgodzić się z kimś kto krytykuje film. tzn. co do zasady film ma dziury i postacie które zachowująsię tak jakby nie brały udziału we wczesniejszych scenach z własnym udziałem, ale czepiasz się w zakresie filmu SF c/a nasza wiedza, co uważam za przegięcie. Poza tym jakiś poziom Deus ex machina w filmach jest dopuszczalny.
Tajność - no właśnie aby nikt mu nie przeszkodził, a zgodę na np. badania w celu poszukiwanai surowców da sie choćby kupić. .
Ponadto zupełnie nie zgadza się z :
" Niestety Cel, aż nadto egoistyczny, stary Weyland nie chce umrzeć, za 3 tryliony chce kupić młodość, idiotyczne to mało powiedziane"
Kupowanie młodości za kasę, która jest zbędna w grobie, jest dla mnie całkowicie zrozumiały. Poza tym technologia dająca opcję młodości to towar nie do przecenienia.

użytkownik usunięty
dziecko_krwi

Jeśli nie zauważyłeś idiotyzmu i rozwalenia logiki ciągłości fabuły przez Scotta to chyba nie widzisz całej układanki serii Obcych. Wcześniej były już zgrzyty, (Alien 3), ale to jest gwóźdź do trumny. Scott pokazał że nie jest już w stanie utrzymać "fachu" w starych trzęsących się rękach. "W słabym ciele słaby duch" Taki właśnie jest prometheus. A co kupowania młodości to nie pierdziel mi tu proszę jeśli nie widzisz związku ze starym Scottem, dziadek ma kota na punkcie młodości, cierpi z tego powodu na fobie, wplata swoje marzenia, jakże pospolite, któż nie chciałby by być młody cierpiąc na starcze przypadłości mając dookoła siebie piękne laski i nie mogąc się nimi nacieszyć. Krótko mówiąc Scott jest pewnie erotomanem i ma solidnego fioła, większość życia spędził w łóżku z kobietami

"Jeśli nie zauważyłeś idiotyzmu i..." oceniam podobnie fabułę jak Ty, ale z innych powodów. A film oceniam jako samodzielny i nie broni się jako taki - jak dla mnie nie trzeba dokonywać porównań z innymi częściami.
"A co kupowania młodości to nie pierdziel mi tu proszę jeśli nie widzisz związku ze starym Scottem, " - niezłe :-))) najbardziej podoba mi się to "pierdziel", a poważnie - nawiązanie jak najbardziej prawdopodobne, ale dla mnie nieistotne. Ja oceniam film a nie jego związki z rzeczywistymi postaciami ich motywacjami np. reżyserem.

ocenił(a) film na 9

Czemu czepiasz się, że koleś sobie zorganizował wyprawę? Ma swoją kasę, więc może wydać jak chce. On akurat chciał kupić sobie młodość więc może to zrobić, bez jakichkolwiek pozwoleń. Jak by to była misja rządowa to można się czepiać. Pamiętaj, że oni lecąc tam nie wiedzieli, że narażą całą planetę na zagładę.

ocenił(a) film na 9

"Od najbliższej planety na której może być życie jest taka odległość, że niemożliwe jest dostać się tam materialnie lub bez pomocy hiper napędu do zakrzywiania czasoprzestrzeni, które są fikcją ze Star Wars"
Skąd wiesz jaką technologią dysponowali? W filmie nie zostało to powiedziane, więc czemu się tego uczepiłeś? Druga sprawa, że napęd czasoprzestrzenny nie jest fikcją ze SW tylko czymś co pojawia się już w literaturze SF na długo przed SW.

użytkownik usunięty
jaffat

Co i rusz muszę przypominać, że to film dla dzieci. Równie dobrze mozesz sam nakręcić film, nie mając pojęcia o rzeczywistości z pewnością uda ci się zrobić prosty niewymagający film i z fabułą ograniczoną do minimum. Po co myśleć, a potem powstają takie filmiki pt. "10 ciu największych idiotów na ziemi" By stworzyć interesujący film należy tchnąć w niego "prawdziwe życie" odpowiedzieć na pewne pytania, odkryć ciekawe zagadki lub pokazać coś co nas uświadomi, podniesie naszą wiedzę lub będzie miało walory edukacyjne. Prometheus to film futurystyczny, to daleka przyszłość, a nie ma żadnych walorów dzieła dającego do myślenia, wręcz przeciwnie - odmóżdża. Powiem wprost fantastyka tak niskich lotów do mnie nie przemawia, w tym przypadku o wiele bardziej ciekawsze są fakty z rzeczywistości. I tak np. Załoga Apollo 10 – Thomas Stafford, John W. Young i Eugene Cernan osiągnęła największą prędkość z jaką kiedykolwiek podróżował człowiek: 39 896 km/h (11,1 km/s). Najszybszy z dotychczas skonstruowanych statków kosmicznych (bezzałogowa sonda kosmiczna) - wystrzelony w 1977 r. Voyager 1 - opuścił granice Układu Słonecznego, ale wciąż jest bardzo daleko od najbliższej gwiazdy Alfa Centauri. Aby do niej dotrzeć, musiałby lecieć z prędkością 300 tys. kilometrów na sekundę przez cztery lata i trzy miesiące. Daleko mu jednak do takich prędkości, gdyż pokonuje w ciągu sekundy "zaledwie" 15 km. Gdyby na przykład wysłał go człowiek jaskiniowy pod koniec ostatniej epoki lodowcowej (11 tys. lat temu), statek przemierzyłby do dziś zaledwie jedną piątą drogi dzielącej Ziemię od Alfa Centauri.

Szybciej od światła poruszać się nie można, w dodatku tak szybko mogą się przemieszczać tylko cząstki nie mające masy. - My mamy masę, a statek, będzie ją miał odpowiednio większą. Gdybyśmy zapewnili mu napęd pozwalający na osiągnięcie prędkości równej przynajmniej jednej setnej prędkości światła (3 tys. km/s), podróż do najbliższej gwiazdy trwałaby ponad tysiąc lat. Jaki napęd miałby mieć statek zmierzający z grupą ziemskich emigrantów na poszukiwanie nowych światów? Naukowcy zastanawiają się nad tym od kilkudziesięciu lat. Polski fizyk i matematyk Stanisław Ulam i Amerykanin Edward Teller już dawno wpadli na pomysł, by gwiezdny wehikuł napędzać za pomocą wybuchających za nim bomb atomowych. Prof. Freeman Dyson, fizyk z Instytutu Studiów Zaawansowanych w Princeton, obliczył, że ważący pół miliona ton, pojazd międzygwiezdny mógłby zabrać na pokład 300 tys. głowic termojądrowych. Fala eksplozji z wyrzucanych ładunków rozpędziłaby statek do 5-10 tys. kilometrów na sekundę.

Gdyby jednak zamierzano umieścić na statku silnik, powinien on wykorzystywać zderzenia protonów z antyprotonami. Przy spotkaniu materii z antymaterią następuje ich anihilacja, zostaje tylko energia o największej ze znanych gęstości. Trzeba jednak umieć uzyskać odpowiednią ilość antymaterii oraz ją zmagazynować.

Summa summarum jasno więc widać, że lot z prędkością bliską prędkości światła stwarza poważny problem utrzymania się przy życiu, poza tym ciężar masy pojazdu wzrasta z prędkością, tak więc trudno tu mówić o hiper napędach czy prędkościach światła, nie mówiąc już o nadświetlnej i zakrzywianiu czasoprzestrzeni. Ludzie musieli by stworzyć dużo bardziej zaawansowaną technologię coś jak teleportację. Takie urządzenie które mogłoby by odtworzyć człowieka ze stanu antymaterii

ocenił(a) film na 9

Wszystko fajne, tylko nie wiem jakie to ma nawiązanie do Prometeusza? Po pierwsze patrzysz na te zagadnienia z "ziemskiego" punktu widzenia. Nasza wiedza o prawach fizyki we Wszechświecie to zapewne wierzchołek góry lodowej. Po drugie gdyby każdy film traktować wg Twoich wytycznych to nie byłby SF tylko film naukowy. Po trzecie takie filmy były niesamowicie schematyczne i nudne.

użytkownik usunięty
jaffat

Nieprawda, dla mnie nieudolne oszukiwanie rzeczywistości jest nudne, a ziemskich i kosmicznych praw fizyki nie zmienisz i nie oszukasz, to jest sprawa życia i śmierci, bagatelizowanie tego wątku przez Scotta uważam, za bardzo nędzne jego zaangażowanie w fabułę filmu. Więc pytam się jakie zalety ma film Scotta, oprócz tego, że jest całkowicie wyssany z palca ? Z kolei "My, nasza cywilizacja, jesteśmy częścią kosmosu i zapewniam cię, że nie jesteśmy "wierzchołkiem góry lodowej".( odnoszę wrażenie, że prometheus uważasz za świat bardziej realny niż twój własny) Z pewnością nie znasz losów i historii ziemi, ba nawet ludzi, czy jesteś świadom tego, że są nowe rodzaje energii ? Są technologie tak zaawansowane, że zagrażają korporacjom, paliwa kopalne, gaz, mogą zostać zastąpione energią która nic nie kosztuje. Na ziemi są ludzie z większą wiedzą niż ci, którym wydaje się że mają wszystko. Problem skrajnej nędzy, czy braku dostępu do energii z powodu wysokich cen szczególnie w biednych krajach jest do rozwiązania. Niestety kochana ameryka konfiskuje wynalazki bądź posuwa się do likwidacji osób mogących zagrozić monopolowi. Z małego niewinnego kłamstwa, np. jak choćby w obecnej chwili wmawia się ludziom o istnieniu UFO. To się nazywa Propaganda. Kłamstwo powtarzane tysiąc razy, staje sie prawdą. Niejaki Scott jest małym trybikiem w machnie amerykańskiej propagandy. Musisz zmienić swój sposób patrzenia na świat, bo z jednej strony brakuje ci wiedzy i informacji, a z drugiej pod wpływem niewiedzy i naiwności, wyciąga się fałszywe wnioski

ocenił(a) film na 9

Dalej nie rozumiesz, ponieważ wciąż opierasz się na wiedzy którą obecnie dysponujemy, prawach które MY uznajemy za obowiązujące. Powiedz czy na przeciągu wieków wiedza ludzka na tematy fizyki została ta sama? Czy gdybyśmy żyli przed Kopernikiem upierałbyś się, że Ziemia jest płaska - no bo przecież takie fakty przedstawiała wtedy nauka? Czy uważasz, że nasza wiedza na temat praw panujących w naturze osiągnęła już górny pułap?

użytkownik usunięty
jaffat

Prawa fizyki jak pisałem sie nie zmieniły, zmieniło się tylko to, że obecnie posiadamy już bardzo wysoką wiedzę na jej temat, jesteśmy konstruktorami bardzo zaawansowanych urządzeń i pojazdów, jedne ułatwiają nam życie,inne mogą zniszczyć życie na ziemi, przełamujemy pomału bariery praw fizyki kosmicznej, obecna technologia jest już na poziomie podprogowym, to są produkty naszej kreatywnej wyobraźni i gwałtownego postępu cywilizacyjnego w przeciągu zaledwie 100 lat, większość tych urządzeń jest udoskonalana do granic perfekcji, oczywiście jest testowana i obliczona na określony czas użytkowania, aby ludzie ciągle kupowali. Przede wszystkim postęp komputeryzacji i robotyki, znacznie przyspieszył rozwój technologiczny. Komputery sterują dziś niemal wszystkim, są już nieodłączną części większości urządzeń. Dążymy dalej, do jeszcze bardziej zaawansowanej fizyki kwantowej, bardzo trudnej, podobno niemożliwej do zrozumienia, do sztucznej inteligencji (coś na wzór naszego mózgu), która będzie w stanie "się rozwijać intelektualnie", tworzyć nowe neurony, połączenia nerwowe, możemy mówić więc już o pierwszych krokach na polu bioinżynierii lub biotechnologii. Czy dalej uważasz, że posiadanie takiej wiedzy przez następcę "małpy i neandertalczyka" jest niskiego pułapu ?

ocenił(a) film na 9

Fizyka się nie zmienia - wiadome, ale prawda jest taka, że nie możesz być w stanie określić czy posiadamy już dużą wiedzę na tle całej wiedzy. To mogą być tylko przypuszczenia - Twoje, że nasza wiedza jest już w zaawansowanym stadium rozwoju, moje przypuszczenia są zgoła inne.

użytkownik usunięty
jaffat

Zmierzasz donikąd, usilnie próbujesz coś udowodnić, będę strzelał, bo nie wiem o co ci biega. Być może nie potrafisz jeszcze się zdystansować do filmu, ochłoń, niech cię nie zmyli spora rzesza fanów, najgłośniej i najliczniej krzyczą głupcy, ale skończy się jak zawsze tzn. powiedzeniem "kłamstwo ma krótkie nogi". Jakaś niezdrowa fascynacja przejęła nad tobą kontrolę, odnoszę wrażenie że uważasz już teraz Prometheusa za film ponadczasowy, nowatorski, odkrywający rąbek pozaziemskiej technologii, którą to zostałeś oświecony i widzisz jak zacofana jest ludzka cywilizacja. Otóż śmiem ci zarzucić, jeśli oczywiście oceniam cię trafnie, że wymyślasz konfabulacje i ponosi cie wyobraźnia. Wyjaśnie ci pewne sprawy, po pierwsze Scott należy do nielegalnej sekty scjentologów, niewykluczone, że miał pranie mózgu, dziwna fabuła "prometheus" może być tego potwierdzeniem. W sekcie samobójstwa nie są wyjątkami, to może tłumaczyć samobójczą śmierć brata, Tony Scotta. To są niebezpieczne praktyki, ponieważ nasza wiara i religia nas łączy i solidaryzuje, gdy ludzie zrezygnują z wiary i wspólnej religii stracą największy i zarazem najlepszy fenomen, dzięki któremu świat stał się lepszy, nie miej złudzeń co do tego. Zostaliśmy wyzwoleni z ziemi Egipskiej z domu niewoli, Jezus ze swoją wiarą stanął sam przeciwko mocarstwu Rzymskiemu, które podbijało świat. Ludzie poszli za nim, mieli dość wojen, barbarzyństwa, śmierci dla rozrywki (walki na arenach). Świat bez dobrej wiary i religii był zbyt potworny by w nim egzystować. W życiu powinniśmy się kierować trzema prostymi zasadami "Wiara, nadzieja i miłość", ci którzy trzymają się tego (szczególnie ludzie u władzy) i im więcej ich jest stanowią dobry fundament pokoju. Nie mamy kłów i pazurów, jesteśmy stworzeni do myślenia i mamy wystarczająco zaawansowane kończyny, w drodze ewolucji (ręce). Gdybyśmy byli drapieżnikami natura dała by nam co najmniej ręce goryla, zdolne do walki o przetrwanie, i jego siłę, dzięki której może dźwigać prawie tonę.

ocenił(a) film na 9

Widzę, że brniemy teraz w kierunku religii :) Prostując powiem Ci, że nie uważam technologii z Prometeusza czy innych filmów SF za zwiastun tego do czego mamy dążyć. Zdaje sobie sprawę, że owe technologię są wymysłem ludzi produkujących taki film. Z drugiej strony Ty również musisz zdać sobie sprawę, że o ile wiele z tych nowinek to ślepy zaułek to pewne sprawy mogą się w przyszłości sprawdzić. Widzę, że jesteś obeznany w wielu tematach więc chyba nie muszę Ci przypominać jak wyglądały książki i filmy SF 50 lat temu. Komputery i roboty - rzeczy o których wtedy szary obywatel nawet nie marzył - teraz te filmy stały się swoistą wyrocznią. Wytykasz mi, że nie jestem zdystansowany do filmu, u Ciebie pozwolę sobie postawić zupełnie odwrotną diagnozę. Takie produkcje traktujesz za bardzo serio.

użytkownik usunięty
jaffat

Z przykrością muszę stwierdzić "panie doktorze", że diagnoza jest błędna. Powiem krótko, filmy mi zwisają, ale jestem świadom tego co oglądam. Natomiast posty to już inna para kaloszy, "to właśnie do nich (do ludzi) odnoszę sie serio", ponieważ są ludzie w głębokim letargu, nie tylko nie są w stanie opisać prostego filmu i adekwatnie go ocenić ale również nie znają samych siebie, gdy zderzają się z prawdą, pojawia się "światełko w tunelu". Lepiej wtedy przerwać dyskusję niż udawać inteligenta, który dążąc do swoich racji nieświadomie staje się ofiarą, swoich chorych ambicji. Niekompetencja prowadzi tylko do jeszcze większego ośmieszenia. Mój post nie ma na celu kogoś obrażać, jest wyrażeniem swojej opinii w kierunku osób, które same nie wiedzą w jakim celu wchodzą na FW lub celowo i złośliwie szukają zaczepki, ponieważ mają niski poziom IQ

ocenił(a) film na 1
dziecko_krwi

Ależ oczywiście,że tak.Chrapał na premierze)

ocenił(a) film na 8
dziecko_krwi

chyba znalazłam odpowiedź na maniakalne opluwanie filmu - istnieje coś takiego jak kompleks Prometeusza!!!„Kompleks Prometeusza - postawa mężczyzn polegająca na dążeniu do uzyskania przewagi nad własnym ojcem, np. w zakresie wiedzy, powodzenia u kobiet czy pozycji społecznej.” (za Wikipedią)

mag_roc

wiesz złapałem dystans do ciebie, odsiewam treść od reszty wpisu i ...

ocenił(a) film na 8
dziecko_krwi

weszłam na chwilkę na filmweba i widzę, że trzy pierwsze posty są założone przez krwawe dziecko i kontynuowane przez...krwawe dziecko - prowadzić rozmowę samym z sobą o filmie przez kilka dni bez przerwy jest stanem maniakalnym, złap też dystans do przedmiotu :-) it's just a movie!

mag_roc

popatrz oto rozterka :
nie odpowiem - ...
odpowiem - to sam ze sobą gadam - biorąc pod uwagę wartość twego wpisu, to faktycznie w sumie odp. na swój własny powyżej - głupio to wygląda ;-)

ocenił(a) film na 8
dziecko_krwi

nie przesadzaj, inne wpisy nie są aż tak wartościowe. cała ta dyskusja i polaryzacja ludzi nie ma większej wartości. zawsze możesz mnie zadenuncjować i chyba byłabym Ci za to wdzięczna. winna Ci jestem przeprosiny - nie podszywasz się pod innego 'erystyka' walczącego wszelkimi dostępnymi metodami o udowodnienie swoich racji, nawet gdy jej nie ma. twój styl walki o prawdę ostateczną dotyczącą P. jest łudząco podobny. jestem prawie pewna, że wszyscy spotkamy się raz jeszcze po premierze Prometeusza 2 - do zobaczenia w tym, czy innym wcieleniu :-)

mag_roc

"nie przesadzaj, inne wpisy nie są aż tak wartościowe." - kwestia ocenna
"wszyscy spotkamy się raz jeszcze po premierze Prometeusza 2" wątpię.

ocenił(a) film na 2
dziecko_krwi

ten "erystyk" to chyba ja (nauczyła się poprawnie pisać słowo "erystyka" - to bardzo pocieszające, to forum ma właściwości edukacyjne), a owe straszliwe metody to logika, którą i Ty posługujesz się nieźle. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
jos_fw

master superdemagog! wyższa szkoła kształtowania prawdy wg. Schopenhauera - nie wierze w przypadki...to nie logika, którą się posługujesz w nieuczciwej dyspucie i za którą mnie łechtasz, by uśpić moją czujność - wiesz o tym dobrze. inny filozof, który nienawidził Schopehauera, choć był poniekąd jego uczniem, uznał, że za posługiwaniem się w dyspucie jego metodami winno się gagatka spoliczkować publicznie i odebrać mu wszelkie naukowe tytuły - tytułów żadnych nie posiadasz, a co do drugiego, to już na peno koś mnie zdążył wyręczyć, pozdrawiam :-)

ocenił(a) film na 2
mag_roc

No widzisz i znów niewiele wiesz. Schopenhauer napisał Erystykę (przeczytaj wstęp) właśnie po to, żeby ukazać niegodne metody argumentowania - i je ZWALCZAĆ. Natomiast Ty dość biegle posługujesz się tą niegodną metodologią, argumentami ad personam; to, że kilka razy dałem Ci nauczkę zaprocentuje na przyszłość pozytywnie, jak sądzę. Wiem, że jesteś licealistką, teraz jeszcze, że dziewczyną - cóż, dziewczyna może mnie policzkować do woli.

ocenił(a) film na 8
jos_fw

to dlaczego została wydana dopiero po jego śmierci i dlaczego każdy gówniaż od polityka po przeciwnika niezłego combacka SF Scotta się nią biegle posługuje? przełóżmy więc publiczne policzkowanie na następną premierę kolejnego Prometeusza, nie odmówię...

ocenił(a) film na 2
mag_roc

wszyscy posługują się - z definicji - retoryką podczas dyskusji, natomiast chodzi o to, by posługiwać się argumentami czystymi. To, że np. w tym temacie nazwałaś mnie trollem, jest typową nieczystą zagrywką, uciekasz z jednego tematu, gdzie zarzucam Ci niekompetencje i wylewasz gorzkie żale tu, postponując mnie i plotkując za moimi plecami. Ze względu na Twój młody wiek i niewątpliwy "brak tytułów naukowych", wybaczam. Co do rzeczonej premiery kolejnego Prometeusza, który powstanie po to, by Ridley Scott mógł zarobić jeszcze więcej pieniędzy na młodych i naiwnych umysłach, to na mnie nie licz. Uczę się na błędach - za kolejny bilet nie zapłacę.

ocenił(a) film na 8
jos_fw

Twoje cudowne pojawienie się w dyskursie u dzieciaka nie do końca rozwiało moje wątpliwości. Posługujesz się nagminnie nieuczciwymi argumentami, np. teraz wtrącasz typowy manerw mutatio controjakośtam, czyli zmieniasz temacik odbigając od tematu właściwego, a o ile pamiętam, był nim fakt nie zrozumienia przez Ciebie fabuły filmu, czyli uznanie, że inżynierowie to byli alieni, a nie twórcy, lub wysłannicy twórców wszechświata. zaproszę Cię więc na kolejną premierę jak taki dusigrosz z Ciebie, tylko najpierw Cię odpowiednio stylowo zaknebluję, będzie zabawnie:-) nota bene Scott sam wyprodukował Prometeusza i chyba jest szczęśliwy, że takie kontrowersje wywołał, nie tylko w naszym uroczym webowym grajdołku - czogo może więcej pragnąć artysta?

mag_roc

Niczego, gdybym ja był teraz na miejscu Scotta to byłbym naprawdę dumny z tego co udało mi się dokonać. Nie ma nic bardziej uszczęśliwiającego dla artysty niż to, gdy jego dzieło wywołuje kontrowersje.

ocenił(a) film na 8
0wner2

dzieło lub gdy jego osoba wzbudza kontrowersje - pokarm dla duszy! przeciętny odbiorca SF zwykle konserwa o umyśle analitycznym z bardzo ograniczoną wyobraźnią nie może pogodzić się z faktem, że mu ktoś humanistyczne, czy artystyczne elementy do syntetycznego do tej pory gatunku wprowadza i nie trzyma się kanonu. widziałeś kiedyś twarze ludzi na koncertach Handrixa? widziałam wczoraj taki dokument, malował im się na gębach wyraz niezrozumienia, kpiny, poprzez oburzenie i zwykłą pogardę, tylko niewielu udało się wyluzować i czerpać z muzyki prawdziwą przyjemność

mag_roc

Niestety, tak było, jest i będzie z tymi najlepszymi.

ocenił(a) film na 2
mag_roc

"syntetycznego do tej pory gatunku" - co to znaczy? A te elementy (nowe jak rozumiem) humanistyczne i artystyczne w filmiku Scotta, to Twoim zdaniem co właściwie? Wybacz, że się czepiam, ale naprawdę mnie wkurzasz swą zarozumiałą niewiedzą i bełkotem upozorowanym na głębię.

ocenił(a) film na 8
jos_fw

wyszedłeś prosto z baru? mam nadzieję, że nie szukasz zaczepki, tylko na prawdę pytasz w poszukiwaniu odpowiedzi. w innym wypadku tracę czas, a odrywasz mnie od robótki właśnie. Scott zepsuł zabawę ortodoksyjnym fanom SF, wprowadził intertekstualność do fabuły - wątki kulturowe, filozoficzne, teologiczne, mitologiczne etc., sporo ironii, dwu-, wieloznaczności, których nie da się tylko analitycznie odbierać, one działają asocjacyjnie. ten film tak oglądany staje się ciekawy właśnie przez swoje wieloznaczności i wielowarstwowość.

ocenił(a) film na 2
mag_roc

nie, po prostu pytam, co oznacza "syntetyczny gatunek", bo to brednia, przecież wiesz? Używasz słów, których nie rozumiesz. Scott wprowadził "intertekstualność" do fabuły - kulturowe, filozoficzne, teologiczne, mitologiczne odwołania. He, he, he. szkoda tylko, że zrobił to na poziomie przedszkola. Nic nie wiesz o SF ani w ogóle o literaturze, jeśli sądzisz, że w filmie Scotta jest cokolwiek nowego czy wyrafinowanego.

użytkownik usunięty
0wner2

Haha teraz twierdzisz że Scott wywołał kontrowersje, niestety, obalę chyba już ostatnią twą barykadę obrony, gdyby w filmie było coś kontrowersyjnego byłbym się zgodził. Ale ani Scott ani jego film nie budzą żadnych emocji, brak np. śladowych ilości strachu, seksu, gore, przemocy, krzty realizmu, religii itp. więc nie ma mowy o kontrowersji. Pomyliłeś Scotta z Johnem Watersem, Ed Woodem czy budzącym autentyczne kontrowersje Alejandro Jodorovskym. Scott pokazał ostatnim filmem, że na ich tle wypadł jak pikuś

ocenił(a) film na 2
mag_roc

"Inżynierowie to byli alieni, a nie twórcy lub wysłannicy twórców wszechświata" - Jezu Chryste, dzieciaku! Cóż za bełkot (wybacz, innego określenia nie jestem w stanie tu przywołać). Obcy funkcjonują w literaturze i kinie SF jako figura niezależna od Alienów z filmów Scotta, na litość Boską! Obcy - czyli kosmici, czyli inżynierowie itp. Ty naprawdę nie wiesz, o czym piszesz. Poza tym - jacy twórcy wszechświata? Tego w tym filmie nie ma. To ledwie twórcy homo sapiens (być może), z czego to tworu wyraźnie nie są zadowoleni (straszliwie oryginalny koncept). Więc - jak widzisz - film zrozumiałem (natomiast nie uważam tego za duży wysiłek intelektualny), natomiast Ty nie zrozumiałaś nic z moich wypowiedzi i to jest smutne...

ocenił(a) film na 8
jos_fw

wyjmujesz moje wypowiedzi z kontekstu i wydaje ci się, że sprytny jesteś, czyli działasz jak zwykle nie fair i nie zatuszujesz tego nawet odnoszeniem się do chrześcijańskich idoli. to Ty wspomniałeś, że inżynierowie byli obcymi. trik retoryczny z ogólnieniami jest mi również dobrze znany. rozmowa dotyczyła Scotta więc filmu Alien, a nie wszystkich alienów razem wziętych, trochę błyskotliwości josek, może nie pij już dzisiaj...

ocenił(a) film na 2
mag_roc

Oczywiście, że inżynierowie byli obcymi - z punktu widzenia bohaterów filmu. Zacznij myśleć!