nie prawda!!! nowu potwierdzasz nie zrozumienie fabyły - stary finansował całą wyprawę, by osiągnąc długowieczność z ręki 'creators/engineers' twórców ludzi jak i wszechświata (wg. teorii panspermii), nie by spotkać obcych

teoria panspermii nie mówi nic o powstawaniu wszechświata - Twoja ignorancja jest zastraszająca

Aha, czyli sponsorowi wyprawy Inżynierowie byli znani. Od razu wiedział, że są twórcami, że mamy tożsame DNA (w sumie co z tego, z szympansami też mamy niemal tożsame DNA, zaraz, zaraz, nowa "teoria" się kroi - Inżynierowie wykreowali także szympansy!!! Wiekopomna myśl!). Jechał jak po swoje, od razu widział, że tam będą i że dadzą mu receptę na wieczne życie (kolejne idiotyzmy scenariusza).

a propos literówek i ortografii - nieprawda pisze się razem myszko

w ostatniej sekwencji superkobieta (Elizabeth) wyrusza z empatycznym Davidem w poszukiwaniu odpowiedzi na kwestie ostateczne, dobranoc :-)

Wybacz, ale robisz z siebie idiotkę. Doradzam byś zaprzestała tego procederu dla własnego dobra. Dobranoc

nie pij tyle, bo zwyczajnie chamski się robisz, dobranoc

dziewczynko, w chamstwie i hucpie, i próbie zakrzyczenia oponenta idiotyzmami prawie nikt Cię na tym forum nie przegoni. Współczuję Twoim nauczycielom i wychowawcom. I tyle. Na takim poziomie rozmawiać mi się nie chce.

nie zastanowiło Cię dlaczego Twoje wątki zwykle zamieniają się w pyskówkę? autorytarny ton + obrażanie oponenta + nieuczciwe metody w dyspucie, ot cały Twój warsztat - nie zasłużyłeś sobie bym traciła więcej czas na Twoje pijackie zaczepki. poszedłeś do kina z obrazkiem w głowie, że to jest film o alienach i nawet gdyby myszka miki biegała po ekranie i tak uznałbyś, ze to są alieni. Elizabeth i jej chłopak przekonali starego do wyprawy, gdyż wydawało im się, że dostali zaproszenie od kreatorów, ten wykorzystał to do swoich egoistycznych celów, nie interesowali go alieni, interesowali go od początku 'inżynierowie'. o panspermii to już musisz sam sobie poczytać, bo mam inne sprawy na głowie niż Twój przepity mózg zmuszać do myślenia i uczenia się nowych faktów, o otworzeniu się na inną/bezpośrednią percepcję nawet nie wspomnę - jeśli cała istota rzeczy przejdzie przez matrix Twoich zwojów mózgowych, to nie dziwota, że dostrzegasz tak niewiele - nie będę Ci wiecej odpowiadać i tracić czasu na kogoś, kto zwyczajnie nie chce nic pojąć, a zamykając się w swoim ograniczeniu wydaje mu się, że posiadł wiedzę absolutną. papa jos zostałeś sam ze swoją agresją/nienawiścią

panspermia oznacza "sianie życia", a nie tworzenie kosmosu, myszko. Piszesz idiotyzmy, nie znasz znaczenia słów, których używasz, co udowodniłem ci wielokrotnie, używasz chwytów poniżej pasa, insynuujesz mi alkoholizm - i uważasz, że jesteś na jakimkolwiek poziomie? Zero, jesteś niemądrą gówniarą.

a dlaczego moje polemiki zamieniają się w pyskówkę? proszę bardzo - dlatego, że zwykle moi, podobnie jak ty, okazuję się bezsilni, a wówczas zaczyna się wymyślanie alkoholizmu, zwracanie uwagi na moją fryzurę itp. Z bezsilności kąsacie na oślep - przykre, gówniarskie, smutne

moi polemiści

biedny, stary jos Twoje wieczorne wybryki powodują, że rano nie możesz ułożyć kilku rozsądnych zdań bez litrówek i nieścisłości. zauważyłam, że im późniejsza pora tym bardziej agresywne i wulgarne są Twoje wypowiedzi, tak jak po alku właśnie (no chyba, że kreski wciągasz dodatkowo, kto cię tam wie zważywszy na pogłębiające się stany maniakalne) i nie przejmuj się aż tak bardzo brakiem owłosienia, bardziej martwiłaby mnie mentalna indolencja, która objawia nie zrozumienia fabuły nowego filmu mistrza R. Scotta

Ok, konkrety, myszko. Co to jest "syntetyczny gatunek"? Z jakich powodów umarł Sokrates? Dlaczego wydaje ci się, że w filmiku Scotta są jakieś szczególne założenia ontologiczne? Co to jest ontologia (tylko nie podawaj definicji z wiki - proszę) twoim zdaniem?

A i ci to jest panspermia, bo i tego bidulko nie pojmujesz

nieszczęsna mag roc rozpaczliwie teraz błąka się po necie - jest to jedyne źródło jej elokwencji i wiedzy. A jeśli nie znajdzie odpowiedzi, zawsze znajdzie odpowiednie inwektywy i insynuacje - niezawodny sposób. A jeśli ktoś ośmieli się na te inwektywy odpowiedzieć, nasza mag roc będzie bardzo, bardzo pokrzywdzona i nie omieszka w dowolnym innym temacie nazwać swego polemistę trollem.

nie było mnie chwilę, bo psu musiałam dać żreć, gdzieś się zawieruszył po nocy. i co mam teraz jeszcze trolle karmić? nie ma mowy - wszystkie kwestie zostały już poruszone, zarzyj do skryptu - masz spore luki w pamięci i ostre stany neurotyczne, więc jednak kreski...dobranoc :-)

bardzo merytoryczne, dziecko. Tak trzymaj.

psy nakarmione, a trolle pozostaną głodne...czy będą mnie teraz prześladowały na każdym innym wątku? zabawne...czy to jest już choroba psychiczna, czy tylko rodzaj okazywania zainteresowania? bez odbioru

eh tam, to zwykła ludzka podłość, nie wymaga dalszej refleksji

Oczywiście, masz na myśli - z tą podłością (i bezczelnością oraz chamstwem) - siebie?

cyberstalkera jos_fw- fuyu!

żenada.

wstydź się, wstydź jos-fy, cyberstalking czyli nękanie i dręczenie ludzi w sieci, to nie są żarty

przestań histeryzować, a przede wszystkim przestań wypisywać idiotyzmy, o których nic nie wiesz.

belferska gadka. mamy tu (jeszcze) wolność słowa, natomiast nękanie ludzi jest źle pojętą samowolą i powinieneś tej procedury zaprzestać

posłuchaj, to ty insynuujesz mi alkoholizm i zastanawiam się - poważnie - co z tym zrobić. Odpuścić Ci? Zasługujesz na łaskę? Pomyślę

może się poskarż? konfidencja pasuje do całości

Najpierw insynuuje ci biedaczka cyberstalking.Potem majaczy o wolności słowa.Żeby na koniec zarzucić donosicielstwo.
Skomplikowane maleństwo z licznymi problemami)

To jest przypadek ostrej schizofrenii, bez dwu zdań. Najciekawsze, że nigdy - NIGDY - nie odpowiedziała sensownie na jakikolwiek zarzut - zawsze kończy się to histerią. Chora osoba, daję spokój.

mister superdemagog znalazł wszystkie odpowiedzi we wnikliwej psychoanalizie i kumpla na swoim poziomie - beka po prostu :D

Misia...a co do ciebie jeszcze nie dotarło.Przeczytaj swoje ostatnie posty.potem podyskutujemy o poziomie.Tutaj synonim położenia a nie wysokości)))))))

Maleństwo...kopiesz piłkarza a nie piłkę)))

W takim razie to cholernie słaby piłkarz.

no :-) zawodnik na glinianych nóżkach, wielkie ego i nic poza tym, autorytarnym tonem i efektowną erystyką dowodzi swoich absurdalnych racji, i nie spocznie, musi mieć ostatnie zdanie, taki mściwy frustrat. wystarczy zerknąć jaki chłam na codzień ogląda - daje totalnej sieczce tyle samo punktów co Prometeuszowi, bez pojęcia kolega

To teraz mamy parkę.Idealną)))

Zazdrościsz co?

zwłaszcza, że jest homofobem, a sam robi ....plecy koledze ;-)

I to jest twój standard w dyskusji maleństwo.Poza komunałami na temat poprawności w dyskusji,niczym nie odbiegasz od największego prostactwa tego forum.Bez obrazy)))))
Budzisz nawet większą śmieszność.Część z nich reprezentując twój poziom nie tkwi w błędnym przeświadczeniu o swojej ogładzie.

Widzisz jos...nie chcesz zapłacić z kolejny bilet, bo pierwsza część tego filmidła nie przypadła ci do gustu i okazuje się że jesteś dusigroszem))))))))I jeszcze nasza panienka ma fantazje z kneblowaniem.

Tak, filmweb jest interesującym miejscem, gdzie człowiek dowiaduje się o sobie wciąż to nowych (zwykle niekorzystnych) wiadomości.

dziękuję za pozdrowienia. I wzajemnie.
Gdzie znajdę twoje wypowiedzi o filmie? - chętnie poczytam, zaciekawiła mnie sugestia mag_roc "twój styl (...). jest łudząco podobny" :-)

tak, chyba nas wzięła za jedną osobę, co wydaje się dość zabawne, ale to młoda dziewczyna o dość histerycznym usposobieniu. Założyłem tematy dwa na temat prometeusza - jeden był dramatyczno-socjologiczny, gdzie zastanawiałem się nad tym, czemu to liczni apologeci filmiku uznają się za elitę umysłową. Ale zamienił się w pyskówkę bezsensowną - to chyba stała tendencja ewolucyjna na fw.

"tendencja ewolucyjna na fw." o to łatwo wszędzie.
Masz ciekawe posty - na dziś najbardziej spodobały mi się tłumaczenia fabuły. ;-) całkiem sensowne. ;-))

Lala...stan maniakalny osiągnąłeś kilka dni temu...

Korporacja nie pyta się, czy ktoś chce lecieć czy też nie. Korporacja mówi: masz lecieć:) Jak się nie podoba, to tracisz pracę bądź szansę na karierę/awans. Proste. Korporacja nie dba o jednostke. Pracowicy są dla niej tylko i wyłącznie numerkami.

Odpowiadając na twoje pytanie. Tak, Ridley Scott oglądał Prometeusza, on go nawet nakręcił:)

Dziękuję na odp. z tytułu wątku - a mogę liczyć na odp. dot. faktycznie zadanych pytanie, a nie poprzestanie na odp. do tytułu tj.
"Są wariatami i lekkomyślni gdyż?"

PS. "Pracowicy są dla niej tylko i wyłącznie numerkami." myślę podobnie ale niewątpliwie masz szanse na niezłą polemikę z pankracym7 który upierał się przy wersji że to osoby na umowę zlecenie.
PPS. "Tak, Ridley Scott oglądał Prometeusza, on go nawet nakręcił:)" pewnie masz rację z tym nakręceniem (choć bywało już, że jeden robił, a kto inny firmował) ale czy widział tą wersje co ja w kinie, czy wersje niepociętą to mam wątpliwości - wynikające z jego wypowiedzi.

Ok, od początku.
To, że coś w filmie nie jest podane na tacy (czyt. wyjaśnione), nie znaczy, że brakuje fabule logiki bądź mamy do czynienia z tzw.plot holes. Do czego zmierzam? Do tego, że pewnych kwestii należy się domyślać.

Pytasz: "Są wariatami i lekkomyślni gdyż?"

Odpowiadam:

Po pierwsze: Push harder.
Może właśnie Wayland chciał żeby w misji brali udział tacy lekkomyśli wariaci, kierując się zasadą, którą przekazał Davidowi: "push harder". Możliwe, że taki był jego zamiar. Dzięki takim naukowym świrom przekraczanie granic było bardziej możliwe.

Po drugie: Pieniądze.
Może ci "lekkomyśli wariaci" zdecydowali się na udział w misji nie znając jej celu, ponieważ inni, bardziej racjonalni nie zgodzili się na nią, a jedynym powodem, dla którego ci pierwsi zdecydowali się na misję były właśnie pieniądze.

Po trzecie:
Bycie tzw. freakiem jest bardzo popularne wśród naukowców. Studiowałem i sam wiem, że wielu doktorów/profesorów to ludzie żyjący w innym wymiarze czasoprzestrzeni, będący totalnie oderwanymi od otaczającej ich rzeczywistości. Tacy po prostu są i tyle, ale oczywiście nie wszyscy.

Po czwarte:
Polecam książkę Lovecrafta "W górach szaleństwa". Tam znajdziesz odpowiedź, dlaczego ludzie są lekkomyśli i popełniają błędy. Jeśli czytałeś, to wiesz, o czym mówię. Jeśli nie czytałeś, to podpowiem, że ludzie, przede wszystkim, ci ze stopniami naukowymi, mimo to, że bardzo inteligentni, to dopuszczają się irracjonalnego zachowania wynikającego z jednej bardzo prostej ludzkiem cechy, którą jest ciekawość. Ciekawość i chęć poznania nowego, niepoznanego jest dla nich pasją, miłością, namiętnością i przekleństwem jednocześnie.

"nie znaczy, że brakuje fabule logiki" tu zgoda nie musi tego oznaczać, choć moze "bądź mamy do czynienia z tzw.plot holes." tutaj brak zgody. Gdy luki pozwalają na dowolne uzupełnienia to jest to dziura i tyle,
NP. Idzie brudny żebrak, w następnej scenie jest dobrze odziany i umyty. I do końca story nie ma żadnego wytłumaczenia. Jestem w stanie wytłumaczyć sensownie na 10 sposobów co się stało pomiędzy, ale nie akceptuję tego. W innym wypadku proponuję wycięcie jeszcze z 20 min. z P., a może później jeszcze raz i nadal będzie do łyknięcia - wszak luki można uzupełnić. :-))

Co do środowisk naukowych - znałem i znam paru ludzi. Niewątpliwie większość jest odjechana ale nie kojarzę idiotów, ani osób o skłonnościach samobójczych.
Punkty 1-3 fajne szkoda, ze spoza filmu. Mój problem polega na tym, ze moge wymyślić 3 skrajnie inne i tak naprawdę będą równie dobrze pasowały i tu leży pies pogrzebany. Moze to nowe kino takie RPG - dostajesz ramowa fabułę i masz uzupełnić wątki, a później na forach dyskusja kto jak to zrobił. Jest to jakiś pomysł. Ale nie po to oglądam filmy.
4. Czemu "dlaczego ludzie są lekkomyśli i popełniają błędy." to ja wiem i bez Lovecrafta. Nie wiem natomiast czemu postacie z filmu są przez reżysera uznane za wariatów? Dla mnie wiarygodny wizerunek naukowiec - tajemnica to "kontakt" z J. Foster - chyba nawet jutro leci w Polsacie ;-))

wolę zdecydowanie "Głos Pana" Lema - niestety nie sfilmowany. "Kontakt"- chyba słabszy i trochę płytki. Choć przy Prometeuszu to Rów Mariański sensów