Czy ktoś mi może łopatologicznie wyjaśnić, jaki cel miał android w zarażeniu tego naukowca? Mam na myśli scenę, w której podając szampana strząsa kroplę tego czarnego płynu do szklanki.
W ogóle jeszcze w trakcie trwania seansu, pomijając ten zupełnie dla mnie niejasny wątek, odniosłem wrażenie, że film jest niekompletny, że dużo z niego wycięto, bo byłby za długi (i tak był za długi, część scen nie miała żadnego sensu moim zdaniem.) Więcej niewiadomych, niż odpowiedzi.
Z góry dzięki za odpowiedzi, pozdrawiam.
zgadzam się z Tobą ten film to porażka .... a to czemu otruł tego kolesia to już w ogóle kompletna paranoja.
Nigdzie nie napisałem, że ten film to porażka...Raczej takie dolne stany średnie. Dałbym 5.5/10. Kilka momentów było ciekawych, brakło tylko napięcia. No i dużo wycięte, co z pewnością zmienia odbiór filmu. W każdym bądź razie w kinie się nie nudziłem ani tym bardziej nie czułem źle, oglądając "Prometeusza".
celem było zbadanie działania substancji która znalazł, jak wiadomo wayland poszukiwał nieśmiertelności, pozdr
nie uważnie oglądasz, przypomnij sobie dialog Davida z Holloway'em to dowiesz się czemu ten zaraził drugiego. I zanim zaczniesz gadać, że coś jest paranoją to upewnij się czy dobrze to zrozumiałeś, bo w tym przypadku nie bardzo. myślenie nie boli, a odpowiedź na to pytanie jest prosta jak drut i jasna jak słońce. David pyta się Holloway'a do czego byłby zdolny, do czego by się posunął by uzyskać odpowiedzi po jakie przybył na tą obcą planetę. On odpowiada że wszystko, cokolwiek. David niestety jest tylko robotem i rozumie to jednoznacznie.
...Android go zaraził bo musiał "przetestowac" na kimś działanie tego organizmu zanim poda go temu staremu prykowi - co finansował wyprawe bo chciał życ wiecznie. Wybrał tego gościa bo w rozmowie z nim wyszło że "jest gotów zrobic WSZYSTKO" żeby poznac początki ludzkości... 9,5/10
Na to wychodzi. Z resztą jak sobie obejrzycie 8 pasażera po raz wtóry to zobaczycie jak się Ash zachowywał. Androidy widać wypełniają bez skrupułów zaprogramowane rozkazy swoich stwórców. Niby abstrakcja a jednak trochę groteskowe przedstawienie fanatyzmu relacji twórca-twór. Głębszy metafizyczny temat.
Tak czy siak, David miał cel i tak jak Ash, musiał go wypełnić nawet kosztem załogi.
" Niby abstrakcja a jednak trochę groteskowe przedstawienie fanatyzmu relacji twórca-twór. Głębszy metafizyczny temat. " - i wiadomo dlaczego tyle głosów krytyki oraz "krytyki".
Głębszy metafizyczny temat i to niejeden, to miała "Odyseja kosmiczna: 2001" a to pozowało na coś takiego, ale tylko pozowało, żeby się widzowie nie oburzyli, że się z nich robi głupków...
Głębszy metafizyczny temat i to niejeden, to miała "Odyseja kosmiczna: 2001" a to pozowało na coś takiego, ale tylko pozowało, żeby się widzowie nie oburzyli, że się z nich robi głupków...
Nie wiem za co dajesz.mu 9,5 ale spoko. Powiedz mi zatem dlaczego ten rudy co mu kask przebilo zmienil sie w jakies mutanta podczas gdy o tym biologu praktycznie nic nie wiemy... no ale to niewazne dlaczego ten rudy jest super mutantem a nie wyszedl z niego po prostu obcy ? No i drugie pytanie jak rozumiesz poczatek filmu gdy ow inzynier wypija tajemniczy eliksir i staje sie nowy dna ?
Początek filmu rozumiem tak, że wszystko dzieje się na Ziemi miliony lat wstecz kiedy to Inżynier powoduje powsrtanie życia na naszej planecie wypijając ten płyn.
A spoko tylko skąd to podobieństwo DNA ? Czyli z jego DNA powstała bakteria, która ma inne DNA i później łanuch leci dalej jak u Darwina gdzie finalnie SJ i my jako produkt docelowy to to samo ?
Nie, Scott wyraźnie zasugerował, że jest kreacjonistą ;)
Z Inżyniera powstali ludzie, nie całe życie na ziemi - zauważcie, że rośliny już były, więc podejrzewam, że glisty jakieś czy inny plankton też.
kto z kogo i dlaczego? No i po co?
ciekawa hipoteza:
http://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&v=N5YB7PGQ1wQ&NR=1
P.S. na poczatku był kogut z kurą.Potem było jako...
Acha... czyli sugerujesz, że to taka filozofia "wszystko sobie płynie" gdzie DNA inżyniera połączyło się z czymś tam w wodzie i tak powstał człowiek czy może ewoluowało i przeistoczyło się w człowieka... Ale też tego nie widzę, bo niby tak długo się kotłowało to wszystko, że powstał zarodek czy może z rzeki wyszedł noworodek czy jak w końcu ?
IMHO DNA nie łączyło się z wodą ani niczym, to by było bez sensu. Było w prost powiedziane, że ludzie mają takie samo DNA jak Inżynierowie. Scott odrzuca ewolucję, nie ma sensu próba wpasowania teorii ewolucji w to co zostało pokazane.
He he, ja to akurat rozróżniam rzeczywistość od filmu SF :P
Poza tym to nie tak z dupy, tylko z uczestnictwem protomazi. Zauważ, że to co ziomek wypił, to była ta sama maź, co potem robiła różne dziwne rzeczy. Tu też zadziałała swoją magią i z DNA powstał człowiek.
Nie no okej ale filmy SF też kierują się swoją logiką. Skoro nasz doktorek Holywood mówi, że do stworzenia człowieka potrzeba tylko DNA i pół mózgu to okej i ja mu wierze, bo to sf i jego logika - skoro chłopaki robią Androidy, które przewyższają człowieka wiedzą o mile to czemu nie taki koncept. Tyle, że w tej wersji brakuje mi połowy mózgu. Poza tym, za bardzo tego nie widzę jak z takiego tyci tyci kwasu deoksyrybonukleinowego robi się noworodek. No ale może ja jestem nazbyt wymagający lub po prostu nie lubię aż takich przekrętów - szczególnie, że w samym filmie jest ich masę !
No wygląda jakby Scott wymyślił sobie protomaź jako rozwiązanie na wszystko ;) Taki McGuffin ;)
MacGuffin ma wpływ na fabułę więc chcąc lub nie protomaź MacGuffinem na pewno nie jest.
"Rudy" leżał w tej czarnej organicznej substancji, która ma zdolności zmieniania DNA/powodowania mutacji czy coś takiego. Dlatego wyszło z niego takie nie wiadomo co.
Moim zdaniem maź wywoływała tylko i wyłącznie mutacje DNA- które są nie do przewidzenia. Prometeusz z 1wszej sceny "zasiał" na Ziemi życie - od niego się zaczęło - a dalej postępowała ewolucja darwinistyczna. Tak samo był podczas akcji filmu na planecie. Maź dostawszy się do jakiegoś organizmu mutowała w niemożliwy do przewidzenia sposób. Na samym końcu widzieliśmy 1wszego xenomorpha, który później ewoluował. Albo gdy ludzie weszli do komory z tymi "urnami" bez kasków - wydychając CO2 zmienili skład chemiczny i z ziemi wylazły dżdżownice, które zmutowały w wyniku wylewania się mazi z urn. Pozdrawiam. Aha.. i ważna uwaga - maź zaliczyć można do broni biologicznej, ponieważ zawsze gdy dostała się do jakiegoś organizmu, mutowała w coś AGRESYWNEGO - chcącego pozbawiać życia inne istoty a nawet i rozmnażać się w nich. Prometeusz który dał życie na Ziemi miał inną mieszankę - "ekstra mieszankę" - która spowodowała jego własny rozpad i tworzenie nowego prymitywnego życia, które ewoluowało przez miliony lat aż ewoluowało w LUDZIA ;)
spoko, ciekawe tylko dlaczego za cel wybrał sobie parę najważniejszych jak rozumiem naukowców na tej wyprawie
MOŻLIWY SPOJLER!
Przetestował działanie substancji na tym naukowcu, poza tym ta dwójka naukowców była parą więc pewnie chciał również sprawdzić co wyjdzie po zapłodnieniu. Przecież później nie chciał dokonać aborcji, do tego chciał ją za hibernować, co za tym idzie tego potworka również i dowieźć na ziemię :) jak to android to nie miał żadnych emocji w filmie jest wzmianka gdzie twórca jego mówi, że David nie ma duszy. Więc wykonywał tylko polecenia, nie przejmując się zdrowiem towarzyszy, we wszystkich częściach obcego tak było zresztą :)
Widać że to czarne coś zmieniało DNA.
nie przekonasz mnie
skoro David to bezduszna maszyna któa wykonywała tylko polecenia Weylanda to dlaczego Weyland chciał zarazic dwójke najważniejszych naukowców których zabrał w kosmos za trylion dolarów?
dlaczego nie Janek i Vickers ?
Bo Vickers to jego córka przecież :) Odpowiedź już padła na górze: "Android go zaraził bo musiał "przetestowac" na kimś działanie tego organizmu zanim poda go temu staremu prykowi - co finansował wyprawe bo chciał życ wiecznie. Wybrał tego gościa bo w rozmowie z nim wyszło że "jest gotów zrobic WSZYSTKO" żeby poznac początki ludzkości". A zabrał ich bo przecież nie wiedzieli co ich tam czeka. Zabrał naukowców, którzy znają się na swojej robocie i tyle.
Tak, główny pilot to świetny królik doświadczalny. Potrzebował przede wszystkim Shaw, ale też do czasu. Kiedy znaleźli statek i Inżyniera - była zbędna.
inteligentna odpowiedź... ludzie niestety piszą takie bzdety jakby inny film ogladali. najabardziej rozwala mnie tekst "ale jak to? nostromo przejęło sygnał ostrzegawczy od obcych istot, a to przecież Shaw go nadała..." porażka xD
Dzięki za odpowiedzi, myślałem nad tym, ale w obliczu wszechwiedzy Davida (np. wiedział gdzie iść i co wcisnąć na konsoli w statku obcych) wydało mi się to bezsensowne.
Nie obrażaj gimbusie. Post pisałem późną nocą, nie pomyślałem o tym, a niestety nie ma możliwości edycji treści pierwszej wiadomości w temacie.
egzik, sorry ale prędzej sam się możesz tak nazwać wchodząc przed seansem na forum gdzie roi się od spoilerów, do tego jeszcze w temat gdzie w tytule jest spoiler. Gratuluje!
Akurat konsole ogarnal, po tym gdy widzial hologram SJ ktory obsluguje statek...
Niekoniecznie.
1. David zakładał, że Noomi będzie w ciąży (nie był tym zdziwiony) - zostanie zapłodniona przez zmodyfikowane DNA swojego chłopaka.
2. Ludzie już wcześniej wiedzieli o Obcych.
3. David chciał przechować płód do powrotu na Ziemię.
Więc może jego zadaniem było dostarczenie obcych na naszą planetę? Misja się nie udała, więc wysłali Ripley.
Ważne jest też to że ostrzegł ją na końcu i pomógł wydostać się z planety. To oznacza że jego rola jeszcze nie jest zakończona i zobaczymy go jeszcze w sequelu. Mam nadzieję że cała trylogia da pełniejszy obraz sytuacji.
Może dlatego, że chciał mimo wszystko kontynuować misję dostarczenia xenomorphów na Ziemię? Pamiętaj, że podczas lotu to android steruje statkiem, człowiek jest w hibernacji.
Pytanie kto mu to mógł zlecić skoro główny zleceniodawca z "Prometeusza" już nie żyje.
Dokładnie. W pewnej z rozmów bodajże właśnie chłopak Shaw zapytał się Davida co z nim będzie, gdy jego twórca przestanie go programować. David odparł, że będzie wolny.
"Ludzie już wcześniej wiedzieli o Obcych" - może jestem jakoś wstawiony, ale skąd mieli wiedzieć wcześniej o ksenomorfach?
Dostarczenie Obcych na naszą planetę to misja Inżynierów z tej placówki militarnej jaką był księżyc. Nie jestem jednakże przekonany o intencjach Davida. Wydaje mi się, że zależało mu głównie na dobru jego stwórcy, Weylanda. To był jego jedyny priorytet, coś co "chciał".
Moim zdaniem Ash został wysłany razem z Nostromo, ponieważ wiadomość Shaw mimo wszystko zaintrygowała Korporację. Korporacja Weyland (w tych czasach już bodajże Weyland-Yutani - nie pamiętam kiedy dokładnie odbyła się fuzja z japońskąfirmą) dobrze wiedziała, że Prometeusz leci na spotkanie Inżynierów, o ile istnieją. A tu nagle taki "ostatni raport", który jasno sugeruje, że coś tam jest. I to "coś" Ash za wszelką cenę miał dostarczyć.
To tylko moje spostrzeżenia, insynuacje i tak dalej. Mogę się oczywiście mylić.
>Niekoniecznie.
>1. David zakładał, że .........
Bzdura, sprawdził że jest w ciąży która jest nietypowa ... pierwsze skojarzenie to zapłodnienie przez zmutowanego członka załogi
>2. Ludzie już wcześniej wiedzieli o Obcych...
o inżynierach nie o allienach.... stąd beztroska i otwieranie statku przy byle hałasie na zewnątrz
>3. David chciał przechować płód do powrotu na Ziemię...
chciał kobietę tylko zamrozić, nie miał warunków do przeprowadzenia operacji....
Na jakiej podstawie twierdzicie, że wiedzieli, skoro na początku było powiedziane, że lecą tam tylko na podstawie malowideł na ścianach jaskiń etc?
Malowidła przedstawiały przybyszy z kosmosu i pokazywały adres skąd przylecieli... były zaproszeniem , takim jakie maja na swoim pokładzie ziemskie sondy Voyager - Golden Record lub Pioneer
Ciekawsze jest pytanie, dlaczego inżynierowie wskazywali ludziom w tych przekazach drogę do swojego magazynu broni chemicznej, i złomowiska statków - to nie była ich macierzysta planeta...
No tak, ale przecież do były tylko domniemania odnośnie tych malowideł. Nie było tam przecież napisu "We'd like to ivnite you to our planet, take pizza with ya", a po prostu jakieś krążki, które przedstawiały układ planet/gwiazd.
To też dla mnie jest jakieś dziwne... Może przybycie ludzie na tą planetę było sygnałem dla SJ o naszym poziomie technologocznym i że jest to moment odpowiedni żeby nas zniszczyć.