Ona jest niesamowita. Pierwsze dwa filmy z serii to arcydzieła!
Część 3 to też arcydzieło. Sigourney jest niesamowita. Dzięki niej saga jest taka jaka jest :). Ale w Obcym 5, który ma być prequelem oryginału kogo niby miałaby zagrać?
Obawiam się, że niestety jej przygoda z Alienem już się zakończyła i trzeba się z tym pogodzić.
Mogłaby być "mesjaszem" Alienów - nadzieją na idealną formę, wyśnioną przez królową Alienów i poszukiwaną przez ich rasę po całej galaktyce. hehehe
Ale z odpowiednią charakteryzacją aby się nie czepiali że jej przodek jest identyczny. Chyba też mi się wydaje że to by był zabieg nie na miejscu aby ona zagrała chociaż czas pokarze może nas Scott zaskoczy kto wie.
Właśnie BEZ charakteryzacji (czytaj: bez tapety) dałaby radę - przecież ona jest już po 60-ce:)
Ten film bez Sigourney Weaver to profanacja całej kwadrylogii!!! Kiedyś w wywiadzie aktorka powiedziała, że chciałaby aby fabuła piątej części toczyła się na Ziemi a reżyserem był właśnie Ridley Scott.
Prawda taka, że Sigourney nie chciała już zagrać w trójce, by do końca życia nie być postrzeganą wyłącznie przez pryzmat tej roli. Dała się namówić. Później wyskoczyli z pomysłem na czwartą część i oczywiście też z Weaver, mimo, że ta zginęła w ostatniej części. Porucznik Ripley znów nie chciała zagrać, ale chyba jej kasy brakowało, bo znów się zgodziła. Niemniej bardzo się cieszę, że ją nakłonili do zagrania w trzeciej i czwartej części, bez niej te filmy straciłyby 75% swojego uroku. Jeśli chodzi o Prometeusza, to jaki sens ma pchanie na siłę starej Sigourney do części poprzedzającą Ósmego pasażera Nostromo? Dajmy spokój. Ridley ma łeb nie od parady, nakręci to tak jak trzeba bez Ellen.
A widzieliście Millenium z Rapace...według mnie ona spokojnie zastąpi Ripley, jest mroczna, charyzmatyczna i zimna :) aaa... i młodsza :]
No właśnie widać kto tu jest prawdziwym kretonem i to ciężkim -___- Millenium to tytuł filmowej trylogii... KRETONIE.
Wierzcie lub nie, ale ja jeszcze przed ogłoszeniem oficjalnej obsady marzyłem o tym by Noomi Repace zagrała główną rolę w "Prometeuszu" :P
A zaangażowanie Ripley w tą produkcję byłoby bardzo, bardzo złym pomysłem. Niby co miała by tam robić, skoro akcja "Prometeusza" rozgrywać się będzie przed pierwszą częścią, w której nawiasem mówiąc aż do drugiej połowy filmu nie było wiadomo czy to akurat Ripley jest główną bohaterką. Brak jej postaci w "Prometeuszu" - a całkiem niedawno potwierdził to oficjalnie sam Ridley - dobrze wróży tej produkcji, bo potwierdza że to poważny projekt, a nie tylko odgrzewanie kotleta.