Ok fani nie wyżywajcie się na mnie...:)...bo nie znam twórczości autora scenariusza...w ogóle pierwszy raz o nim słyszę...mogę więc obiektywnie napisać co i jak...
hmm..no i nie wiem jak zacząć...bo w sumie cudów nie ma...dużo tu elementów które mi się spodobały...okrucieństwo, brutalność...mniam...pokazana w sposób tak oczywisty i naturalny...że pozostaje w pamięci...
dalej brak podziału na dobrych i złych...znów coś naturalnego na plus jak najbardziej...i ten dołujący klimat...osładzany czasem pięknem przyrody...lub też dołującym pięknem przyrody...:)...ale z drugiej strony film faktycznie ma wolne tempo...wiem miało być naturalnie...no ale............
prostota scenariusza jest chyba dla mnie za prosta...no i zakończenie...ja był bym w siódmym niebie...jak by zgwałcili tą kobietę a potem zabili i zaraz potem szeryfa ..albo i zostawili go dogorywającego...wtedy było by to jak najbardziej oryginalne i bardzo realistyczne jak na tamte czasy...podsumowując film niezły...choć mógłby być trochę lepszy...taka moja opinia..kropka..:)