Czułem sie, jakbym sluchal dobrego, ciezkiego... metalu.
Sprawa wyglada w tym filmie tak: niezwykle dobrze jest zbudowany klimat. Mozna wrecz
poczuc atmosfere panujaca w miasteczku po calej tej rozrubie braci Barnes.
Druga sprawa: na poczatku wydawalo sie, jakby troche za dlugo bylo budowane napiecie...
...ale po 66% filmu kiedy kapitan siedzial sobie z żona przy swiatecznym stole, mowie: "jak
zaraz tutaj padnie jakis strzal, to film bedzie genialny", no i nie musialem dlugo czekac, po
kilku sekundach, w najlepszym momencie, pada strzal i do domu wbija sie kilku zbirow....
co bylo dalej nie trzeba chyba pisac.... usmialem sie lepiej niz przy jakiejkowiek komedii...
Genialny western. Po ostatnim obrazie braci coenow, zdecydowanie bardziej preferuje
"Propozycję". Bardziej czytelny, jasny i wyrazisty.
Polecam