(te wszystkie wątki i motywy - odkrywanie siebie jako kobiety na nowo, a wcześniej życie życiem
mężczyzny, związek z mentorem, toksyczna relacja z matką, lesbijskie doświadczenia, chaotyczny
seks, udomowienie i życie życiem przykładnej pani domu, ale ciągle czyimś życiem, nieswoim,
poświecenie i chęć ucieczki, i te sny, kompulsywne jedzenie, aż w końcu poznanie i odnalezienie
siebie, jakże innej... ) nie wiem jak autorce/rezyserce udało się to wszystko pomieścić i
zaserwować w tak lekkostrawnej formie, ale ja mogłabym oglądać jeszcze i jeszcze. Nawet jako
niefeministyczne, dla tych których drażni etykietka, i tak świetne, mi się bardzo podobało ;))