PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=158}

Przełamując fale

Breaking the Waves
7,8 46 416
ocen
7,8 10 1 46416
7,7 30
ocen krytyków
Przełamując fale
powrót do forum filmu Przełamując fale

Jak dla mnie bardzo dobry, choć nieco dziwny, ale to w końcu von Trier...

ocenił(a) film na 1

na czym niby ta potęga miłości miała polegać?
żeby dać się zakatować na śmierć w imię ubzduranej idei no proszę
ten film jest szkodliwy a nie piekny

caligulaam

szkodliwy? to jest artystyczna wizja ekscentrycznego i niezwykłego reżysera będąca metaforą uczuć, piękna i cierpienia. nie rozumiem jak można w tym miejscu użyć słowa szkodliwy... to chyba świadczy o niezrozumieniu albo nieumiejętności dostrzegania artyzmu i różnorodności postrzegania świata przez innych ludzi.... nie każdy musi wszystko rozumieć....

ocenił(a) film na 1
rosaria

Milosc nie powinna niszczyc i prowadzić do śmierci. W miłości ma sie realisowac wzajemne obdarowywanie a nie ojednostronne ofiarowanie. Mamy bardzo różna opinie na temat tego filmu, dla Ciebie to artystyczna wizja,dla mnie emocjonalna manipulacja. Brak nam nawet płaszczyzny do dyskusji, ja kwestionuje jakakolwiek wartość tego filmu, Ty moje możliwości jego zrozumienia. Dla mnie konstrukcja stworzona w filmie mam celu pozostawienie widza bezbronnego i zniszczonego. Ty pewno to widzisz jak film o potędze miłości. Ja jak film o chorobie, glownie chorobie samego rezysera.

ocenił(a) film na 9
caligulaam

Czyli uważasz, że filmy wywołujące u widza wiele emocji są słabsze? Wprawdzie stwierdziłaś, że to forma manipulacji, ale skąd ta pewność? Nie jestem fanem von Triera (mało tego, uważam że np. taki antychryst to typowy bełkot i niemoc twórcza), ale akurat w tym przypadku zauroczył mnie cholernie i Przełamując fale był on dla mnie w 100 % naturalny. Żadnej sztuczności, żadnego niepotrzebnego patosu wywołującego łzy u widza. Perełka, która świadczy o wielkim talencie reżyserskim. Dodatkowo napiszę, że nie leżą w moim guście filmy bazujące na tak wyraźnym eksponowaniu emocji jak w tym przypadku. Przyznam, że zostałem nieco zniszczony, ale nie bezbronny bo jako introwertyk zawsze chłodnym okiem patrzę na filmy więc z pewnością nie tylko emocje stanowią o wartości Przełamując fale, ale także bogata treść ale o niej chyba nie chcesz dyskutować.

ocenił(a) film na 1
Kamileki

nie nie chcę dyskutować treści ale nie uważam, że ten film miał głęboką - inaczej bym go nie krytykowała.
No ale po kolei, nie nie uważam, że filmy wywołujące emocje są słabsze, czasami je nawet wole - dzięki nim moje własne emocje znajdują bezpieczne ujście.
Swoją pewność czerpie z dosadności obrazu, von Tier lubi czarno- biały rzeczywistość.
Nieskazitelnie dobry, nierozumiany bohater kontra banda małostkowych, okrutnych hipokrytów. Do tego dochodzi ogrom i dosadność nieszczęścia (tak było w 'Tańcząc w ciemnościach', tak jest i tutaj) i skrajność/ konieczność skrajności w działaniach bohatera.
Jak dla mnie to wyciskacz łez, może zgodziłabym się na ten dwukolorowy obraz, gdyby filmy te miały konwencje bajki ale one z samego założenia mają być tak rzeczywiste jak to możliwe - przynajmniej w formie ( założenia Dogmy). Co do niepotrzebnego patosu; czy naprawdę uważasz niebiańskie dzwony za zupełnie naturalne?
No właśnie zniszczony, ja nie wiem czy to powinno być celem takiego filmu. Zniszczona po filmie byłam raz, po Funny Games i do tej pory czuje niesmak tej produkcji., ale nie o Funny Games dyskutujemy.
Każdy przeżyła, filmy na swój sposób, pewnie coś Cię w 'Przełamując Fale' ujęło z jakiegoś powodu osobistego, filozoficznego czy intelektualnego jest Ci bliski.
Ja też ma takie filmy i cenie je z punktu takiej osobistej relacji.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
caligulaam

Funny Games też uważam za dość słaby pomysł na film. Haneke jednak jest też maksymalnie sztuczny. Przyznasz, że Niebiańskie dzwony mają się nijak do "wyczynów" z Funny Games .Może nie jest to coś genialnego, ale to dość nienachalna symbolika którą w tym przypadku stosuje Trier. W ogóle końcówka Przełamując jest bardziej fantazyjna - Jan cudownie wyzdrowiał i można to tłumaczyć tym że Bess "poświęciła" się dla niego. To mi się spodobało. Dlatego nie jest to typowa dogma co jest plusem bo gdyby reżyser chciał utrzymać rzeczywistą konwencję to prawdopodobnie umarłby Jan,a nie Bess i film wg mnie nieco by stracił.
Kino i to wielkie często skupia się na ekstremalnie marginalnych sytuacjach (tak wspaniałe gatunki jak horror, s-f czy thriller stale to robią), wtedy jest ciekawe, mocne, dosadne. Nie przeszkadza mi kompletnie podział "na tych złych" i "tych dobrych" jeśli taka sytuacja może mieć realne miejsce. Grupy fanatyków religijnych istniały i istnieć będą i jeśli uczciwie ktoś to pokazuje to nie jest to po prostu ani atut ani wada danego dzieła filmowego. Nie jest też nasz bohater taki biały, moralność dziewczyny zdradzającego sparaliżowanego męża na lewo i prawo jest na bardzo niskim poziomie. Nikt z bliskich nie stara się wprawdzie zrozumieć jej czynów ale jak pisałem - radykalne grupy religijne występują na naszym świecie i nie widziałem w tym kreowania niepotrzebnych i sztucznych emocji, a coś zwyczajnego co może spotkać ludzi w określonej sytuacji. Tak na marginesie to aspekt "religia dzieli ludzi" był fenomenalnie ukazany w Słowie (1955 r.) Dreyera czyli rodaka i mentora Triera. Jeśli nie widziałaś to polecam, wielkie arcydzieło

ocenił(a) film na 1
Kamileki

Wiesz chyba nie do końca przekonuje mnie teza, że kino wielkie często skupia się na 'ekstremalnie marginalnych sytuacjach'. Wydaje mi się, że tylko kino słabe potrzebuje takiej ekstremalnej tematyki bo niewiele poza nią ma do zaoferowania. Choć zdarzają się wielkie filmy o jak to ująłeś 'ekstremalnej tematyce'. W horrorze, s- f ekstremalność jest, choć nie zawsze elementem konwencji, rzadziej w thillerze.
No podział na złych i dobrych zwykle nie przeszkadza, bo jest łatwy do odbioru. Widz nie męczy się jak ocenić działania postaci, zło jest tylko złe a dobro tylko dobre, wysunę śmiała tezę, że taka sytuacja prawie nigdy nie ma miejsca w rzeczywistości. Podział na czarne i białe jest uproszczeniem. Akurat sposób ukazania reakcji społeczności zachowanie Bess nie drażni mnie aż tak bardzo i pewno byłby w miarę wierny rzeczywistości, choć dziwi, że nikt prócz jej przyjaciółki nie próbuje okazać jej zrozumienia.
Czytając Twoją wypowiedz, zupełnie jednak nie rozumie jak mogłeś wysunąć podobny argument :

"Nie jest też nasz bohater taki biały, moralność dziewczyny zdradzającego sparaliżowanego męża na lewo i prawo jest na bardzo niskim poziomie."

Chyba każdy, kto obejrzał ten film, wie że sypianie z innymi mężczyznami było dla Bess wyrazem najwyższego poświęcenia, w jej mniemaniu, konsultowanego z samym Bogiem a nie realizacją popędu seksualnego.
Swoją drogą trochę śmieszy ten argument w obliczu tego co napisałeś o fanatykach religijnych otaczających Bess - pewno jej społeczność tak to widziała.
Jeszcze bardziej zdumiewa w obliczu takiej interpretacji postępowania Bess, Twój podziw dla filmu>
Chyba, że posłużyłeś się pewnym skrótem myślowym i powyższy argument powinnam rozumieć, że Bess w odniesieniu do norm jej społeczności i w jej oczach dobra i niewinna nie była.

Słowo jest na mojej liście filmów do obejrzenia,
No ja też polecę dwa filmy, w których bohaterowi są ukazani z wszystkim odcieniami od białości do czarności ( bardziej od szarości do czarności) .
Pierwszy to Lektor ( nie pozbawiony elementów manipulacji widzem) i drugi to Donnie Brasco - który zniszczył mój zamiar rozrywki przy kinie gangsterskim. Lubie kino gangsterskie, dostarcza mi odpowiedniej dawki adrenaliny, jest w miarę realne i pozbawione dylematów moralnych - nie szkoda mi jak jeden bandzior zabija drugiego. Tymczasem Donnie Brasco pokazuje 'bandziora' z innej perspektywy. Bandziora, którego robi mi się szkoda, może zdecydujesz się obejrzeć więc się rozpisywać nie będę.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
caligulaam

Ekstremalna tematyka czyli coś nie dotyczące nazwijmy to "normalnego życia". Większość filmów gangsterskich to ekstremum bo mówi o mafii, większość filmów wojennych też bo wojna nie jest codziennością itd.. Z mojego punktu widzenia film von Triera jest o wiele bliższy rzeczywistości mimo niektórych naciąganych kwestii.

Zachowanie Bess tylko według reżysera jest dobre który pokazując wyimaginowane rozmowy z Bogiem niejako je usprawiedliwia. Według zasad jej społeczności i według "mojego kodeksu moralności" jest to bardzo złe zachowania. To dla mnie czyni ją postacią będącą daleko od "dobrej".

ocenił(a) film na 1
Kamileki

nie nie chcę dyskutować treści ale nie uważam, że ten film miał głęboką - inaczej bym go nie krytykowała.
No ale po kolei, nie nie uważam, że filmy wywołujące emocje są słabsze, czasami je nawet wole - dzięki nim moje własne emocje znajdują bezpieczne ujście.
Swoją pewność czerpie z dosadności obrazu, von Tier lubi czarno- biały rzeczywistość.
nieskazitelnie dobry, nierozumiany bohater kontra banda małostkowych, okrutnych hipokrytów. Do tego dochodzi ogrom i dosadność nieszczęścia (tak było w 'Tańcząc w ciemnościach', tak jest i tutaj) i skrajność/ konieczność skrajności w działaniach bohatera.
Jak dla mnie to wyciskacz łez, może zgodziłabym się na ten dwukolorowy obraz, gdyby filmy te miały konwencje bajki ale one z samego założenia mają być tak rzeczywiste jak to możliwe - przynajmniej w formie ( założenia Dogmy) Co do niepotrzebnego patosu; czy naprawdę uważasz niebiańskie dzwony za zupełnie naturalne?
no właśnie zniszczony, ja nie wiem czy to powinno być celem takiego filmu. Zniszczona po filmie byłam raz, po Funny Games i do tej pory czuje niesmak tej produkcji., ale nie o Funny Games dyskutujemy.

rosaria

Jest równie szkodliwy jak chemioterapia. Z definicji i zasady działania czysta trucizna. W pewnych okolicznościach jest lekarstwem i ratuje życie ale chyba nie łykasz zamiast witamin?

starszy_pan

O czym Pan mówi?

ocenił(a) film na 5

Tu nie ma miłości. Tu jest pożądanie. Tak często z nią mylone.

użytkownik usunięty
idj95

xcuz me...?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones