Pamiętam, że byłam jeszcze dzieciakiem, kiedy gdzieś w najdzikszych odmętach TV, nie od początku i na szczęście nie do końca i chyba na czeskim kanale, bez dubbingu, za to z napisami. I wtedy chyba zaczęła we mnie kiełkować ta myśl, że nie można wszystkiego usprawiedliwiać sztuką.