Przebudzenie

Awake
2007
7,0 109 tys. ocen
7,0 10 1 109456
5,6 10 krytyków
Przebudzenie
powrót do forum filmu Przebudzenie

film kiepski, nawet bardzo. ta cała historia medyczna woła o pomste do nieba! nie wiem, czym tu się zachwycać. ciężko ocenić grę aktorów itd bo fabuła była tak niedorzeczna, ze szok! Ja rozumiem, film to fikcja ale w tym przypadku (ta historia "medyczna") to było fantasy a nie fikcja. Autorzy chcieli zrobić z tego dramat - na początku te statystyki o narkozie itd ale potem zeszło to na drugi (a nawet w ogóle znikneło) plan. Słaboooo!

użytkownik usunięty
anitka_anitka

Zgadzam się z Tobą w 100%. Prawdę mówiąc czytając te komentarze straciłem nadzieję, że ktokolwiek zobaczył jak koszmarny jest ten film.
Szczerze mówiąc obejrzałem go z ciekawości. Przeglądając któryś z kanałów w TV, zobaczyłem zwiastun i pomyślałem, że może być ciekawy. No i obejrzałem. Jak dla mnie totalna kaszana, choć muszę pochwalić ludzi od reklamy i marketingu :) Film przewidywalny, gra aktorska kaszaniasta. No ale czegóż można spodziewać się po Albie...
Tak jak wspomniała koleżanka w poście wyżej - autorom w ogóle się nie udało zrobić z tego dramatu. Fakt, na początku myślałem, że te statystki na coś się przydadzą, a tu klops... Poza tym w momencie, w którym umiera główny bohater, jak dla mnie film mógłby już się zakończyć. Doczepiony na siłę wątek z transplantacją serca matki jest tak mało wiarygodny...

jeśli ten film jest przewidywalny to ja jestem Lech Kaczyński :P

użytkownik usunięty
GREENWAVER

dokładnie podpisuje sie pod tymi słowami

a ty @ka.miozga jesli uwazasz ze ten film jest nudny i przewidywalny to gratuluje ci jasnowidzenia bo watpie zebys przewidzial ten zwrot akcji, cala budowana sympatia i antysympatia do bohaterow legna w gruzie, cale napiecie zostaje przekierowana na całkowicie inny tor wiec nie wciskaj tu nikomu kitu ze ten film dla ciebie byl przewidywalny

ocenił(a) film na 3

Film jest przewidywalny! Szczególnie dla kogoś kto oglądał produkcje takie jak np: "Modliszka", "Wykolejony", "W Dolinie Elah" i wiele, wiele innych. Czyli filmy drugiej i trzeciej kategorii, które przez cały czas trwania usypiają widza. Pod koniec filmu rozkręca się akcja, której zakończenie wywołuje mieszane odruchy u widzów. Jedni łapią się za głowę i rozpaczliwym gestem wyłączają napisy końcowe, drudzy się śmieją, a zdecydowanie najszersza rzesza publiczności, okrasza ten film dyszkami na filmwebie wypisując do tego, że film jest zaskakujący, a Ci jeszcze zabawniejsi posuwają się nawet do takich czynów, że piszą - cyt. "wspaniała gra aktorska". Oczywiście o gustach się nie dyskutuję, także napiszę jeszcze, że jest to wyłącznie moje zdanie, którym chciałem się tylko podzielić.

ocenił(a) film na 8
lamentooo

Nie zgadzam się, każdy film można w którymś momencie ''rozgryść'' nie chodzi o to kiedy przewidziałeś/aś dalszy bieg wydarzeń... bo to tylko Twoja gra (którą możesz sobie rozegrać ze scenarzystą, reżyserem), a w szybkości tego przewidywania możesz się sprawdzić z innymi widzami. Chodzi o to co z tego filmu wyciągnąłeś dla siebie, to indywidualna sprawa. Każdy pewnie coś podobnego...
PS: ciekawe jak przewidywałeś bieg wydarzeń w filmach David'a Lynch'a.

ocenił(a) film na 8

zgadzam się z pretorius'em ''ty @ka.miozga jesli uwazasz ze ten film jest nudny i przewidywalny to gratuluje ci jasnowidzenia bo watpie zebys przewidzial ten zwrot akcji, cala budowana sympatia i antysympatia do bohaterow legna w gruzie, cale napiecie zostaje przekierowana na całkowicie inny tor wiec nie wciskaj tu nikomu kitu ze ten film dla ciebie byl przewidywalny''

ohhh daj spokój.takiej szmiry dawno nie widziałam.film JEST przewidywalny!!!strasznie się wynudziłam - niestety moją zasadą jest obejrzeć film do końca, dlatego też nie opuściłam sali kinowej

ocenił(a) film na 6
GREENWAVER

czesc Leszek :D

GREENWAVER

Uwaga spojler.

Przykro mi chłopie, ale ten film jest przewidywalny. Jeżeli odgaduję przed kolejną sceną co za chwilę nastąpi no to niestety. Przykład? To, że matka rozwikła całą sprawę, to że popełni samobójstwo dla syna po tym jak się dowie, że jej syn żyje tylko brakuje serca. Nie chcę jednak jechać ostro po tym filmie, bo wciagnął mnie przynajmniej początek i obejrzałem do końca ze sporą przyjemnością. Gdyby jednak reżyser skupił się na jednolitej formie/przesłaniu film byłby na pewno lepszy. Scenariusz można było trochę inaczej zakończyć.

Chciałbym zobaczyć Albę w jakiejś konkretnej roli, niestety chyba przez jej wdzięk, często dostaje takie średnie rólki.

Pozdro.

no wątek z transplantacją serca od matki to w ogóle wymiata! tylko ktoś na prochach mógł coś tak głupiego napisać! nie rozumiem jak ktokolwiek mógł ten film potraktować poważnie:)

anitka_anitka

http://releaseweb.pl/?p=1244


anitka_anitka

A ja daje 3/10. Nie było masakryczne źle, Alba trochę nadrobiła :P
Film "OK" nie jest, bo OK należy się innym tytułom. Poniżej oczekiwań...nie miałem jako takich. Film słaby, co nie znaczy, że fatalny, obejrzeć można.

ocenił(a) film na 2
anitka_anitka

Również sie zgadzam. Koleżanki mnie wyciągnęły na ten film, choć nie bardzo miałam na niego ochotę. I niestety moje złe przeczucia sie sprawdziły. Może miałam trochę nadziei, ze będzie lepszy niż to co przeczytałam w recenzjach i widziałam na trailerze.
Najśmieszniejsze jest to, że na stronie kina film został opisany jako horror/thriller, kiedy to był po prostu zwykły dramat.
Nie mówię, ze film był całkowicie do bani, ale zdecydowanie nie był wart wydania pieniędzy na kino, mogłabym go sobie obejrzeć, jak go kiedyś w telewizji puszczą.
Pod koniec już zasypiałam...

elvareth

co ciekawe bo końcówka w sumie jest najbardziej "żywa" ..... A mi się podobał. Nie jest to cudowne kino ale tandetą dla naiwnych też tego nie można nazwać.

ocenił(a) film na 2
4rci_to

Sama końcówka nie jest żywa, miałam na myśli kiedy już zakończyły się wszystkie operacje.
Oczywiście, ze film nie jest 'tandetą dla naiwnych', bo już sam w sobie temat jakiego dotyczy jest dość ciężki, choć fabuła mnie nie zachwyciła, tak samo jak dobór aktorów.
Pacjent operowany w niepełnej narkozie i jego ból i krzyki - może być thriller
Ktoś chce kogoś zabić dla zysku - kryminał
Całość - dramat/obyczajowy
Sceny Christensen/Alba - ???
Rezyser chciał chyba za dużo w tym filmie umieścić aż przesadził. Może i wszystsko było spójne, ale jednak za dużo różnych wątków.

ocenił(a) film na 4
anitka_anitka

Za dużo wątków w zbyt krótkim czasie, a o pomste do nieba nie woła historia medyczna a raczej to co zrobiła matka. Mogli się pofatygować żeby tą końcówke zrobić porządnie. Historia z matką kojarzy mi się z filmem "John Q" ale kto oglądał ten wie, że tam ten motyw został zrobiony zupełnie inaczej i o wiele lepiej. Wg mnie "Awake" można obejrzeć w domu ale pójście na to do kina to strata czasu i pieniędzy. A co do aktorów to muszę powiedzieć, ze Jessice Albe dobrze dobrali. Patrząc na tą słodką twarzyczkę nikt nie pomyślał jak jest naprawdę.

użytkownik usunięty
gosia_g211

Odnośnie Alby, zgadzam się. Niewinna twarzyczka, dusza demona.
Z pewnością film jednak nie jest przewidywalny. Kto napisze, że domyślił się wątku z Albą, a także samej końcówki, po prostu marnuje nasz czas. Nie jestem nietolerancyjny, ale braku logiki i pychy nie zniosę.
Film zasługuje na solidne 6/10.
Pozdrawiam wszystkich

anitka_anitka

Ten film warto obejrzeć przede wszystkim z jednego powodu - by przekonać się do jakiego stopnia można schrzanić świeży i niewyeksploatowany motyw świadomej narkozy i zobaczyć, że zwiastun może w całości wyczerpać to, co ciekawe w filmie. Zgadzam się, że fabuła jest niedorzeczna i to w sposób niestrawny nawet dla wielbicieli absurdów.

crazy_mary

Cóż, poszłam na film, bo 'thriller' w opisie, bo fabuła inna niż wszystkie dotąd, bo Hayden gra xD ale spotkała mnie zawód. Film owszem, nienajgorszy, tyle że zdrowo przereklamowany. Było parę zwrotów akcji, dla mnie przynajmniej nieoczekiwanych, ale bez rewelacji.Tak jak już mówiono, najlepsze momenty uwzględniono z zwiastunie i tyle. W fotel nie wciskało.
7/10 za wygodne siedzenie w kinie

anitka_anitka

dawno nie pisałem tutaj, jeśli w ogóle.
Ten film to totalna tandeta:
a) czy komuś sprawiło radość oglądanie szczegółów anatomicznych? W sumie już na początku chciałem wyjść - tak wiem, można było się domyśleć, lecz koleżanka mnie wyciągnęła na niego ;)
b) totalne dno jeśli chodzi o stopień skomplikowania emocjonalnego bohaterów:
- główny bohater i sposób prowadzenia dialogu/monologu/narracji przypomina mi filmy z pieskami, które gadają i myślą jak ludzie - sorry
- jego żona, rzeczywiście małe zaskoczenie, chyba najjaśniejszy punkt całej sytuacji,
- matka, hm... zrobili z niej morderczynię co to ratuje swoje dziecko, a namysłu miała na wszytko pięć minut, impulsywna kobieta - czy ktoś miał wrażenie, że taką zagrała? bo ja nie,
c) armia zbawienia wpada na salę operacyjną - wybaczcie przewidywalne to było i tu pojawia się pytanie. Czy lekarz nie zatrudniony w danym szpitalu ma możliwość, bez konsultacji z jednostką nadzorującą do przeprowadzania operacji? wyganiania personelu itd. itp? Mnie się zdaje, że nie,
d) film zatem poruszał najważniejsze sfery życia ludzkiego i dostaliśmy paskudną papkę, podlaną płytkim wręcz indolentnym sposobem prowadzenia narracji.

Wyrzucone w błoto pieniądze, niestety. A temat mógł być ciekawy - nieoklepany. Cóż.

tiodav

Film bardzo dobry. Oczywiście dla przeciętnego polaka czyli(cynika, eksperta w każdej dziedzinie)będzie to film kiepski. I tak dowiemy się od nich, że film jest przewidywalny, bo oni się domyślili co się stanie więc jeśli ktoś inny się nie domyślił oznacza, że nie zna się na filmie i jest totalnym debilem, moje ulubione czyli wątek medyczny słaby, wręcz urągający inteligencji prawdziwego polaka eksperta we wszystkim również w medycynie.
Dla mnie jeśli ktoś znieważa ludzi, którzy stwierdzili, ze im się ten film podobał jest żałosny, tak samo jak żałosne są jego wywody świadczące o całkowitym braku wyobraźni.

użytkownik usunięty
ast

Podoba mi się Twoja definicja Polaka.
Daje za nią 10/10.
Pozdrawiam

Dobrze powiedziane diaboliqus;) tego zwrotu akcji nie dało się przewidzieć, tak był zbudowany film, ale to chyba jedyna jego atrakcja. Wogóle nie wiem po co tam potrzebny ten motyw świadomej narkozy..?o_O (oprócz kolejnego chwytu w stylu "Oka" ku przyciągnięciu widza) z akcją i tak nic to wspólnego nie miało (rzecz jasna prócz tego że mama w ganku zaświatów musiała powiedzieć synkowi, że jego tatuś był jednak bydlakiem i żyć trzeba:) można było to dużo lepiej zrobić. Niedosyt czuje i rozczarowanie, 6/10, za zwrot akcji i słodziutki uśmieszek Jessiki niczym naszej rodzimej Kasi Cichopek:P

ast

a) człowieku nawet nie masz pojęcia jakie filmy lubię, ale zarazem musisz mnie obrażać
b) gdzie ja ciebie znieważyłem? Napisałem jedynie, że film jest tandetnym totalnym dnem (coby skumulować moje straszne inwektywy)

Mówisz, że moje wywody są żałosne, ok twoje prawo, ale wytłumacz mi proszę odnieś się do tego:

"c) (...) Czy lekarz nie zatrudniony w danym szpitalu ma możliwość, bez konsultacji z jednostką nadzorującą do przeprowadzania operacji? wyganiania personelu itd. itp? Mnie się zdaje, że nie,"

Już nie będę się spierał o niedociągnięcia w stylu:
- gra aktorska
- inne uchybienia narracyjne
- banalność fabuły - ani wielkich emocji (spaleni słońcem), ani rozważań metafizyczno-egzystencjalnych (tam gdzie rosną poziomki), ani jakiejkolwiek banalnej rozrywki. Strachu nie wzbudza - budzi obrzydzenie.

A tu jeszcze wywód jednego "krzykaczo-polaczka"

"Przebudzenie

Amerykański thriller psychologiczny „Przebudzenie”, napisany i wyreżyserowany przez Joby Harolda, ma spore szanse na zainteresowanie widzów, którzy widzą w lekarzach bandę hochsztaplerów wyciskających z nich ostatnie pieniądze. Film żeruje na lęku, jaki drzemie w każdym z nas na myśl o konieczności przejścia skomplikowanej operacji chirurgicznej, co siłą rzeczy skłania do zaufania ludziom, nie zawsze dysponującym odpowiednimi kwalifikacjami. Odwołuje się też do stosunkowo rzadkiej sytuacji, kiedy pacjent po całkowitej narkozie nie traci jednak świadomości, odczuwa bóle na stole operacyjnym, słyszy wszystkie głosy, a nie może zareagować, bo jest sparaliżowany.

Taki jest mniej więcej punkt wyjścia „Przebudzenia”, w którym 22-letni dziedzic bajkowej fortuny dowiaduje się, że znaleziono wreszcie serce nadające się do przeszczepu. Bohater o urodzie cherubina (Hayden Christensen), któremu towarzyszy zawsze czule uśmiechnięta i anielsko piękna narzeczona (Jessica Alba), jest bowiem po zawale, a jego dni, zdaniem lekarzy, są policzone. O miłosnych igraszkach, a nie daj Boże również o snutych przez zakochaną parę planach małżeńskich, nie może się dowiedzieć zaborcza matka, która stąpa twardo po ziemi i swoją rację ma. Warto przebrnąć przez ten banalny początek i zobaczyć, jak intryga rozwija się dalej, choć dla osób ceniących zdrowy rozsądek i lubiących kinowy realizm wszystko, co wydarzy się później, sensu wielkiego mieć nie będzie. Niemniej emocji nie brakuje, dramaturgia nie siada, śliczni aktorzy drętwo nie grają, suspens też się pojawia, czegóż chcieć więcej od hollywoodzkiego produkcyjniaka? W końcu wakacje jeszcze trwają."

http://www.polityka.pl/przebudzenie/Lead52,956,265222,18/

byłem jedynie nieco ostrzejszy...

Ps. bez kolejnych inwektyw z waszej strony proszę ;)

tiodav

no i :
Przebudzenie *
Marek Sadowski 21-08-2008, ostatnia aktualizacja 21-08-2008 03:22

Pojawienie się na ekranie tytułu filmu poprzedzają napisy informujące, że spośród pacjentów poddawanych głębokiej narkozie co pięćsetny budzi się podczas operacji. Jest w pełni świadomy, ale nie może w żaden sposób poinformować o swoim stanie.
źródło: ITI CINEMA

To przypadek bohatera „Przebudzenia” – Claytona Beresforda Jr (Christensen). Młodemu posiadaczowi milionowej fortuny tylko przeszczep serca może przedłużyć życie. Tuż przed zabiegiem poślubia w tajemnicy przed matką (Olin) swą asystentkę (Alba).

Operować ma, także wbrew woli matki, jego przyjaciel chirurg (Howard), oskarżany o błędy w sztuce lekarskiej. Clayton budzi się z narkozy w trakcie operacji. Słuchając rozmów lekarzy, zaczyna się orientować, że padł ofiarą spisku i żywy ze stołu nie zejdzie.

Od tej pory widzimy na ekranie dwóch Claytonów: jeden leży na stole z rozkrojoną klatką piersiową, drugi jako duch jęczy i miota się po szpitalnych korytarzach, a w przerwach przybliża nam najważniejsze wydarzenia z przeszłości.

Ta sytuacja budzi tylko uśmiech. Tak piramidalnej bzdury dawno w kinie nie widziałem.

http://www.rp.pl/artykul/9146,179566_Przebudzenie__.html

Ps. wybitne dzieło? niezrozumiane?

tiodav

Jak dla mnie to ot jest wyjątkowo wybitny shit

mrazec

Każdy ma swoje zdanie. Jak dla mnie po obejrzeniu zwiastunów liczyłam na coś więcej. Sądziłam, że film będzie wyglądał inaczej. Mimo wszystko mi się podobał. Możecie sobie dyskutować i pisać, że ja się nie znam i w ogóle-jak macie ochotę to piszcie, ja mam takie zdanie a nie inne. Wg mnie film nie był zły. Śmiejecie się z tego, że Clay jako duch biega po korytarzach szpitalnych i wraca do wydarzeń sprzed kilkunastu godzin. Ja to odebrałam jako podróż w swoim umyśle. Wg mnie Clay jako duch jest metaforą, chcieli POKAZAĆ jak on duchowo cofa się analizując każdy szczegół. No bo skoro już doznał fenomenu zwanego 'powrotem świadomości', w jego głowie mogą się dziać przeróżne rzeczy. Niedorzecznym jest, że wychodzi ze swojego ciała. Ja to odczytuje właśnie w sposób przenośny. Że on się czuje jako duch powracając w swoim umyśle do przeszłości, ale to jego wyobraźnia. Tak to odbieram. Proszę, teraz się śmiejcie.

ocenił(a) film na 3
ast

Ty się tak nie unoś tylko moze pastaraj sie w ten sposób na to spojrzeć. ja np ten film oglądałam ze znajomymi o tak się składa, ze wszyscy trochę z medycyną wspólnego mamy, więc niedorzecznośc tej całej historii medycznej az nas poraziła. Trochę to przykre, że twórcy filmu albo trochę nisko cenią widzów albo sami niewiele wiedzą na temat, na który robią film. Chyba tylko te statystyki z internetu ściągneli:) Mogli postarać się o jakiegoś konsultanta medycznego ale cóż... Bo nie wierze, ze taka "organizacja" bloku operacyjnego moze w jakimkolwiek państwie funkcjonować:) Nawet "spisek" tego nie tłumaczy:)

/z jednym się zgadzam- Film jest nieprzeciętny. Nieprzeciętnie głupi:)

Pozdrawiam- przeciętna Polka:)

ocenił(a) film na 3
ast

Tylko pogratulowac najbardziej nieprzemyslanego wpisu miesiaca. Zrozumialem z tego, ze jak komus sie film nie podoba, to jest Polakiem, czyli cynikiem i ekspertem w kazdej dziedzinie. Czyli jak to polaczyc z toba skoro tobie podobala sie ta produkcja? Jestes Chinczykiem, jestes obiektywny, przyznajesz sie do swej niewiedzy...i lubisz ryz?:)

Do tego jesli ktos potrafil przewidziec kolejne sceny zanim zobacyzl je na ekranie, to chyba raczej posiada nie lada wyobraznie, co nie? Ah, zapomnialem, przeciez jest to polskie forum i pisza tu Polacy wiec na pewno "nie znaja sie na filmach".

anitka_anitka

szczerze mówiąc(pisząc), to film sam w sobie troszkę denny, ale akurat to nie jest najważniejsze. Osobiście uważam, że był taki 50/50 przewidywalny, bo tego że Alba będzie w tym spisku bym się nie spodziewała, ale matka oddająca serce była oczywista. Sama gra aktorska jeszcze w miarę.

No i niedociągnięcia typu :
duch bohatera stoi w sali, z jego oka płynie łza, on próbuje zwrócić uwagę lekarza Larry'ego. Nadaremnie. Nagle duch trzyma się szafki i siada przy niej, opierając się o nią. Jakby nie mógł wziąć narzędzia i dotknąć lekarza.

Może tak być musiało, lecz oglądając film z 11-letnim dzieckiem ono się pyta, dlaczego mądry miliarder nie pomyślał zrobić czegoś takiego.

patt0111

11 letnie dziecko oglądało ten film? Nie biorę się za dorosłą, ale jestem starsza i pewne rzeczy budziły obrzydzenie i strach, więc sorka...

ocenił(a) film na 3
LilyRose

Zgadzam się z założycielem tematu. Film marny. Spodziewałem się dobrego kina a tu bęc. Przewidywalne popłuczyny a mogło być pięknie... 3/10.