Natężenie niedorzeczności jest tak duże że nawet,mistrz gatunku thrilera medycznego Robin Cook nie wymyśliłby takiej głupoty do kwadratu.Chyba skończyły się pomysły scenarzystom ze Stanów i piszą takie fanaberie z powodu małych wynagrodzeń a może z braku już pomysłów(ile można wymyślać).
Jedynym plusem filmu jest widok pięknej Jessici Alby,czarująca i ponętna, bo Hayden Christensen nie wypadł przekonująco jako dziedzic fortuny rodzinnej taki cipasek(ale trzeba przyznać jako Anakin w Gwiezdnych Wojnach.... nad podziw dobrze zagrał).