Tyle tu pochlebnych opinii...a ja niemal w kinie usnąłem, zwłaszcza, że fotele były wygodne.
Nie do końca wiem czy można go nawet nazwać thrillerem. No niby napięcie jest ale niewiele go tam ponieważ i tak wiadomo, że główny bohater przeżyje. Większość tak zwanych zwrotów akcji jest do bólu przewidywalnych. Akcja rozwija się tak powoli, że miałem wrażenie konania wraz z głównym bohaterem.
Czy skłania do myślenia? W zasadzie człowieka myślącego do myślenia skłoni niemal wszystko. Szkoda tylko, że moje przemyślenia po tym filmie skończyły się w kilkanaście sekund po wyjściu z sali kinowej...10% obniżka w H&M zainteresowała mnie bardziej (i skłoniła do myślenia - dlaczego nie obejmuje moich ulubionych ciuchów).
Film broni się muzyką, która jest naprawdę dobra (chyba nawet zainwestuje w soundtrack).
Hayden od gwiezdnych wojen nauczył się jedynie robić bardziej przekonywującą minę zbitego spaniela...niestety gdy większość młodych aktorów poszerza repertuar min on jak widać skupia się na jednej. Cóż widać chce ją szlifować do perfekcji ;). Alba jest jak zwykle. Ładna i robi słodkie minki, ale nic poza tym. Kiedy moja żona mówi o cenie nowej sukienki to jest dużo bardziej przekonywującą aktorka niż ona.
Zdaniem Pana Muszyńskiego „atutem” miało być rzekomo odsłonięte ciało Jessicy Alby. Cóż może to i atut ale chodzenie do kina tylko po to aby zobaczyć naga babę jest trochę nie teges. To raz. Dwa, że jeśli Panna Alba pokazała ciało to występ Hally Berry w Swordfishu można chyba nazwać pornografią ;).
Cóż, pewnie mi się zaraz oberwie, że jestem nieczułym popcornożercom, który chodzi do kina tylko na efekty specjalne i płytkie nie wymagające myślenia filmy, ale co mi tam. De gustibus non disputante est. Więc pisze co myślę :D
Błędów natury medycznej się nie czepiam bo nie jestem lekażem, ale nawet wspomniany wyżej Ostry Dyżur był pod tym względem bardziej spójny.
Na temat filmów wypowiadam się niezmiernie rzadko. Albo w wypadku filmów wybitnie dobrych albo w wypadku strasznych gniotów. Jak mawiał kot Garfield (swoją drogą fatalnie potraktowany w filmie) „Możecie mnie kochać, możecie nienawidzić, ale nie możecie pozostać obojętni”. To się filmowi udało...nie pozostałem obojętny. Szczerze żałuje wydanych na bilet złociszy.