Jak myślicie kto sobie lepiej poradził z grą aktorską? Hayden czy Jessica?
Piszcie swoje odczucia co do gry aktorskiej tej dwójki. Kto się lepiej wywiązał z zadania?
Przełomowa? No, jeśli weźmiemy pod uwagę prostotę ról odgrywanych przez Jessicę we wszystkich filmach, to faktycznie ta MOGŁA by być przełomowa, jakby się uparł. Może nie jest to absolutne dno aktorskie (ale czego tu się spodziewać od jedynie pociągającej fizycznie kobiety?) lecz nic dobrego bym o jej roli nie napisał. Tak samo odnośnie roli męskiej w Przebudzeniu. Nawet w mulastym filmie ludziska doszukają się gry aktorskiej czy rozkminy, kto co zrobił lepiej...
Jessica grała całkiem dobrzę lecz nie przełomowo. Christensen grał tak jak zawsze gra czyli ,że cały film jest zabeczany. Scena kiedy zaczynają ciąć mu klatkę piersiową jest... zasłaba:/ za słabo okazany BÓL!! :(
w zasadzie to nie jestem zachwycona tym jak grali, ale nie jestem tez rozczarowana. To była, dla mnie bynajmniej, dobra gra, ale nic więcej.