Dokładnie. Mi ten film /jako jeden z baaardzo nielicznych/ przeleciał jakby trwał tylko 45 min. Świetny i trzymający w napięciu. Fabuła ciekawa, nieoklepana, w końcu jakaś inna, nietypowa.
A Alby nie lubię. Dla mnie jest żadną aktorką, bo jej głównym zadaniem jest być piękną, ślicznie się uśmiechać i czarować urodą. Gry aktorskiej w tym nie ma. Wiadomo, że jak ona gra to będą przeżycia estetyczne a nie artystyczne. I trochę mnie to drażni, bo to puste role. I teraz w tym filmie też.

Zgodzę się, że Alba to porażka po całej linii. Zdecydowanie wolałbym w tej roli kompletnie nieznaną, ale za to zdolną aktorkę. Alba była głównym czynnikiem psującym efekt filmu, bo nie robiła kompletnie nic poza denerwowaniem swą beznadziejną grą aktorską.