Film jest moim zdaniem bardzo przeciętny. Pomysł odmałpowany nachalnie z jednego filmu Hitchcock'a, gdzie gość również leżał na stole operacyjnym i był "krojony" (uronił łze i w ten sposób lekarze zorientowali się że zyje, zesztą motyw ten twórcy Awake również hmmm "zapożyczyli"). W filmie nie ma niczego szczególnego co by zapadło w pamięć, aż dziwie się tak wysokiej ocenie tego filmu przez co poniektóre osoby. Ja rozumiem że film może komuś się podobać, ale jak czytam, że ktoś uważa go za arcydzieło to śmiech we mnie wzbiera gromki.