Pierwsze 20 minut aż zieje nudą, kiedy leży już na stole operacyjnym robi się znacznie lepiej. Bądź co bądź w miarę zaskakujący "pkt kulminacyjny" [nie chcę mówić żeby spojlerów nie robić]. Mimo to przez cał film utrzymuje się trochę przymulona atmosfera, przez którą ciekawy film mi się trochę dłuży (jak mówiłam - najgorzej było na początku, potem już poszło). Mam wrażenie, że lepiej by się to czytało.
Zgadzam się z tą opinią. Do połowy filmu można zasnąć. Wiem, że ta połowa jest niezbędna żeby druga mogła "zabłysnąć" ale można było trochę ubarwić tę sielankę. Ta druga (lepsza połowa) jest już całkiem niezła ale żeby odrazu nazywać cały film thrillerem to już przesada. Są dwa dość dobre zwroty akcji ale to za mało żeby film był bardzo dobry dobry. Gra aktorska niepodobała mi się w wykonaniu żadnego z aktorów. Jakoś tak strasznie stywno. Najlepiej zagrała chyba Lena Olin. Bardzo dobre zdjęcia i montaż. Muzyka poniżej oczekiwań ale dość dobrze dobrana. Przynajmniej nie przeszkadza(jakoś ostatnio preferuję kino bez ścieżki dźwiękowej). Można obejrzeć (nie oglądnąć) ale tylko jak się ma mocne nerwy (pierwsza połowa filmu).
A moim zdaniem druga połowa filmu
także słaba. Pod każdym względem,
choć mnie najbardziej rozwalił aspekt psychologiczny i dialogi.
Kroją na żwyca faceta, to raz, dwa, dowiaduje się że jego
laska i przyjaciel go wykiwali, trzy, że zapewne zginie.
I jak na to reaguje? Tylko pierdzieli te swoje "WTF?"
na każdym kroku, bez emocji.
No przecież leżał na stole operacyjnym nie mogąc się ruszyć- to jak miał niby reagować, pomyśl co Ty byś w takiej sytuacji pierdzieliła bo ja myślę że bym pierdzielił DOKŁADNIE jak on (chyba to podobieństwo właśnie w tym filmie najbardziej we mnie uderzyło). Film ogólnie może się wydawać trochę nudny ale jednak ma w sobie to coś i mnie osobiście trzymał w napięciu do końca.
Hm, chyba przestane ogladac zwiastuny. Nie znalam w ogole tego filmu i zaczelam zwyczajnie ogladac na YouTube. I dla mnie byl swietny, zaczynal sie lasnie tak jak powinien, spokojnie, by widz mogl zaufac glownej parze, myslec, ze o co innego bedzie chdozilo. Ale jak teraz czytam co jest napisane na plakacie reklamujacym, to niby to mial byc chyba jakis trhiller ciagle trzymajacy w napieciu. no, jesli bym miala takie oczekiwania, to na pewno poczatek by mi sie ciagnal, a chile, w kotrych jest moment na reflekcje, bylyby przydlugawe.