jak dla mnie film bardzo ciekawy( a scena w wannie to już wogóle bardzo przyjemnie nakręcona ;) hihi ) temat interesujący, film o poświęceniu, intrydze i łatwowierności występującej w miłości, o tym jak uczucie potrafi założyć człowiekowi klapki na oczy.
Obejrzałam go więcej niż jeden raz i dziwią mnie tak negatywne oceny, film bez fajerwerków, to fakt, ale wiązało się to z jego tematyką, przedstawiono ciekawy problem, zbudowano historię z nim związaną, dramat człowieka który poznaje rzeczywiste intencje najbliższych wg siebie osób w tragicznych okolicznościach... myśląc, że on nic nie słyszy...
film niby z happy endem- tyle, że czy można nazwać happy endem poznanie tak strasznej prawdy o swoim życiu- Ci którym ufał okazali się jego najgorszymi wrogami ( ukochana, przyjaciel lekarz ) a matka, ta od której się odwrócił (wybierając innego lekarza, dziewczynę i ślub z nią) jedyna która nie poddała się i postanowiła walczyć o jego życie mimo wyroku lekarzy- ona popełnia samobójstwo by go ratować. Nie chciałabym żyć z takim czymś na sumieniu- przecież takie coś dręczyło by człowieka przez całe życie- myśl, że gdyby nie był tak uparty i przemyślał to co mówiła matka- zarówno jego jak i jej życie było by ocalone, gdyż nie było by takiej potrzeby by poświęcała swoje życie...