Myślę, że pomysł był niezły. Jednak te krwawe uśmiercanie tych psychicznych braci... I ten pies żywiący sie ludzkim mięsem. I ta ochrona przed gwałtem. Nagle z bezbronnej żony adwokata Francuzka stała się mistrzem przetrwania. Ten jej mąż wychodzi na starsznego fajtłapę. Nie rozmumiem o co chodziło twórcom filmu. Widz miał się bać, to jasne. Ale czy wynika jeszcze z tego jakieś głębsze przesłanie??? Nie płyń łódką na ryby bo trafisz na farmę psychicznych morderców??? Hehe