Mam wrażenie, że dziś trudno byłoby o takie niezwykłe, romantyczne wręcz magiczne spędzenie czasu przez dopiero co poznaną parę. Mamy czasy, kiedy wszyscy się spieszą i dążą do celu najkrótszą drogą. Gdzie komu się chce prowadzić długie konwersacje, patrzeć głęboko w oczy, dawać z siebie jak najwięcej. Jeśli ktoś na czymś się skupia i poświęca czas, są to raczej: pieniądze, kariera, wygodne życie, a nie jakieś romantyczne "bzdety". Ech.... dokąd ten świat zmierza....masakra...
W większości tak jest, ale pozostają jeszcze jednostki, inne niż wszystkie...Pozdrawiam
To nie kwestia czasów w jakich żyjemy, ale tego na jakich ludzi trafiamy, jakie obieramy drogi i jaki wkład w nasze życie ma przypadek :)
Całkowicie się z tobą zgadzam. Mam wrażenie, że w dzisiejszych czasach o takie chwile jest naprawdę ciężko. No ale niestety nic nie możemy na to poradzić, takie czasy nastały...
To nie kwestia czasów, bo żadne czasy nie były łatwe, to kwestia ludzi. Bardzo rzadko, ale czasem ma się szczęście trafić na osobę, z którą łapiemy natychmiastowe porozumienie - niekoniecznie mówię o relacji romantycznej, czasem też o przyjaźni. I trzeba się wtedy postarać, żeby nie zmarnować takiej więzi, bo bardzo o nią ciężko.
Coś w tym jest. Może jest tak jak mówisz. Ciężko jest sobie to wyobrazić ponieważ takie rzeczy nie zdarzają się każdemu i nie widzi się tego na co dzień. Mimo to i tak myślę, że czasy w jakich żyjemy mają wpływ na ludzi, na to jakie decyzje podejmują i to jak postrzegają świat.
Na pewno tak, ale już nasza w tym zasługa, czy dajemy się ogólnemu pędowi świata, czy nie:) można próbować z tym walczyć, trochę się odciąć.
Przepraszam za osobiste wtrącenia, ale ostatnio rozmawiałam z babcią na podobny temat i powiedziała coś w stylu "kiedyś ludzie mieli o wiele weselszą młodość niż wy teraz - teraz każdy zamyka się w swoim wygodnym mieszkaniu z tymi wszystkimi komputerami i telewizorami, a kiedyś ludzie tego nie mieli i wtedy naprawdę rozmawiali i bawili się".
I zastanawiałam się, czy chciałabym żyć w innych czasach i doszłam do wniosku, że mimo wszystko, nie. Nie chciałabym rezygnować z tych wszystkich możliwości, niezależności, którą daje teraźniejszość, nawet z głupich wynalazków techincznych. Trzeba się bardziej postarać i nie poddawać, ale znaleźć kogoś wyjątkowego chyba zawsze było równie trudno, no, może kiedyś były bardziej sprzyjające warunki, ale grunt to się nie poddawać;)
Uważam, że Twoja babcia ma rację, dzisiaj młodzi ludzie są mniej otwarci na innych, większość czasu spędzają w domu przed komputerem czy telewizorem. Oczywiście nie tyczy się to wszystkich! Nie mylisz mówiąc, że ciężko by było zrezygnować z tych wszystkich możliwości jakie dzisiaj mamy i większość ludzi z pewnością nie zrzekłaby się tego. Dawniej znaleźć kogoś wyjątkjowego na pewno też nie było łatwo, lecz ludzie częściej wychodzili z domu i widywali się z innymi. Waśnie dlatego wydaje mi się, że kiedyś było większe prawdopodobieństwo na znalezienie kogoś niezwykłego. Ale tak jak mówisz nie można sie poddawać, a może kiedyś kogoś takiego właśnie spotkamy.
Wszystko się zgadza, tylko dzisiaj ludzie nie mają zwyczajnie czasu. Każdy dokądś pędzi, ma mnóstwo spraw do załatwienia. Czy potrafimy rozmawiać z ludźmi, których spotykamy na swojej drodze? Wydaje się, że jest tak, że starszym osobom, łatwiej pogadać na ulicy z przypadkowo spotkanym człowiekiem. Dlaczego młodzi gorzej radzą sobie z najzwyklejszą rozmową?
Na wszystko mamy mało czasu, bo nauczyliśmy się że czas to pieniądz. Tempo życia nas zabija. Ale co najgorsze - najpierw niszczy więzy międzyludzkie, bo na drugiego człowieka patrzymy w kategorii: co ja mogę od niego dostać.
Pracuję z ludźmi i nie mam aż takich druzgoczących przemyśleń. Wciąż sporo wśród nas osób, z którymi można się świetnie bawić, inteligentnie, a przede wszystkim interesująco porozmawiać, chwilę pomilczeć w zadumaniu, radować się i posmucić razem :) Także zusammen do kupy chyba nie jest aż tak źle. Spłycenie więzi międzyludzkich, stopniowe zanikanie umiejętności konwersacji z pewnością następują, ale głowa do góry! Jeszcze można trafić na otwartych ludzi, którym aż tak nie zależy na dobrach materialnych i których kontakty z innymi nie ograniczają się jedynie do załatwiania spraw. Czasem warto wyselekcjonować sobie znajomych, a co do nowych kontaktów - samemu się rozejrzeć i zacząć coś robić w tej materii, zagadać, dać sobie i innym szansę. Możemy się zdziwić, jak pozytywne mogą się okazać reakcje... Uszy do góry! :)
...że się skończy na słupie trakcyjnym. Kiedy niedorozwinięta młodzież, wyrzuci Ciebie z pociągu...;)
Może gdybyśmy bardziej uwierzyli w innych ludzi , wyglądałoby to trochę inaczej ;)
A na ludzi mają wpływ media, a zwłaszcza reklama, kreująca konsumpcyjne podejście do życia...
W tych czasach Jessie po prostu wyjąłby telefon, dodał Celine do znajomych na facebooku i wysiadł sam z pociągu. Dowidzenia.